
Demonstranci protestują w Berlinie przeciwko możliwej deportacji czterech zagranicznych pro-palestyńskich aktywistów z Niemiec 7 kwietnia. Czterej, w tym dwóch z Irlandii, jeden z Polski i jeden ze Stanów Zjednoczonych, przed rozpoczęciem ich udziału w proteście na Berlin na wolnym uniwersytecie w ubiegłym roku w sprawie Izraela na Gazę. Władze miasta nakazały Czterej opuścić Niemcy lub stawić czoła deportacji.
Sean Gallup/Getty Images
Ukryj podpis
Przełącz podpis
Sean Gallup/Getty Images
LONDYN – Biuro imigracyjne w Berlinie poinformowało trzech obywateli Unii Europejskiej i jednego Amerykanina, że mają zostać deportowani z Niemiec w tym tygodniu za domniemane działania podczas protestów przeciwko wojnie Izraela w Gazie. Ich sprawy nie zostały jeszcze wysłuchane w sądzie.
Czterej demonstrantów – dwóch z Irlandii, jeden ze Polski i jeden ze Stanów Zjednoczonych – w zeszłym miesiącu podano rozkazy, instruując ich do opuszczenia Niemiec do 21 kwietnia lub deportowania. Berliński urząd imigracyjny twierdzi, że nakazy deportacji są powiązane z protestem na Berlin Free University w październiku 2024 r.
Niemieckie dążenie do deportacji protestujących wspierających Palestyńczyków dokonało porównań z administracją Trumpa obsługiwanie Pro-palestyńskich studentów protestujących w USA istnieją obawy, że ograniczając swobodę przemieszczania się trzech obywateli UE, te rozkazy deportacyjne mogą kolidować z prawem UE, które zapalają wolność ruchu jako zasada założycielska.
W e-mailu do NPR, rzecznik Berlińskiego Urzędu Imigracyjnego, Marcus Jähnke, potwierdził, że odwołał zezwolenia na pobyt czterech „aktywistów pro-palestyńskich” i było to „w związku z protestem pro-palestyńskim„ gdzie „zamaskowane osoby” weszły w budynek uniwersytecki i spowodował „szkody majątkowe, w tym Graffiti”.
Departament Senatu Berlińskiego ds. Spraw Wewnętrznych i Sportu, który jest odpowiedzialny za Urząd Imigracyjny Miasta, powiedział NPR w oświadczeniu, że Postępowanie karne są nadal „trwające”, ale nie powiedziały, o co osoby są oskarżone, i powiedziały, że nie skomentuje dalej, powołując się na „powody prywatności”.
Alexander Gorski, prawnik ds. Obrony karnej i migracji w Berlinie Reprezentując niektórych protestujących, mówi, że odwołują się do wymogu opuszczenia Niemiec do terminu 21 kwietnia.
Obywatel irlandzki Shane O’Brien otrzymał już nakaz awaryjny Zatrzymuje się jego wydalenie i pozwalając mu pozostać w Niemczech aż do pełnego przesłuchania w jego sprawie. Gorski mówi, że jest przekonany, że pozostali trzej demonstrantowie otrzymają to samo – pozwalając im pozostać w Niemczech, aby odwołać się od ich deportacji.
Osoby służyły z rozkazami deportacji, twierdzą, że nie mają informacji o opłatach
Roberta Murray, 31-letnia artystka z Irlandii, która pracuje w kawiarni w Berlinie, jest drugim obywatelem irlandzkim zagrożonym deportacją. Murray mówi NPR telefonicznie, że byli w środku supermarketu, kiedy po raz pierwszy usłyszeli od swojego prawnika o nakazie deportacji w styczniu. List z Berlińskiego Urzędu Imigracyjnego powiadomił Murraya o zamiarze urzędu, by zakończyć wolność przemieszczania się Murraya w UE.
Murray mieszka w Berlinie od trzech lat i nie ma przekonań karnych. Jako obywatel UE Murray ma prawo do rozliczania się i pracy w dowolnym miejscu w Unii Europejskiej.
