Amerykańscy importerzy trudno jest sobie poradzić z falą nowych taryf na chińskie towary ogłoszone przez prezydenta USA Donald Trumpz ostrzeżeniem o tragicznych konsekwencjach.
Rick Woldenberg, dyrektor generalny edukacyjnej firmy edukacyjnej z siedzibą w Illinois, nazwał sytuację „pod koniec dni” po tym, jak Trump nagle podniósł taryfy na chińskie import do 145 procent, w porównaniu z już 54 procentami. Przeniesienie, które mają ukarać Chiny za domniemane nieuczciwe praktyki handlowe, ma oślepione właścicieli firm.
„Kiedy ogłosił taryfę 20 -procentową, planowałem przetrwać 40 procent i myślałem, że jestem sprytny” – powiedział Woldenberg. „Nigdy nie wyobrażałem sobie 145 procent”.
Wpływ na zasoby edukacyjne-rodzinny biznes trzeciej generacji, który od dziesięcioleci produkuje zabawki w Chinach-może być niszczycielski. Woldenberg szacuje, że rachunek za taryfę firmy wzrośnie z 2,3 miliona dolarów w 2024 r. Do ponad 100 milionów dolarów w 2025 r. „Chciałbym mieć 100 milionów dolarów” – powiedział. „Szczerze mówiąc, wydaje się, że to koniec dni”.
Wiele amerykańskich firm od dawna zależy od chińskiej produkcji w przystępnych cenach konsumenckich. Chiny nadal dostarczają większość kluczowych przedmiotów, w tym zabawki, powozy dla niemowląt, kolorowanki i dekoracje świąteczne. Ale taryfy Trumpa grożą zwiększeniem tych łańcuchów dostaw z dnia na dzień.
Nagła wędrówka zmusiła także firmy, takie jak MGA Entertainment – twórca popularnych lalek Bratz i LOL – do podniesienia cen i rozważenia cięcia produkcji. Założyciel Isaac Larian powiedział, że jego firma źródła 65 procent produktów z Chin i ostrzegł, że ceny niektórych zabawek mogą prawie potrójne.
Nawet firmy produkujące towary w USA nie są odporne. Części zabawek amerykańskich wciąż pochodzą z Chin, a taryfy zwiększają koszty na całym świecie.
Liderzy biznesu twierdzą, że to nie tylko wielkość taryf, ale nieprzewidywalność, z jaką są one wdrażane, najbardziej ich rani. „Żadna firma nie może działać niepewność” – powiedział Larian.
Marc Rosenberg, CEO Edge Desk, zatrzymał produkcję nowego ergonomicznego krzesła planowanego dla Chin i zamiast tego rozważa sprzedaż w Europie, gdzie nie będzie musiał stawić czoła taryfom Trumpa. „Nie mieli tu wykwalifikowanej siły roboczej i nie chcieli tego zrobić” – powiedział, odnosząc się do producentów USA.
Woldenberg, którego firma zatrudnia 90 procent swoich pracowników w USA, powiedział, że przeniesienie produkcji po prostu nie jest możliwe. „Nie ma dla nas gotowych koncentratora produkującego bezczynność” – powiedział.
Eksperci branżowi ostrzegają, że efekty falowania mogą być poważne, z potencjalnymi zwolnieniami, niedoborami produktu i znaczną inflacją. Krajowa Federacja Detaliczna określiła skalę taryf jako „apokaliptyczny”.
Yale szacuje, że taryfy mogą golić o więcej niż 1 punkt procentowy od wzrostu gospodarczego USA do 2025 r., Podczas gdy ankiety od nastrojów konsumenckich pokazują, że Amerykanie już przygotowują się do wyższych cen.
„Może to oznaczać koniec ery tanich towarów konsumpcyjnych w Ameryce” – powiedział Joe Jurken, ekspert od łańcucha dostaw. „Uzależniliśmy się od tanich chińskich towarów – teraz kaca jest tutaj”.