„Konsekwencje wycieku czatu sygnałowego dla amerykańskich pilotów mogło być katastrofalne”: Atlantyk

Szokujące Naruszenie bezpieczeństwa narodowego W ramach administracji prezydenta USA Donalda Trumpa wzbudziło obawy po wycieku czatu grupy sygnałowej ujawnienia szczegółowych informacji operacyjnych na lotniskach amerykańskich przeciwko Houthi w Jemenie. Atlantyk, który ujawnił fiasko, opublikował w środę dodatkowe fragmenty, z jego redaktorem ostrzegawczym, że wyciek mógł mieć śmiertelne konsekwencje dla amerykańskich pilotów.
„Gdyby ten tekst został przyjęty przez kogoś wrogiego wobec amerykańskich interesów – lub kogoś po prostu nieokreślonego i dostępu do mediów społecznościowych – Houthi miałby czas na przygotowanie się do tego, co miało być niespodzianką na ich twierdze”, napisał najwyższy redaktor Atlantyku, Jeffrey Goldberg.
„Konsekwencje dla amerykańskich pilotów mogły być katastrofalne”.
„Eksperci wielokrotnie mówili nam, że użycie czatu sygnałowego do tak wrażliwych dyskusji stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. W przypadku przypadku, Goldberg otrzymał informacje o atakach dwie godziny przed zaplanowanym rozpoczęciem bombardowania pozycji Houthi. Jeśli ta informacja-szczególnie w momencie, gdy amerykański samolot startował na Jemena-w którym wpadł w niewłaściwe dłonie, w kruszym dwumiejscowym, a także personel amerykański, a drugi amerykański samolot mógł być jeszcze bardziej amerykańskim do nawet większego do większego stopnia do nawet większego stopnia do większego stopnia do większego stopnia do większego stopnia. niebezpieczeństwo niż zwykle Administracja Trumpa argumentuje, że informacje wojskowe zawarte w tych tekstach nie zostały sklasyfikowane – tak jak zwykle byłoby – choć prezydent nie wyjaśnił, w jaki sposób doszedł do tego wniosku – napisał Goldberg w swoim raporcie.
Naruszenie bezpieczeństwa w czasie rzeczywistym
Goldberg został błędnie dodany do „Houthi PC Small Group Channel” 11 marca, gdzie najlepsi urzędnicy administracji Trumpa, w tym sekretarz obrony Pete Hegseth, doradca ds. Bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz i wiceprezydent JD Vance, aktywnie omawiali strajki 15 marca.
Wyciekające wiadomości zawierały precyzyjne szczegóły operacyjne, w tym czasy uruchamiania samolotów i wdrożenie broni:
1144 ET: Hegseth potwierdził sprzyjające warunki pogodowe i zasygnalizował misję.
1215 ET: F-18 uruchomiono w pakiecie pierwszego uderzenia.
1345 ET: Otwarte okno uderzenia „oparte na spustu”, wskazujące, że cel został potwierdzony w znanym miejscu.
1415 ET: Pierwsze bomby spadły, gdy drony uderzające osiągnęły swoje cele.
1536 ET: Rozpoczęła się druga fala strajków F-18, obok pocisków Tomahawk od sił z sił morskich.
Biały Dom wzrusza ramionami alarmujący wyciek
Pomimo potencjalnego ryzyka dla sił amerykańskich administracja Trumpa zlekceważyła incydent.
„Nie było tam nic, co naraziło (bezpieczeństwo narodowe) i nie miało to wpływu na atak” – powiedział w środę prezydent Trump w wywiadzie, przypisując błąd błędu personelu. „Ktoś w mojej grupie albo pomieszał, albo to zły sygnał”.
Zespół prawny Trumpa, kierowany przez Allinę Habbę, odrzucił obawy dotyczące wycieku, nazywając to „czymś, co robią wielkie rzeczy do niczego”.
Karoline Leavitt, sekretarz prasowy Białego Domu, podwoiła się, opisując kontrowersje jako „kolejną mistyfikację napisaną przez hatera Trumpa”.
Tymczasem podczas przesłuchania w Senacie we wtorek dyrektor wywiadu krajowego Tulsi Gabbard I Dyrektor CIA John Ratcliffe, obaj członkowie czatu sygnałowego, nalegał, aby nie ujawniono żadnych niejawnych szczegółów.