Prawy zasiedziała ma czteroletnią kadencję na wdrożenie obietnic ograniczenia przestępczości i poprawy gospodarki.
Prawy prezydent Ekwadoru Daniel Noboa został ponownie wybrany w drugiej rundzie spływu wyborów.
Krajowa Rada Wyborcza oświadczyła późno w niedzielę, że zasiedziałek, który obiecał zwiększyć flagową gospodarkę i kontynuować represję przemocy kartelowej, wygrał z szerokim marginesem.
Przy ponad 90 procentach głosowania, 37-letni NoBoa zgłosił się, że podjął 55,8 procent głosów. To dało mu dwunastopunktową przewagę nad lewicowym przeciwnikiem Luisa Gonzalez.
Jednak jego rywal, którego sondaże wsparcia sugerowały, że biegnie blisko obecnego zasiedziałego, zażądał odniesienia, twierdząc, że głosowanie było nieuczciwe.
Noboa, który został wybrany w wyborach w SNAP w 2023 r., Ma teraz pełny czteroletni mandat, w którym można kontynuować podział „Mano Dura” (twardego) rozpadu przemocy związanej z handlem kokainą produkowaną w sąsiedniej Kolumbii i Peru. Przemyt i związana z nimi przestępczość zniszczyła Ekwador od 2021 r.
„Ekwadorowie przemówili. Od jutra rano pójdziemy do pracy”, powiedział Noboa zwolennikom podczas krótkiego przemówienia w swoim rodzinnym mieście Olon. Skrytykował także zarzuty o oszustwo przeciwnika.
Gonzalez, która mogła zostać ukarana w sondażach za jej bliskie powiązania z populistyczną prezydentem Firebrand, Rafaelem Correą, powiedział śpiewowi zwolennikom, że wynik był „najgorszym i najbardziej groteskowym oszustwem wyborczym w historii Ekwadoru”.
Wyniki były dla wielu zaskoczeniem po pierwszej rundzie w lutym, w której Noboa zakończył zaledwie 16 746 głosów przed Gonzalezem. Ten ostatni kandydat miał poparcie Leonidas IzaPotężny rdzenny przywódca, który w pierwszej rundzie zabezpieczył ponad pół miliona głosów.
Ale wyborcy byli bardzo zaniepokojeni wzrostem przemocy związanej z narkotykami. Kiedyś chwiejny naród uśredniał zabójstwo co godzinę na początku roku, ponieważ kartele rywalizowały o kontrolę nad trasami kokainy, które przechodzą przez porty Ekwadoru.
Szalejący rozlew krwi wystraszył zarówno inwestorów, jak i turystów, podsycając złe samopoczucie gospodarcze i obrzęk szeregi biednych Ekwadoru do 28 procent populacji.
Noboa, spadkobierca rodzinnej fortuny zbudowanej na handlu bananem, postawił swoje polityczne fortuny na trudne polityki bezpieczeństwa, odkąd 16 miesięcy temu doszedł do władzy, rozmieszczając wojsko na ulicach, uchwycając władców narkotyków i zapraszając Stany Zjednoczone do wysyłania sił specjalnych.