Po ataku w Kaszmirze rodzina w Indiach obawia się podziału: NPR


Kobiety przechodzą obok uszkodzonego domu w Bandipora w Indiach, 27 kwietnia. Po ataku 22 kwietnia, w którym zabiło co najmniej 26 osób, Indie nakazały obywateli Pakistanu opuścić kraj i indyjskie siły bezpieczeństwa rozebrane domy powiązane z aktywnymi bojownikami w Kaszmirze, według urzędników.
Faisal Khan/Bliskiego Wschodu obrazy/AFP za pośrednictwem Getty Images
Ukryj podpis
Przełącz podpis
Faisal Khan/Bliskiego Wschodu obrazy/AFP za pośrednictwem Getty Images
BANDIPORA, Indie – W swoim słabym salonie Zahida leży na podłodze pod kocem. Często jest zmęczona, mówi, konsekwencja raka piersi, za którą lecza się.
„Nie martwię się o moją chorobę” – mówi. „Myśl o powrocie do Pakistanu mnie zabija”.
Ona i jej mąż Bashir poprosili NPR, aby nie używał ich nazwiska z obawy przed zemstą ze strony rządu indyjskiego. Wracając do Pakistanu – kraju, w którym urodził się 30 -letni Zahida, ale nie żył przez 14 lat – nie był nawet na swoim radarze, dopóki Indie nie obwiniały Pakistanu za atak bojownika pod koniec kwietnia, w którym bandyci zabili 26 osób, prowadząc Indie do zamówienia Pakistanów z kraju. Atak odbył się w kaszmirze administrowanym przez Indian, terytorium Himalajów Muzułmańskiego podzielonego między Indie i Pakistan, i twierdziło oba w całości.
Indie argumentowały, że grupa, która początkowo twierdziła, że odpowiedzialność za atak 22 kwietnia – Front Ruchu – był pośrednim wskaźnikiem pakistańskiego wojska. Indyjska policja również powiedział Dwóch bandytów to obywatele pakistańscy. Pakistan zaprzeczył jakiegokolwiek związku z atakiem.
To był najgorszy atak na cywile w Indiach od ponad dekady. Naoczni świadkowie powiedzieli, że niektórzy bandyci celowo celowali w hinduskich mężczyzn. Ofiary, z których wiele odwiedzało ten obszar jako turystów, pochodziły z całego kraju.
Krótko po ataku rząd indyjski ogłosił seria środków karnych, w tym anulowanie Wizy większości obywateli pakistańskich w kraju. Pakistan ogłosił środki zaradcze, w tym wydalenie obywateli indyjskich.
Do końca kwietnia – termin dla Pakistańczyków na odejście z Indii – lokalne media Zgłoszone że opuściło ponad 780 obywateli pakistańskich. Rząd Indii nie opublikował oficjalnie liczb, ale przywódcy społeczności i politycy z Kaszmiru mówią NPR, że znaczna liczba osób deportowanych z Kaszmiru były żonami Pakistanu z obywateli indyjskich.
„Od dziesięcioleci są małżeństwem. Niektóre z nich są nawet babciami” – mówi Mehbooba Mufti, który pełnił funkcję głównego ministra stanu Jammu i Kaszmiru, zanim rząd Indii odwołał autonomię terytorium w 2019 roku. „Wielu myśli o sobie jako obywateli Indii. Gdzie teraz pójdą?”
Nagrani dziennikarze filmy Płaczących kobiet opuszczających adoptowane wioski i miasta, czasami towarzyszy im dziesiątki krewnych i sąsiadów, którzy je odchodzą.
Ale Zahida nie odszedł. Mówi, że nie mogła zmusić się do rozerwania swojej rodziny.
„Płaczę cały czas, kiedy o tym myślę. Moje dzieci też płaczą” – mówi Zahida. „Nie jesteśmy spokojni”.
Małżeństwo Zahidy i przeprowadzka do Indii odzwierciedlają coś z łuku własnych kłopotów Kaszmiru.
Jej mąż Bashir pochodzi z Kaszmiru z Indianami. Mówi, że przeszedł do Pakistani-Administered Kaszmir ponad dwie dekady temu, aby otrzymać szkolenie w sprawie broni po wybuchu konfliktu zbrojnego w dolinie Himalajów przeciwko rządom indyjskim w 1989 roku.
Ale Bashir mówi, że nie walczył. Niedługo po przejściu do Pakistanu zaczął pracować jako stolarka w mieście w Pakistani Administered Kaszmir o nazwie Athmuqam. Jego sąsiedzi przygotowali go do Zahidy.
Zahida była jednym z setek pakistańskich kobiet, które poślubiły bojowniki Kaszmiru, które później porzuciły ręce. Kaszmiri w całej Pakistanie-Indie Podział dzielą więzi kulturowe i rodzinne, które utrzymały się pomimo siedmiu dekad rywalizacji między dwoma krajami uzbrojonymi w nuklearne.
Zahida urodziła dwie pierwsze córki pary w Athmuqam. Następnie w 2010 r. Kaszmir administrowany przez rząd Indii zaoferował amnestię bojowników, jeśli porzucili broń i wrócili do domu. Setki, w tym Bashir, podjęły ofertę i wrócili ze swoimi pakistańskimi żonami i dziećmi.
Wrócił do swojego rodzinnego miasta Bandipora z Zahidą i ich dwiema córkami. Zahida miał innego syna w Bandipora, który od urodzenia nabył narodowość indyjską.
Raz w Indiach Zahida uzyskała indyjską krajową kartę tożsamości. Ale podobnie jak inni małżonkowie i dzieci urodzeni w Pakistanie, mówi, że wnioski jej i jej córki o obywatelstwo indyjskie nigdy nie zostały zatwierdzone. Zahida mówi, że puścił sprawę – nie miała planów opuszczenia wioski męża ani jego kraju.
Teraz, gdy Indie zamówiły Pakistańczyków, Bashir mówi, że codziennie idzie do pracy, a jego umysł brzęczy lękiem. „Myślę o mojej żonie i córkach. Myślę o moim młodym synu i kto zaopiekuje się nim, jeśli moja żona i córki są (zmuszone do pójścia) do Pakistanu” – mówi.
Kiedy władze indyjskie zaoferowały mu amnestię ponad dziesięć lat temu i pozwoliły swojej pakistańskiej żonie i córkom osiedlić się w Indiach, mówi, że uważał, że to prawdziwa oferta. „Dlaczego teraz wycofują się z własnej polityki?” Pyta. „To nie jest w porządku. To dla nas niesprawiedliwość”.
Indyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i policja w Kaszmirze nie odpowiedziała od razu na prośby NPR o komentarz.
Minęło około trzech tygodni od upływu terminu powrotu do Pakistanu. Pomimo zawieszenia broni, oba kraje przeprowadził naloty w tym okresie. Bashir twierdzi, że jego rodzina nie otrzymała żadnych połączeń ani wezwania od organów imigracyjnych. Ale mówi, że kiedy myśli o momencie, gdy jego żona i córki mogą musieć odejść, nie może już zobaczyć przyszłości. „Bez nich moje życie nie będzie miało żadnego celu” – mówi. „Niezależnie od tego, czy jestem żywy, czy martwy, to jedno i to samo”.