Wiadomości

Uwiecznione w powieści Grahama Greene’a Komicy, zniszczone przez przemoc gangów: NPR

Główne wejście do hotelu Offfson, zbudowane jako prywatna rezydencja przez Simona Sama w około 1886 roku. Amerykańskie marines wynajęli go i zamienili w szpital wojskowy w latach 1915–34. W 1936 roku Walter Oloffson przekształcił go w hotel. W latach 50. do 70. było to miejsce docelowe odrzutowca hollywoodzkiego.

Główne wejście do hotelu Offfson, zbudowane jako prywatna rezydencja przez Simona Sama w około 1886 roku. Amerykańskie marines wynajęli go i zamienili w szpital wojskowy w latach 1915–34. W 1936 roku Walter Oloffson przekształcił go w hotel. W latach 50. do 70. było to miejsce docelowe odrzutowca hollywoodzkiego.

Don Bartletti/Los Angeles Times/Getty


Ukryj podpis

Przełącz podpis

Don Bartletti/Los Angeles Times/Getty

Port-au-Prince, Haiti-jedna z najnowocześniejszych punktów orientacyjnych Haiti-XIX-wieczna rezydencja z piernika, która kiedyś gościła kulturowe oprawy i intrygi polityczne-zostały zredukowane do popiołów w najnowszej fali przemocy gangu, która chwyta stolicę.

Hotel Oloffson W Port-au-Prince, długiej przystani dla artystów, pisarzy, muzyków i zagranicznych dostojników, mieli zwietrzałe dyktatury, zamach stanu i klęski żywiołowe. Ale w ten weekend nie mógł przetrwać spiralnego kryzysu bezpieczeństwa Haiti.

„Tam tam spędziłem ostatnie 40 lat. Tam poznałem moją żonę. Tam dorastały moje dzieci. Tam właśnie bawiliśmy się, gdzie mieliśmy imprezy, na których tańczyliśmy”-powiedział Richard Morse, długoterminowy najemca i menedżer hotelu, przemawiając przez telefon z jego domu w Maine.

Morse nie tylko zarządzał nieruchomością – przeszedł na Haitian Roots Band BARANKtóry grał legendarne czwartkowe wieczory z hotelowego balkonu. Oloffson był czymś więcej niż biznesem. „To było bicie serca” – powiedział.

Basen w Grand Hotel Offofson w Port-au-Prince, Haiti, luty 1981.

Basen w Grand Hotel Offofson w Port-au-Prince, Haiti, luty 1981.

Slim Aarons/Hultton Archive/Getty Images


Ukryj podpis

Przełącz podpis

Slim Aarons/Hultton Archive/Getty Images

Historia hotelu jest tak bogata jak jego architektura. Zbudowany pod koniec XIX wieku był kiedyś rezydencją prezydencką, a później jako szpital amerykańskiego korpusu piechoty morskiej. Jako hotel stał się miejscem spotkań kulturowej królewskiej – od Mick Jagger i Jackie Kennedy Onassis po haitańskie malarzy i poetów.

Oloffson żyje również w literaturze. Brytyjski pisarz Graham Greene, który został tam w latach 60. XX wieku KomicyMroczna satyra ustawiona podczas brutalnego reżimu François „Papa Doc” Duvalier i jego obawiało Tontons Macoute. Powieść została później dostosowana do Film z udziałem Richarda Burtona i Elizabeth Taylor – sama w hotelu.

W ostatnich miesiącach Oloffson stał na liniach frontu wojny na murawę. . Żyć razem gang Koalicja, która przejęła znaczną część Port-au-Prince, atakowała niegdyś gentryfikowane dzielnice, takie jak ta otaczająca hotel. Morse powiedział, że nie był w stanie uzyskać dostępu do budynku od kwietnia.

„Próbuję się tam dostać od miesięcy” – powiedział. „I nikt nie pozwoliłby mi odejść”.

Pożar, który zniszczył hotel, wybuchł wśród starć między gangami a haitańską policją w dzielnicy Carrefour-Feuilles. Był to jeden z kilku historycznych budynków podpalonych w ostatnich dniach.

Richard Morse, po prawej, śpiewa ze swoją grupą Ram, w słynnym hotelu Oloffson na Port-au-Prince, Haiti, 20 stycznia 2000 r. Morse, syn amerykańskiego uczonego i tancerka na haitańskich, który dorastał w Woodbridge w Connecticut, jest najnowszym w długiej linii operatorów Oloffsona.

Richard Morse, po prawej, śpiewa ze swoją grupą Ram, w słynnym hotelu Oloffson na Port-au-Prince, Haiti, 20 stycznia 2000 r. Morse, syn amerykańskiego uczonego i tancerka na haitańskich, który dorastał w Woodbridge w Connecticut, jest najnowszym w długiej linii operatorów Oloffsona.

Daniel Morel/AP


Ukryj podpis

Przełącz podpis

Daniel Morel/AP

Morse przyznaje, że niepokojący jest uwaga, jaką przyciągnęło zniszczenie hotelu, biorąc pod uwagę szersze cierpienie w całym kraju.

„Najtrudniejszą częścią dla mnie jest przyciąganie całej uwagi do hotelu” – powiedział – „gdy jest tak wielu ludzi zabitych i zgwałconych. W ten sposób, w jaki mogę to uzasadnić, jeśli hotel zwraca uwagę na zabójstwa i niesprawiedliwości, to może służy celowi”.

Prawie 90% Port-au-Prince jest pod kontrolą gangu. Przemoc wysiedli setki tysięcy haitańczyków. Mimo to Morse nalega ani ducha Oloffsona – ani samego Haiti – nie zginęło.

„Nie sądzę, żebyśmy zobaczyli miejsca tak, jak je widzieliśmy” – powiedział. „Ale wierzę, że duch nie zniknął. Haitańczycy są tak potężną istotą, ludzie nie mogą się go pozbyć – tak bardzo, jak próbują”.



Link źródłowy

Related Articles

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button