Podejrzewane, że Us Strikes w Jemenie zabijają co najmniej 6 osób, twierdzą rebelianci Houthi

DUBAI: Podejrzewane amerykańskie naloty uderzyły w okolicę w mieście Port Red Sea w Hodeida we wtorek wieczorem, zabijając co najmniej sześć osób, wspieranych przez Iran Rebelianci Houthi powiedział.
Rebelianci powiedzieli, że strajki uderzają w dzielnicę Al-Hawak Hodeidy i zranili 16 osób. Obszar jest domem dla lotniska miasta, z którego rebelianci używali w przeszłości, aby skierować wysyłkę na Morzu Czerwonym.
Od samego początku intensywna kampania amerykańskich nalotów skierowanych do rebeliantów podczas ataków na wysyłkę w wodach na Bliskim Wschodzie – związane z wojną Izraela -Hamasu – zabiła co najmniej 79 osób, zgodnie z ofiarami wypuszczonymi przez Houthi.
Materiał filmowy wyemitowany przez kanał satelitarny Al-Masirah Rebelianów pokazał chaotyczne sceny ludzi niosących rannych na karetki pogotowia i ratowników szukających światła telefonów komórkowych. Cel wydawał się na materiałach jako domem w dzielnicy mieszkalnej, prawdopodobnie częścią szerszej kampanii dekapitacyjnej wprowadzonej przez administrację Trumpa w celu zabicia przywódców rebeliantów.
Inne strajki atakowały górzyste gubernatorstwo Amran, na północ od stolicy Sanaa. Tam Houthis opisał amerykańskie strajki uderzające w sprzęt telekomunikacyjny. Poprzednie strajki USA były również ukierunkowane na sprzęt telekomunikacyjny w Amran w pobliżu Jebel Aswad lub „Black Mountain”.
Strajki później najwyraźniej atakowały Jebel Nuqum w pobliżu Sanaa. Inni uderzyli w gubernatory Dhamar i IBB, raniąc trzy.
Centralne dowództwo wojska USA, które nadzoruje amerykańskie operacje wojskowe, nie od razu uznało strajki. To jest zgodne z wzorem dowództwa, który ma teraz autoryzację z Białego Domu do przeprowadzania strajków w woli w kampanii, która rozpoczęła się 15 marca.
Amerykańskie wojsko nie dostarczało również żadnych informacji na temat celów w kampanii. Biały Dom powiedział, że do tej pory przeprowadzono ponad 200 strajków.
Sekretarz obrony Pete Hegseth, przemawiając w Owalnym Biurze w poniedziałek podczas wizyty izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu, ostrzegł, że Ameryka „nie zamierzał powstać” w swojej kampanii skierowanej do Houthi.
„Mamy więc o wiele więcej opcji i o wiele większą presję, aby zastosować” – powiedział Hegseth. „I wiemy, ponieważ widzimy raporty, jak niszczycielska była w nich ta kampania. I nie ustąpimy”.
Recenzja AP wykazała, że nowa operacja USA przeciwko Houthis pod rządami prezydenta Donalda Trumpa wydaje się bardziej obszerna niż te pod byłym prezydentem Joe Biden, gdy Waszyngton przechodzi od wyłącznie ukierunkowanego na miejsca uruchamiania do strzelania w rankingu personelu i upuszczania bomb na miasta.
Nowa kampania nalbodaków rozpoczęła się po tym, jak rebelianci zagrozili, że zaczną atakować statki „Izraelskie” ponownie nad Izraelką Blokującą pomoc wchodzącą w Stref Gaza. Rebelianci luźno zdefiniowali to, co stanowi statek izraelski, co oznacza, że wiele statków może być ukierunkowanych.
Houthis celował w ponad 100 statków handlowych z pociskami i dronami, zatapiając dwóch z nich i zabijając czterech żeglarzy od listopada 2023 r. Do stycznia tego roku. Rozpoczęli także ataki skierowane do amerykańskich okrętów wojennych bez powodzenia.
Kampania USA nie wykazuje żadnych oznak zatrzymania, ponieważ administracja Trumpa połączyła swoje naloty na Houthi z wysiłkiem na wyciskanie Iranu na szybko rozwijający się program nuklearny.