Wiadomości

Węże na podwórku: Jak Pakistan przyznał, że to terroristan | Wiadomości światowe

Węże na podwórku: jak Pakistan przyznał, że to terroristan

Frederick Forsyth’s Mściciel nigdy nie lubiłem kultowej czci Dzień Szakal. Ale pochowany na swoich stronach jest rozległym thrillerem geopolitycznym, który przewidywał nie do pomyślenia: konwergencję sieci terrorystycznych, współudział państwowy i zimny amerykański pragmatyzm. Kończy się 10 września 2001 r. – Dzień przed światem zmienił się na zawsze.
Ale aby zrozumieć, jak się tam dotarliśmy i dlaczego nadal ma to znaczenie w 2025 r., Nieco przewiń. Do cichego miasta garnizonu o nazwie Abbottabad, gdzie Osama Bin Laden Kiedyś wypłynął w swoim kompleksie, popijając Chai niedaleko PakistanElitarna akademia wojskowa. Ta scena nie była fikcją – była to żywa wcielenie podwójnej gry Forsyth, o której pisał.
A teraz, ponad dwie dekady później, Pakistan w końcu to głośno to głośno. Nie tylko z nuklearnymi lub chińskimi pożyczkami, ale z czymś znacznie bardziej wybuchowym: przyjęcie, które od ponad trzydziestu lat wykonało „brudną robotę” Ameryki – przez pielęgniarskie grupy terrorystyczne jak ulubione dziecko z wścieklizną.

Pak przyznaje się do terrorystanu

Brudne pamiętniki robocze
Khawaja Asif, minister obrony Pakistanu i profesjonalny specjalista stóp w ustach, niedawno usiadł z Sky News i z łatwością dostarczył bombę. „Od dziesięcioleci wykonujemy brudną robotę USA” – oświadczył, jakby przyznał się do oglądania reality telewizji, a nie prowadząc globalnego inkubatora terroru.
A ponieważ Islamabad rzadko subtelnie, były minister spraw zagranicznych Bilawal Bhutto-Zardari dołączył do refrenu spowiedzi. „Nie jest tajemnicą, że Pakistan ma przeszłość” – powiedział, zanim niejasno zasugerował, że są na niej mocarstwa zachodnie. Zawsze są.
Nawet Hillary Clinton ostrzegła kiedyś: „Nie możesz zatrzymać węży na swoim podwórku i oczekiwać, że tylko gryzą sąsiadów”. Różnica teraz? Węże mają strony LinkedIn, odporność dyplomatyczną i bilety klasy biznesowej – finansowane przez zachodnich podatników.
To nie jest wyciek. To megafon.

Geopolityczne sum: Zawsze przesuwając w prawo

Nie udawajmy, że to najważniejsze wiadomości. Romans Pakistanu z pełnomocnictwem dżihadystów jest starszy niż WhatsApp Forwards. Prawdziwa historia nie jest taka, że ​​to zrobili – po to, że w końcu przyznają się do tego, oczekując oklasków.
Przez dziesięciolecia Pakistan przeszedł od dąsającego się byłego Moskwy do Zimnej Wojny w Waszyngtonie do „Żelaznego brata”. Geopolityczny sum – uroczy, potrzebujący i nigdy tak, jak się twierdzi. Zawsze na czyjejś płace, zawsze uchylając się od odpowiedzialności i zawsze gotowy do zagrania ofiary.
Jest to globalna wersja dyplomacji Tinder: Przesuń w prawo na dolary, przesuń w lewo w celu zaprzeczenia.

