„The Joy Luck Club” Córki ponownie się łączą po 30 latach

Na podstawie Powieść Amy Tan o tej samej nazwie, „The Joy Luck Club” trafiło do kin jesienią 1993 roku. Film był jednym z pierwszych tego rodzaju, który zawierał Obsada All-azjatyckai śledzi międzypokoleniowe historie grupy Chin kobiety poprzez serię retrospekcji między przeszłością a teraźniejszością.
Kronika życia czerwca (Ming-na Wen), Waverly (Tamlyn Tomita), Rose (Rosalind Chao) i Lena (Lauren Tom), „The Joy Luck Club” wyróżnia postacie często skomplikowane relacje z matkami (grane przez Kieu Chinh, Tsai Chin, Lisa Lu i France Nuyen) i różnymi wyzwaniami, przed którymi stoją.
Nieznacznie udany w kasa„The Joy Luck Club” otrzymał uznanie krytyków za ujawniające się spojrzenie na azjatyckie kobiety, ich związek i niewypowiedziane trudności.
W ciągu dziesięcioleci od wydania filmu jego znaczenie kulturowe wzrosło tylko, zdobywając „The Joy Luck Club” miejsce w książkach historycznych, a także wprowadzenie do krajowego rejestru filmowego w 2020 roku.
W uznaniu jego przełomowych osiągnięć, Wen, Tomita, Chao i Tom, usiedli z NBC News „Richard Lui, aby zastanowić się, w jaki sposób„ The Joy Luck Club ”zmieniło nie tylko ich życie, ale pomogło utorować drogę dla następnego pokolenia pokolenia Azjatyckie filmy i aktorzy.
Wśród śmiechu i łez rozmawiają również o swoich siostrzech i bliskiej więzi, która utrzymywała je razem przez ponad 30 lat.
Ten wywiad został zredagowany pod kątem długości i przejrzystości.

Ten film stał się tak epicki, historyczny i naprawdę nauczył tak wielu pokoleń. Jak to jest odgrywać w tym rolę?
Rosalind Chao: W momencie, gdy to nakręciliśmy, nie miałem pojęcia o konsekwencji robienia tego filmu. Ten film jest pokazany w publicznych szkołach średnich. Książka „The Joy Luck Club” to wymagana lektura dla szkoły moich dzieci. Ale nie sądzę, żebyśmy mieli wskazówkę.
Ming-na Wen: Pokolenie po pokoleniu może zobaczyć ten film. Ale myślę, że nadal reagują tak samo, jak 30 lat temu. Wielu młodych Amerykanów Azji i Amerykanów nieazjatyckich nadal odczuwają wartość historii imigrantów i rodzinną historię między matkami a córkami. Wszyscy mają tak niesamowite historie o tym, jak to na nich wpłynęło, i myślę, że to prawdziwy test opowiadania historii Amy Tan, że przekracza czas.
Lauren Tom: Myślę, że jednym z pięknych wkładów, jaki ten film wniósł tylko ludziom, jest to, że zapewnia portal do rozpoczęcia rozmów. Tak więc, kiedy możesz zobaczyć coś obiektywnie oprócz ciebie na ekranie, możesz być wystarczająco odważny, aby rozmawiać z mamą.

