W Myanmarze pośpiech na metale ziem rzadkich powoduje regionalną katastrofę środowiskową: NPR


Bundit Pantarakon, lokalny biznesmen i członek Rady Miasta w Mae Sai w Tajlandii, przegląda rzekę Sai.
Michael Sullivan/NPR
Ukryj podpis
Przełącz podpis
Michael Sullivan/NPR
THA TON, Tajlandia – Świątynia Wat Tha ton siedzi wysoko nad turystycznym miasteczkiem Tha Ton, ze wspaniałym widokiem na dolinę rzeki Kok na południu i równie imponującym widokiem rzeki wychodzącej z gór Myanmaru od północy. Prasert Guidtuan, lokalny pracownik szkolny, mówi, że ludzie tutaj po raz pierwszy zaczęli zauważać problem z rzeką około dwa lata temu, kiedy kopalnia za granicą w Myanmarze rozpoczęła produkcję, a woda stała się trochę mętna i swędząca. Ale nie było tak źle, mówi do lutego, kiedy woda nie wyczyściła się tak, jak zwykle w porze suchej.
„W przeszłości rzeka była centralna dla życia w wiosce. Kiedy to się rozliczyło, ludzie zejdzie, by się w nim kąpać i używać do czyszczenia i innych rzeczy. Ale po tym, jak ludzie zaczęli wysyłać wysypki skórne, zdaliśmy sobie sprawę, że jest niebezpieczna, a ludzie zaczęli tego unikać” – mówi Guytuan.
Wtedy Departament Kontroli Zanieczyszczeń zaczął testować wodę i odkrył Poziomy arsenu Prawie czterokrotnie Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogranicza i niebezpieczne poziomy innych niebezpiecznych metali, w rzece, która przepływa około 150 mil przez prowincję Chiang Rai w Tajlandii, zanim opróżniła się do największej i najdłuższej rzeki Azji Południowo -Wschodniej, Mekong – gdzie niebezpieczne poziomy arsenu zostały również wykryte w tym miesiącu. Pianporn Deetes jest regionalnym dyrektorem kampanii w NGO International Rivers.
„To już nie jest bezpieczne. I to jest źródło wody, których ludzie używają do nawadniania, rolnictwa, łowienia i ich działalności kulturalnej” – mówi Pianporn.
Pianporn i inni działacze obwiniają nieuregulowane wydobycie złota i ziem rzadkich w sąsiednim stanie Shan w Myanmaru za zanieczyszczenie transbudów. Minerały ziem rzadkich są kluczowymi elementami produkcji w samolotach, pojazdach elektrycznych, smartfonach, a nawet samolotach wojskowych. Zdecydowana większość ich produkcji jest kontrolowana przez Chiny, a nienasycony apetyt świata dla ziem rzadkich doprowadził do boomu w nieuregulowanym wydobyciu w sąsiednim Birmie. I to nie tylko rzeka Kok.

Rzeka Kok i jej dolina, widziana ze świątyni Wat Tha ton.
Michael Sullivan/NPR
Ukryj podpis
Przełącz podpis
Michael Sullivan/NPR
Bundit Pantarakon jest lokalnym biznesmenem i członkiem Rady Miasta w Mae Sai, około 60 mil na północny wschód od ton na rzece Sai, która tworzy granicę między Tajlandią a Birmą.
„Są najbliżej trzech kopalń. Najbliższa prawdopodobnie 10 kilometrów w górę rzeki, a następnie kolejne około 20 kilometrów i najdalej około 40. Możesz je zobaczyć na Google Earth. I używają samej rzeki Sai, aby wszystko zmyć” – mówi Bundit.
Bundit prowadzi również zespół pomocy powodziowej w Mae Sai i pokazuje wysypkę na ręce, którą otrzymał podczas ratowania ludzi przed powodzią kilka tygodni temu – wysypka obwinia toksyczne metale w wodzie. Mówi, że po powodzie w maju samorząd lokalny przetestował wodę studni w sześciu domach wzdłuż rzeki. Wszystkie oprócz jednego miały poziomy arsenu znacznie powyżej granicy WHO. Zarówno rzeki Sai, jak i Kok Wpływają do Mekongu, podobnie jak Ruak, gdzie niebezpieczne poziomy arsenu zostały również znalezione. Mieszkańcy zostali ostrzeżeni, aby nie używać wody z rzek. Nawet obozy słoni – wielki losowanie turystyczne – nie pozwalają, aby ich zwierzęta się w nim kąpały.
„To tylko pierwszy rozdział katastrofy, który przydarzy się ludziom, ludności wzdłuż Kok, wzdłuż rzeki Sai i wzdłuż Mekongu”, mówi Pianporn Deetes z International Rivers. Mówi, że trwająca wojna domowa w sąsiednim Myanmarze tylko zaostrzyła problem.