Jak koszary stały się narodem

Aby zrozumieć teraźniejszość Pakistanu, musisz zrozumieć, czego nigdy nie miał: cywilny środek ciężkości. Podczas gdy Indie wręczyły władzę Babusowi i karty do głosowania, Pakistan przekazał je koszarom. Jest stara anegdota odwołana przez historyka Anvara Alikhana: w 1957 r. Premier Nehru odwiedził biuro generała Thimayyi i zauważył stalowy gabinet. „Co jest w środku?” zapytał. „Najlepsza szuflada: plany obrony”, odpowiedział generał. „Druga szuflada: pliki na naszym najlepszym mosiądzu. Trzecia szuflada: Moje plany zamachu wojskowego przeciwko tobie”.
Nehru zaśmiał się. Nerwowo. Ale w Indiach ten żart pozostał w szufladzie. W Pakistanie stało się to polityka kwartalna. Z czasem armia przejęła prawo i porządek, potem gospodarkę, a ostatecznie tożsamość narodową. Prowadził wszystko, od fabryk cementowych po marki zbóż. Zanim przetestował broń nuklearną, nie tylko obronę kraju – to go zdefiniowało.
I jak każde imperium, potrzebowało lojalnych żołnierzy stóp. Enter: Dżihadi.
Terror jako strategia start-upów
Od mudżahedinów lat 80. po talibów lat 90. po agentów Lashkar-e-Taiba w 2000 roku, ISI stała się Doliną Krzemową Globalnego Dżihadu. Gdyby Al-Kaida miał IPO, Rawalpindi by to zawarł.
Pamiętasz ataki w Bombaju w 2008 roku? Nawaz Sharif przyznał, że podmioty niepaństwowe z Pakistanu je przeprowadzili. Generał Musharraf przyznał się do szkolenia bojowników dla Kaszmiru. A Bin Laden oczywiście został znaleziony w Abbottabad – oglądanie telewizji, przeglądanie DVD dżihadystów i machanie do sąsiadów.
Nic z tego nie było szokujące. Jedynym szokiem jest to, że przestali udawać inaczej.
Pahalgam i mowa, która ją poprzedziła
22 kwietnia terroryści uderzyli w Pahalgam w Kaszmirze, zabijając 26 osób, w tym turystę nepalską. Zaledwie kilka dni wcześniej szef armii Pakistanu, generał Asim Munir, stał w Pakistanie Akademii Wojskowej i wygłosił przemówienie namoczone w ideologii: „Muzułmanie różnią się od Hindusów we wszystkich aspektach … Teoria dwóch narodów jest podstawą naszej tożsamości”. „Kaszmir jest naszą żyłą szyjną. To była, i zawsze będzie nasz”.
Nawet nie subtelne. A wkrótce potem rozlew krwi zaczął się.
Zbieg okoliczności? Tylko jeśli wierzysz w jednorożce.

Zia z powerpoint

Munir to nie tylko generał. Jest projektem ożywienia-brodatą redukcją Zia-ul-Haq z lepszym Wi-Fi. Hafiz-e-quran, ideologicznie pobożny i Nieapologicznie publiczne w swojej islamistycznej wizji. Bruce Riedel zapytał kiedyś: co, jeśli Pakistan zostanie przejęty nie przez zamach stanu, ale przez powolnego teokratycznego generała z broniącami i pełnomocnikami? To już nie jest hipotetyczne. To wtorek.

Zamach stanu, który nie wymaga zamachu stanu

Dziś rządy cywilne w Pakistanie są jak Wi-Fi w poruszającym pociągu: technicznie obecny, ale nie licz na to. Reżim hybrydowy nie żyje. PDM jest w zgrzytaniu. Imran Khan jest za kratkami. Parlament gumowy, co decyduje Rawalpindi. A Konstytucja jest bardziej tkanki niż tekst.
Jednak pomimo całej swojej mocy armia nie może naprawić stworzonego bałaganu. Ponieważ prawda jest taka: nawet kontrola absolutna nie przekłada się na zarządzanie funkcjonalne. Nie możesz dronić drogi z inflacji.

Podział umysłu

Indie i Pakistan mogły rodzić się z tego samego łona, ale poodowloty były bardzo różne. Indie odziedziczyły brytyjską biurokrację. Pakistan odziedziczył armię brytyjską. A terroryzm odziedziczył Pakistan.
Dzisiaj armia nie tylko broni narodu. Definiuje to – poprzez strach, fikcję i fundamentalizm. Pod Munirem teoria dwóch narodów nie jest historycznym artefaktem. To dokument polityki na żywo z rozkazami marszowymi.
A Kaszmir pozostaje klejnotem skargi, a nie dyplomacji.

Od spowiedzi po upadek?

Więc oto jesteśmy. Minister obrony, który od niechcenia przyznaje się do dziesięcioleci terroru pełnomocnika. Były minister spraw zagranicznych, który wzrusza ramionami historii jak łupież. Szef armii ożywiający dogmat z czasów podziału, podczas gdy Kaszmir krwawi. To nie jest punkt zwrotny. To punkt bez powrotu. Przez dziesięciolecia Zachód zlecił zarządzanie terroryzmem Pakistanowi – płacąc mu za walkę z niektórymi terrorystami podczas hodowli nowych. Dolary wciąż płynęły. Zmarli wciąż się gromadzą. I nikt nie zadawał zbyt wielu pytań. Ale teraz maski są wyłączone. Węże są dostępne. I Pakistan w końcu powiedział cichą część na głos. Prawdziwe pytanie nie jest teraz, czy Pakistan popiera terroryzm. To właśnie planuje teraz zrobić świat, że Pakistan w końcu to przyznał.



Link źródłowy

Related Articles

Back to top button