Tamlyn Tomita: Uzupełniając to, co powiedział Ming, ludzie zareagują w ten sam sposób, widząc tę kolekcję historii Amy Tan. Ale także reagują z tym inaczej, ponieważ starzeją się, mają dzieci i obserwują to ze swoimi dziećmi, kiedy byli dziećmi po raz pierwszy. Istnieje więc ciągłe przesunięcie, ale jest to również łączność między pokoleniami. To portal. Impulsem jest zapytanie matki: „Co ci się stało? Jaki byłeś, kiedy byłeś młodszy?
Lauren Tom: Jedną z radości było dla mnie oglądanie moich dzieci po raz pierwszy oglądanie filmu i śmiali się przez to przez cały czas, mimo że ma to wiele smutku. Więc zapomniałem też, jak zabawne jest. Myślę, że właśnie dlatego dotknęło tak wielu ludzi.
Rosalind Chao: I to nie tylko Amerykanie azjatyccy.
Tamlyn Tomita: Każdy, kto ma mamę.
Jak to było zdobyć telefon do filmu z obsadą Asistan? Coś, czego nie widzieliśmy przed dziesięcioleciami wcześniej.
Lauren Tom: To było ekscytujące móc być częścią (tego). Nawet załoga, wszyscy zaangażowani, było tyle różnorodności. I to było 30 lat temu, więc jeszcze bardziej imponujące.
Tamlyn Tomita: W naszym życiu, wcześniej, nigdy nie było filmu, istniały epizodyczne programy telewizyjne.
Ming-na Wen: Pamiętam, ponieważ byłem jedynym nowojorczykiem zatrudnionym na główne części. Nie wyszedłem do LA, poznałem ich w San Francisco i jako prawie samotny wilk w tym czasie, gdzie jesteś jedynym tokenem azjatyckim w pokoju przesłuchań z wieloma, wieloma kaukaskowanymi aktorkami, i nie ma w tym nic złego, to był czas. Ale wejść do pokoju z niesamowitą azjatycką obsadą kobiet. Prawie czułem się, jakbym był w obcym kraju.
Rosalind Chao: Pamiętam, jak siedziałem na zewnątrz. Miałem noworodka i karmiłem piersią przed pokojem, w którym czekali na nasz pierwszy stół. Słyszałem, że wszyscy rozmawiali o swoich indywidualnych doświadczeniach, a kiedy spotkali się w pokojach przesłuchań, i pamiętam, jak go karmę i po prostu zacząłem płakać. Cała trójka, ta towarzysz, słysząc to w następnym pokoju, była tak poruszająca.
W tym momencie zdałeś sobie sprawę, że właśnie utworzyłeś klub?

Rosalind Chao: Tak, dosłownie. Jesteśmy jak siostry. Każdy z nas ma swoje dziwactwa, nie rozmawiamy o tym…
Ming-na Wen: (Przerwanie) Tak, robimy!
Lauren Tom: (Śmiech) Cały czas wzywamy się nawzajem.
Ming-na Wen: Ale w najbardziej kochający sposób. Posiadanie czterech aktorek jest dość niezwykłe, które są w tym samym wieku i wszystkie walczą o te same role… aby nigdy nie czuć się z sobą. To jest tak, że jeśli powinieneś uzyskać tę rolę, dostajesz tę rolę i zawsze jesteśmy tak wspierają i bardzo się ze sobą szczęśliwi.
Kiedy kręciłeś film, czy kiedykolwiek poczułeś, że stanie się to kamieniem węgielnym dla sposobu, w jaki rozmawiamy o azjatyckoamerykańskim filmie przez dziesięciolecia?
Wszystko: Nie, nie, nie, nie …
Ming-na Wen: (Ale) fakt, że nie został nawet nominowany do scenariusza …
(Pozostałe wtrąca się)
Ming-na Wen: (Tak było) 30 latNależy go rozwiązać. Należy go rozwiązać.
Rosalind Chao: Nie tylko byliśmy nominowani, ale poproszono nas o przedstawienie w Oscarach, a jeden z nas był w telefonie i usłyszał: „Och, właśnie byliśmy niezakłaniani”.
Dla matek tutaj, kiedy patrzysz wstecz, „The Joy Luck Club” uczyniło cię lepszą osobą, ponieważ zrozumiałeś te pomysły, relacje i ścięgna między innymi kobietami w twoim życiu?
Tamlyn Tomita: Chcemy uznać nasze własne matki w naszym życiu, ale także Kieu Chinh, Lisa Lu, France Nuyen i Fantastyczny Tsai Chin.
Staliśmy się lepszymi kobietami z powodu tych kobiet, ponieważ znając ich dziedzictwo, ich historię przez Hollywood i ich karierę oraz to, co nadal przechodzą. Trójka miała szczęście dołączyć do Minga, kiedy otrzymała swoją hollywoodzką gwiazdę sławy i będziemy tam wszyscy na przyjęcie Lisy Lu otrzymania gwiazdy.