„To najbardziej niezgłoszony poważny problem w Mekongu. I dzieje się to w Myanmarze, gdzie nie ma zarządzania” – mówi Brian Eyler, który kieruje programem Azji Południowo -Wschodniej w The Stimson Center w Waszyngtonie, DC
„To jest jak Dziki Zachód w Stanach Zjednoczonych, kiedy możesz iść i wydobywać w dowolnym miejscu bez żadnych regulacji i zanieczyszczać tyle, ile chcesz. I nie ma nikogo, kto mógłby ich zatrzymać”, mówi – „i nie wiem, jak to się skończyć”.
Jest tak, ponieważ obszar, o którym mowa, jest kontrolowana przez United WA State Army (UWSA), mocno uzbrojoną milicję etniczną z wieloletnimi powiązaniami z handlem narkotykami, handlem bronią i innymi nielegalnymi działaniami. W konflikcie Jazi Myanmar, UWSA wyrzeźbił autonomiczną enklawę wraz z własnym rządem, uzbrojonym i wspieranym przez sąsiednie Chiny. UWSA odmówił komentarza do tej historii, nawet jako Ostatnie mapy z Shan Human Rights Foundation Pokaż gwałtowny wzrost liczby nowych kopalń w ciągu ostatnich kilku lat. David Merriman kieruje zespołem Rare Earths w firmie rynkowej Project Blue.
„Istnieją dane handlowe pokazujące eksport produktów ziem rzadkich z Myanmaru do Chin”, mówi Merriman, „i to rośnie w ciągu ostatnich kilku lat, ale teraz wydaje się to znacznie bardziej zróżnicowane”.
Według niektórych szacunków Chiny importują obecnie około połowy swoich ziem rzadkich z Myanmaru. Częściowo, mówi Merriman, z powodu wprowadzenia surowszych przepisów środowiskowych w domu w 2015 r., Przepisy, które zmusiły chińskie firmy do założenia sklepu z lokalnymi partnerami obok. Powstałe szkody środowiskowe w północnym stanie Kachin Myanmaru pojawiły się Dobrze udokumentowane. W stanie Shan dopiero się zaczyna, choć Merriman twierdzi, że zaangażowanie Chin w stan Shan wydaje się bardziej ograniczone.
„Z pewnością ma wpływ i prawdopodobnie otrzyma początkową pomoc w ustanowieniu niektórych z tych zasobów”, mówi Merriman, „ale to nie tak, że jest to chińska operacja rządu o kontroli nad wyjściami i tym podobnym. Jest kontrolowana przez UWSA”.
Merriman dodaje: „Chiny zasadniczo mówią, patrz, to nie jest nasz problem, to jest twój obowiązek obsługi kopalni, jak działasz w swoim kraju, ale z radością kupimy cały Twój produkt. Tak naprawdę jest sytuacja w pigułce”.
I to najbardziej przeraża działacza Niwat Roykaew. Niwat mieszka na Mekongu, około 70 mil na południe od Mae Sai. Niwat wygrał 2022 Goldman Environmental Nagroda za przekonanie rządu Tajlandzkiego do złomowania planów umożliwienia Chinom na wysadzenie odcinków Rapids na Mekongu, aby umożliwić lepszy dostęp do chińskich statków towarowych. Podkreślił także szkody środowiskowe spowodowane przez Chinę w Chinach Mekong i Problemy, które powstały w dół rzeki dla dziesiątek milionów, które polegają na rzece ze względu na swoje źródła utrzymania. Ale oba te zagrożenia, mówi, blady w porównaniu z tym, jakie stwarza nieuregulowane wydobycie.
„Tak, to katastrofa” – mówi Niwat. „To katastrofa. Ponieważ są to toksyny (które dostają się do wody) i manifestują się szybko i wpływają nie tylko na ludzi”, mówi – „ale także zwierzęta i roślinność i wchodzą w zaopatrzenie w żywność”.
Niwat twierdzi, że Chiny są jedynym krajem o jakimkolwiek wpływie na UWSA. I chce, aby Pekin wykorzystał ten wpływ do zakończenia wydobycia, a przynajmniej przekonał UWSA do podjęcia kroków w celu złagodzenia szkód, które wyrządza, stosując odpowiednie techniki ograniczania. Jest to wysoki porządek, biorąc pod uwagę Chin i światowy, nienasycony apetyt na rzadkie ziemi. Mówi jednak, że jest to sąsiedzka rzecz, zwłaszcza biorąc pod uwagę wielką konkurencję władzy między Chinami a USA w regionie. Niwat mówi, że nie wspominając o korzyściach ekonomicznych o utrzymaniu przyjaznych stosunków z sąsiadami niższymi. W zeszłym miesiącu jest zaskoczony oświadczeniem chińskiej ambasady, które stwierdziło, że przywiązuje to „wielką wagę do incydentu zanieczyszczenia metali heavy” w dopływach rzeki Mekong w Tajlandii i wezwał do rozwiązania „przyjaznego dialogu”. Niwat mówi, że chiński konsulat skontaktował się z nim w celu omówienia tego problemu. Mówi, że to początek, ale przysięga utrzymać presję na coś bardziej konkretnego.