W coraz bardziej spolaryzowanym kanadyjskim krajobrazie wyborczym nie jest to polityka, ale psychologia wydaje się kształtować zachowanie wyborców. Nowa ankieta National Post opublikowana 16 kwietnia maluje uderzający podział emocjonalny: 75% konserwatywnych wyborców twierdzi, że są motywowane nadzieją – do ożywienia gospodarczego, niższymi podatkami i zmianami politycznymi – podczas gdy 60% liberalnych zwolenników podaje strach jako główny motywator, szczególnie w obliczu zagrożenia Donalda Trumpa dla suwnictwa i wymiany Kanady.
Ta narracja Fear-Resus-Hope odgrywa się na najwyższym poziomie przywództwa, a niewybrany liberalny przywódca Mark Carney podwajał ostrzeżenia o zdominowanej przez Trumpa Ameryce Północnej, podczas gdy konserwatywny pretendent Pierre Poilievre przedstawia wizję odnowy i dumy narodowej.
Carney’s Fear Gambit: Trump jako Bogeyman

Od czasu przyjęcia kierownictwa Partii Liberalnej w marcu 2025 r. Z przytłaczającym 85,9% głosowaniem wewnętrznym, Mark Carney wyjaśnił jedno: droga do zwycięstwa w Kanadzie może teraz przejść przez Waszyngton. Jego przemówienia w kampanii są pełne ponurego ostrzeżenia o drugim programie Donalda Trumpa-od zagrożeń rozerwania USMCA po retorykę o przekształceniu Kanady w „51. stan”.
W prowincjach takich jak Quebec przesłanie strachu się trzyma. Czterdzieści cztery procent wyborców z Quebecois wymieniło strach jako główny kierowca emocjonalny w tych wyborach, w porównaniu do 40%, którzy powiedziały Hope. Różnica, choć wąska, odzwierciedla celową strategię Carneya polegającą na pozycjonowaniu się jako ostatnia zapora między kanadyjską suwerennością a naruszeniem amerykańskiego.
„Carney traktuje te wybory jak referendum na temat niepodległości Kanady”, mówi analityk polityczny Léa Moreau. „Wzywając Trumpa, ma nadzieję skonsolidować głos centralny i postępowy – szczególnie w miastach, takich jak Montreal i Toronto”.
Jednak krytycy twierdzą, że kampania Carneya bardziej przypomina seminarium zarządzania kryzysowego niż wizję krajową. Pomimo prowadzenia liberałów do 43% w sondażach, jego zaletą jest przerzedzenie, a konserwatyści zamykają lukę do 38% – 1% uderzenia w stosunku do poprzedniego tygodnia.
Ofensywna nadzieja Poilievre: strategia optymizmu

Natomiast Pierre Poilievre prowadzi coś, co może być najbardziej optymistyczną kampanią w Kanadzie na pokolenie. Jego wiadomość? Niższe podatki, bezpieczniejsze ulice i rząd, który „ufa Kanadyjczykom bardziej niż ich opodatkował”. Ale przede wszystkim nadzieja.
Według ankiety National Post 75% konserwatywnych wyborców identyfikuje nadzieję jako ich główną motywację – liczbę, która karła wszystko, co widziane w ostatnich wyborach kanadyjskich.
„Partia liberalna chce, żebyś się bał”, Poilievre powiedział tłumowi w Vaughan w zeszłym tygodniu. „Boję się Trumpa, bojąc się zmiany, boję się wolności. Ale wierzę, że Kanada może poradzić sobie lepiej. Wierzę, że możesz zrobić lepiej”.
Wiadomości jego zespołu, szczególnie na kluczowych polach bitew Ontario, takich jak GTA, Londyn i Hamilton, są mocno koncentrowane na wzmocnieniu ekonomicznym i optymizmowi. Wizualizacje kampanii obejmują uśmiechnięte rodziny, ruchliwe place budowy i mapne marzenia o dobrobycie.
Działa – przynajmniej na razie. Stały wzrost ankiet konserwatystów jest szczególnie wyraźny wśród wyborców podmiejskich z klasy średniej, z których wielu czuje się wyciśniętych w wyniku rosnących stawek hipotecznych i stagnacji. Dla nich apokaliptyczny ton Carneya może być poza kontaktem.
Współczynnik USA: Trump w wyświetleniu wstecznym i przedniej szybie
Słoń – a raczej orzeł – w pokoju pozostaje Donald Trump. Jego reelekcja w 2024 r. Rzuca długi cień w kanadyjskiej polityce. Od groźby taryf odwetowych po swobodne sugerowanie „połączenia kontynentalnego”, Trump zaoferował Carney wygodne złoczyńcy i poilievre złożone wyzwanie.
W politycznej inwersji zwykłej dynamiki kanadyjsko-amerykańskiej to środkowa lewica pochyla się na nacjonalizm, a właściwe rozmowy o współpracy transgranicznej.
Carney, ze swoim pochodzeniem jako gubernator Banku Kanady, a później Bank Anglii, nie jest populistą – ale coraz częściej rozmieszcza nacjonalistyczne tropy w obronie liberalnej demokracji.
Tymczasem Poilievre musi przejść na linie: wyglądając patriotycznie, nie antagonizując Trumpa, którego nieprzewidywalność może grzechotać rynkami i wykoleić każdą przyszłą konserwatywną strategię handlową.
„To dziwne odwrócenie roli”, mówi profesor University of Toronto Althea Gagnon. „Liberałowie machają flagą i wywołują suwerenność, podczas gdy konserwatyści stanowią pragmatyzm gospodarczy. Jest 1984 – ale odwrotnie”.
Co obejrzeć: centrum emocjonalne Ontario
W przypadku Quebecu i Alberty w dużej mierze, emocjonalne pole bitwy leży w Ontario. Obszar Greater Toronto, z mieszanką społeczności imigrantów, huśtawki i obaw ekonomicznych, prawdopodobnie zdecyduje o wyborach.
Tutaj podział emocjonalny odzwierciedla średnią krajową: Nadzieja kontra strach, optymizm kontra niepokój. Pytanie brzmi: które uczucie doprowadzi ludzi do urny?
Jak dotąd odwołanie Carneya wydaje się mobilizować starszych wyborców i zagorzałych liberalnych zwolenników. Ale przesłanie Poilievre okazuje się zaskakująco rezonansowe wśród młodszych, po raz pierwszy wyborców szukających zmian, zwłaszcza obciążonych długiem i rozczarowaniem.
Ostatnie słowo: bitwa uczuć, a nie faktów
W kraju znanym z debat z umiarkowaniem i polityką wybory w 2025 r. Kanady kształtują się na referendum w sprawie emocji. Carney obstawia, że strach przed zdominowaną przez Trumpa przyszłość przeniesie liberałów na mecie. Poilievre ma nadzieję na optymizm – i odrobinę sprawiedliwego gniewu – napędza swoich konserwatystów do władzy. Gdy Kanadyjczycy wybierają się w kierunku sondaży jeszcze w tym roku, jedno jest jasne: te wybory nie dotyczą platform politycznych, a więcej o tym, jak każda ze stron myśli o przyszłości. A w epoce politycznej coraz bardziej napędzane wibracami, a nie wizją, uczucia mogą być po prostu jedyną walutą, która ma znaczenie.