Tak, tak. Stając się lepszymi kobietami, stając się lepszymi aktorami, stając się lepszymi ludźmi ze społeczności, stając się lepszymi mamami, a ostatecznie stając się lepszymi córkami, ponieważ mamy szczęście, że mamy z nami naszych matek-aktorów. Niektórzy z nas nadal mają przy sobie nasze matki, a my po prostu cenimy je ich dziwactwa i osobowości. To jest test czasu i świadczy o lekcji, której wciąż się od nich uczymy.
Czy po sukcesie „The Joy Luck Club” spodziewałeś się, że więcej drzwi zostanie otwarte w Hollywood dla azjatyckich Amerykanów?
Rosalind Chao: Po tym doświadczeniu pochowałem się, ponieważ czułem się jak krnąbrna mama. Ale ja zrobił Pomyśl, że więcej się otworzy.
Ming-na Wen: Myślę, że to się otworzyło, myślę, że to pomogło. Dlatego nazywam to moją „zieloną kartą” (do Hollywood), ponieważ było to jak: „Och, znamy cię”, ponieważ wielu obsadowych ludzi widziało ten film. Niezależnie od tego, czy był to sukces, czy nie w kasie, nie miało to znaczenia. To naprawdę podniosło nasze imię.
Lauren Tom: Bycie częścią tego filmu oznacza, że masz trochę klasy i jesteś dobrym aktorem, ponieważ nasze recenzje były tak wspaniałe, że to automatyczny „wszystko w porządku”.
Tamlyn Tomita: Myślę, że otworzyło drzwi dla dziewięciu z nas. Ale jeśli chodzi o bardziej azjatyckie opowieści, tak się nie stało, ponieważ jeśli czekamy 20 lat do „Szalonego, bogatych Azjatów” i wskazują go do kamienia touchowego „The Joy Luck Club”, nie idzie dalej. Idzie do „Flower Drum Song”, „The World of Suzie Wong”.
Musimy nadal przypominać naszej społeczności, a także narodowi i światowi filmów, że nasze historie były hitami kasowymi, są klasykami i są ponadczasowe. Powinny zostać skradzione i powiedziane przez całą drogę, ponieważ są uniwersalne. Chodzi o matki, chodzi o rodziny. Chodzi o zakochanie się. Chodzi o celebrytę.
Rosalind Chao: I bycie amerykańskim.
Ming-na Wen: Chodzi o bycie widzianym. Kiedy czytałem książkę Amy Tan, po raz pierwszy byłem uderzony, jakby ktoś mnie widzi. Że nie żyłem tym życiem, przygodą, samymi doświadczeniami.
Rosalind Chao: Jak mówi do ciebie Kieu Chinh w filmie: „Widzę cię”, tak właśnie się czuliśmy, kiedy czytamy książkę Amy Tan i że należymy.
Kiedy widzisz aktorów takich jak Bowen Yang, Awkwafina lub Simu Liu, jaka jest twoja reakcja?
Rosalind Chao: To takie ekscytujące. Po raz pierwszy widząc Bowen, byłem fangirl, ponieważ od razu można było zobaczyć, że miał to dodatkowe rzeczy. I Ronny Chieng… łamiemy. To dla nas moje marzenie, że włamujemy się do gobelinu, że nie jesteśmy już uważani za „egzotyczne”. Że jesteśmy tylko częścią Ameryki.
Lauren Tom: Doszedłem do tego pewnego wieku, w którym wszyscy czują się jak moje dziecko. Jestem z nich dumny. Czasami nawet ich nie znam i mówię: „Jestem Więc dumny z ciebie. „