„Rozmawiałem z moim prawnikiem, a ona powiedziała, że deportacja może potrwać kilka lat i że będziemy walczyć z nimi w sądach” – mówi Murray.
W marcu Murray otrzymał kolejny, znacznie dłuższy list od Berlińskiego Urzędu Imigracyjnego.
List, który NPR sprawdził, brzmi: „Jeśli nie opuścisz kraju do 21 kwietnia, niniejszym jesteś zagrożony deportacją do Irlandii”.
Cooper Longbottom, 27-letni student z Seattle, który studiuje magister pracy socjalnej w Berlinie, otrzymał ten sam list.
„Nie spodziewałem się, że w ogóle pójdzie tak” – mówi Longbottom. „Nie dostałem żadnych zarzutów pocztą. To po prostu kompletny bałagan, a nie sposób, w jaki powinien odejść porządek prawa karnego i należytego procesu”.
Murray i Longbottom nadal pracują i studiują w Berlinie, gdy odwołują się do zawiadomienia o deportacji. Mówią, że nie mają zamiaru odejść.
„Mieszkam tutaj z moim partnerem. Pracuję w kawiarni. Tutaj tworzę sztukę. Mam studio” – mówi Murray. „Nikt z nas nie planuje odejść. Wszyscy czujemy się bardzo buntownicze i pewni, że to nie przejdzie przez system prawny”.
Podczas gdy władze Berlińskie powołują się na postępowanie karne przeciwko nim, ich prawnik Gorski mówi, że nikt nie ma żadnych wyroków skazujących i nie otrzymał dat sądowych ani innych informacji o zarzutach przeciwko nim.
„Nie widzieliśmy jeszcze plików” – mówi Gorski, „więc nie wiemy nawet, o co dokładnie nasi indywidualni klienci są oskarżani tego dnia”.
Czwarty protestujący w obliczu możliwej deportacji, Polski obywatel Kasia Wlaszczyk, otrzymał te same listy. W opinii w Opiekun gazetaWlaszczyk, pracownik kultury z Berlina, napisał, że składa wniosek o tymczasową ulgę przeciwko terminowi 21 kwietnia i złożył pozew przeciwko deportacji.
Niemcy Stosunek i odpowiedzialność za Izrael
Drugi list wysłany do Murraya przytacza koncepcję Stosunek W ramach podstaw deportacji.
List mówi: „Prawo Izraela do istnienia, jego ochrona i integralność państwa Izraela to sprawy niemieckiej polityki państwowej” i że jest to „szczególnie znaczące, biorąc pod uwagę historyczną odpowiedzialność Niemiec wobec narodu żydowskiego na jego terytorium federalnym i w stanie Izrael”.
Dodaje to, że „w żadnym momencie – w żadnym momencie w kraju lub za granicą – powinny być wątpliwości, że przeciwstawne ruchy w Niemczech będą w jakikolwiek sposób tolerowane”.
Gorski mówi, że po raz pierwszy widział pomysł uzasadnienia deportacji.
„To bardzo niepokojące, ponieważ StosunekOznacza to, że bezwarunkowa solidarność Niemiec w państwie izraelskim nie jest koncepcją prawną, jest koncepcją polityczną ” – mówi Gorski.
Centralna Rada Żydów w Niemczech powiedział Popiera planowaną deportację protestujących.
Irlandzki taoiseach lub premier Micheál Martin powiedział Parlament Podniesie sprawę obywateli Irlandii z władzami niemiecką.
Longbottom, amerykański student, mówi, że nikt z administracji Trumpa nie był jeszcze w kontakcie o ich sprawę. W odpowiedzi na prośbę NPR o komentarz, Departament Stanu powiedział w pisemnym oświadczeniu z biura prasowego: „Wiemy o doniesieniach o obywatelu USA, w którym stoją możliwe deportację z Niemiec. Departament nie ma większego priorytetu niż bezpieczeństwo obywateli USA za granicą”.
Michele Kelemen przyczyniła się do tego raportu z Waszyngtonu, DC