Strona główna Wiadomości Redaktor „The Economist” wyjaśnia taryfy Trumpa: NPR

Redaktor „The Economist” wyjaśnia taryfy Trumpa: NPR

3
0


Kiecznik akcji pokazuje handel w firmie papierów wartościowych w Pekinie 9 kwietnia. Chiny ogłosiły plany nałożenia 84% taryfy na import wszystkich produktów amerykańskich od 10 kwietnia, jako odwet po podwyżce taryfy prezydenta Trumpa do 104% na wszystkie chińskie towary wchodzące do USA do USA

Kiecznik akcji pokazuje handel w firmie papierów wartościowych w Pekinie 9 kwietnia.

Kevin Frayer/Getty Images AsiaPac


Ukryj podpis

Przełącz podpis

Kevin Frayer/Getty Images AsiaPac

Prezydent Trump ”Dzień Wyzwolenia„Taryfy zwiększyły globalną gospodarkę, wysyłając rynki akcji do zamieszania.

„Myślę, że jest to bez wątpienia największy szok polityki handlowej w historii”, Zanny Minton Beddoes, redaktor naczelny Ekonomista, mówi.

W zeszłym tygodniu Trump zamówił minimum 10% podatku od prawie wszystkiego, co USA kupują z innych krajów. Zamówił także znacznie wyższe opłaty za rzeczy, które kraj kupuje z Chin, Japonii i Unii Europejskiej. Jednak wiele z tych taryf jest w przepływie, ponieważ prawie każdego dnia prezydent zwiększył niektóre taryfy, albo wstrzymał inne.

„Prezydenci od Reagana po prezydenta Biden mają zwiększone taryfy na poszczególne towary lub poszczególne sektory, ale nic takiego. To jest poza listy przebojów pod względem skali, … szybkość i niepewność” – mówi Minton Beddoes, który jest byłym ekonomistą Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Chociaż motywacja taryf pozostaje niejasna, mówi, że administracja Trumpa mogłaby „radykalnie przerobić zasady globalnego bezpieczeństwa, geopolityki, ekonomii”.

Minton Beddoes mówi, że prezydent wydaje się wierzyć, że USA otrzymują zły interes w globalnej gospodarce i że taryfy zostaną wykorzystane jako narzędzie do renegocjacji umów handlowych: „Może to być dokładnie to, co uwielbia prezydent Trump. Wiele osób, pukających do jego drzwi, mając nadzieję na dobrą umowę. To jest. Sztuka umowy na sterydach – mówi.

Ale, jak dodaje Minton Beddoes, zamieszanie gospodarcze spowodowane taryfami powoduje „wiele niepewności i wiele bólu dla konsumentów, ponieważ taryfy są podatkami od konsumentów. Ludzie, którzy ostatecznie płacą to, kosztem taryf, to ludzie, którzy płacą więcej za kupowane rzeczy”.

„Myślę, że w ciągu ostatniego tygodnia przekroczyliśmy Rubikon i nie wrócimy na świat, tak jak wcześniej” – mówi. „Myślę, że ludzie coraz częściej patrzą na USA, a nie lśniące miasto na wzgórzu, miejsce, do którego wszyscy dążyliśmy i na pewno mieliśmy bardzo wysoko, ale coraz częściej jest to rodzaj zastraszania, kraje samolubnego, transakcyjnego kraju”.

Najważniejsze wydarzenia wywiadu

Jeśli taryfy mają ponownie industrializować Amerykę, lub jeśli są narzędziem negocjacyjnym

(Trump) ma dwa poglądy i nie jest całkiem jasne, które z nich jest dominujące. Ale jeden pogląd polega na tym, że jeśli spojrzysz na Stany Zjednoczone w ciągu ostatnich 30 lat, uważa, że ​​amerykańska baza produkcyjna została wydrążona. A Stany Zjednoczone ucierpiały z powodu nieuczciwych praktyk handlowych z innych krajów i że potrzebujesz taryf, aby ponownie industrializować Stany Zjednoczone, a to na stałe oznaczałoby to, że za ścianą taryfową zachęcałbyś firmy do inwestowania w Stanach Zjednoczonych, aby stworzyć amerykańskie miejsca pracy, a zatem Stany Zjednoczone byłyby lepsze, gdyby było na stałe, gdyby miały na stałe taryfy. To rodzaj jednego potencjalnego poglądu.

