Elon Musk prywatnie popierał powrót Donalda Trumpa do Białego Domu (przed upublicznieniem) i podniósł Tulsi Gabbard jako potencjalnego partnera, zgodnie z nowymi rewelacjami podzielonymi przez byłego partnera romantycznego.
W serii wiadomości uzyskanych przez Wall Street Journal Musk przedstawił swoje rosnące zaangażowanie w kampanię reelekcyjną Trumpa, określając ją jako osobistą misję pokonania Joe Biden. „Nie mogę być prezydentem, ale mogę pomóc Trumpowi pokonać Biden i to zrobię” – napisał w jednym przesłaniu do Hale St. Clair, byłego kierownika operacyjnego w konserwatywnej firmie medialnej powiązanej z Babylon Bee.
Relacje między Muskiem i St. Clair podobno rozpoczęły się od prywatnej podróży odrzutowej na Rhode Island, gdzie Musk odwiedzał jednego z jego synów na studiach. W ciągu następnych miesięcy para zbliżyła się – zakończyła się noworoczną wycieczką do St. Barts, gdzie wymyślili dziecko po tym, jak Musk go zachęcił, rzekomo mówiąc: „Na co czekamy?”
Ale to, co zaczęło się jako osobisty związek, wkrótce stało się polityczne. St. Clair był wtajemniczony w strumień tekstów z Muska, gdy zwiększył poparcie dla kampanii Trumpa 2024. W jednej wiadomości Musk poprosiła o swoje przemyślenia na temat Tulsi Gabbard jako wiceprezydenta, opisując ją jako kogoś, kto „mówi właściwe słowa anty-establishmentowe”. Gabbard, była demokratyczna kongresmenka i weteran wojny w Iraku, w ostatnich latach dryfował w kierunku populistycznego prawa i pojawił się na kilku wydarzeniach zgodnych z Trumpem.
Gdy kampania wkroczyła na swój ostatni odcinek, Musk stał się bardziej agresywny. Podczas akwizycji w Pensylwanii – krytycznym stanu bitwy – wysłał St. Clairowi serię uderzających tekstów. „W całej historii nigdy nie było konkurencyjnej armii złożonej z kobiet. Nawet raz” – napisał. „Mężczyźni są stworzeni na wojnę. W każdym razie prawdziwi ludzie”. Podążał za nim: „Jestem w trybie pełnej wojny. Idąc dziś na linię frontu. Muszę wygrać PA”.