Innym poglądem jest to, że faktycznie postrzega te taryfy jako narzędzia negocjacyjne, aby uzyskać lepsze umowy z innymi krajami, i że za grożenie, wówczas negocjujesz lepszą umowę z innymi krajami. Obie z nich może istnieć prawda, ale nie jest jasne, co właściwie napędza prezydenta Trumpa, czy przede wszystkim chce mieć rodzaj XIX-wiecznego poglądu, w którym Stany Zjednoczone, jego jego zdaniem, prosperowały za ścianą taryfową. … To bardzo radykalna zmiana z powrotem do epoki, w której USA były znacznie mniej bogate i odnoszące sukcesy niż obecnie.

O pomyśle, że taryfy przyniesie produkcję z powrotem do USA

Logika administracji polega na tym, że chcemy, aby więcej rzeczy było budowane i produkowane w Stanach Zjednoczonych. Chcemy produkcji z powrotem, abyśmy mogli stworzyć rodzaj pracy, które istniały w połowie XX wieku. I tak będziemy mieli wysokie taryfy, które zachęcą firmy do przyjścia, inwestowania i produkowania w Ameryce. Innym sposobem zachęcania (firm) do zrobienia tego jest to, że zaoferujemy niższe podatki. A dla amerykańskich konsumentów otrzymamy większe przychody z taryf, abyśmy mogli obniżyć inne rodzaje podatków. To właśnie słyszysz od urzędników administracyjnych.

Pytanie dla amerykańskich konsumentów, a rzeczywiście dla amerykańskiej gospodarki, brzmi: czy gospodarka USA ogólnie została zraniona przez obecny system? Moja odpowiedź brzmiałaby nie, tak nie było. To najbogatsza, najbardziej udana gospodarka na świecie. Konsumenci amerykańscy mają niezwykły zakres wyboru. Lepiej jest ich od konkurencyjnego środowiska, które pochodzi z gospodarki o niskim taryfie.

W przypadku podniesienia taryf konsumenci płacą więcej. Firmy amerykańskie mają wyższe koszty. Dlatego widzisz teraz te niesamowite zamieszanie na giełdzie. Nie sądzę, żebyś skończył z systemem, w którym USA lepiej. Nikt nie zyskuje z wojny taryfowej. A drugą częścią tego kraje będą się odwet. Widzieliśmy już Chiny ogłaszające odwetu. Myślę, że inni też zemści się. I tak skończysz z sytuacją, która jest naprawdę przegrana. A celem tego jest, który moim zdaniem jest nie tylko nieosiągalny, nie jest tak naprawdę wskazany. Jesteśmy w 2025 r., Mocne strony USA są zaawansowane technologicznie, mocne strony USA są w usługach, mocne strony USA nie wracają do tworzenia odzieży, do szycia. Nie jest to, w czym jest gospodarka USA i starając się ją zmusić przez taryfy, myślę, że jest bardzo szkodliwym i niebezpiecznym kierunkiem do wejścia.

O tym, jak może wyglądać wojna taryfowa z Chinami

Wpływ tego wszystkiego polega na tym, że taryfy na chińskie towary wchodzące do USA będą, jak sądzę, znajdują się gdzieś na północ od 100%. Efekt nokautowy, obecnie Chiny jest bardziej zależne od Stanów Zjednoczonych ze względu na eksport niż odwrotnie, więc będzie cierpieć więcej, ale może zemścić się. … Jeśli naprawdę weźmiemy w rodzaju wojny gospodarczej, to na przykład Apple wytwarza ogromną liczbę swoich telefonów w Chinach, które teraz zostaną dotknięte tymi taryfami, ale Chiny mogłyby nakładać wszelkiego rodzaju ograniczenia na Apple, Chiny mogą nakładać ograniczenia na wszelkiego rodzaju inne krytyczne minerały, które eksportują. Możesz dostać się do bardzo paskudnej bitwy ekonomicznej tytków, z której nikt nie wygrywa. I trudno się wydostać, ponieważ istnieje w tym coś w tym rodzaju politycznej dumy i dumy narodowej. … i to jest bardzo, bardzo niebezpieczna dynamika.

O otwarciu możliwości dla Chin

Stany Zjednoczone, narzucając na wszystkich taryfy, zarówno przyjaciół, jak i wrogów, podważa, że ​​jeden z podstawowych aspektów jego siły, którym jest jego system sojuszu i fakt, że ma bardzo silne stosunki z dużą liczbą krajów. I ma reputację kraju, który tworzy i podtrzymuje ten system globalnych zasad handlu i bezpieczeństwa. Podczas gdy teraz wydaje się, że odwraca to. I to jest szansa geopolitycznie dla Chin.

Monique Nazareth i Anna Bauman wyprodukowali i zredagowali ten wywiad dla transmisji. Bridget Bentz i Molly Seavy-Nesper dostosowali go do sieci.

Link źródłowy

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj