W moim wieku nie możesz już uciec od jedzenia tego, co chcesz, pisze Mike Boone

Recenzje i zalecenia są bezstronne, a produkty są niezależnie wybierane. PostMedia może zdobyć komisję partnerską od zakupów dokonanych za pośrednictwem linków na tej stronie.
Treść artykułu
Czy mogę wymyślić pyszny pomysł na kolumnę: jedzenie.
To temat, którego ostatnio nie poradziłem sobie… nie że ktokolwiek mój wiek próbuje zająć się niczym. Po prostu pozwoliłem podmiotowi kolumnowi delikatnie ułatwić mi głowę.
Lub w tym przypadku w moim żołądku. I do nostalgii.
Mówiąc najprościej, nie jem tak, jak kiedyś.
Kiedy miał miejsce mój rozwód, a następnie, kiedy moja córka sama się wyprowadziła, jedzenie było wyzwaniem dla septuagenarianina mieszkającego samotnie. I to nie było łatwe.
Reklama 2
Treść artykułu
Trudno gotować dla jednej osoby.
Korekta: nie jest trudno coś podgrzewać. Ale wybór, że coś może być trudne/denerwujące dla jednej osoby jadającej samotnie w domu.
Kolejne wyzwanie: nigdy nie byłem zręczny w wyrzucaniu smacznych posiłków.
Kolejna korekta: pod względem trzech stałków, dwa z trzech Ain’t Bad (jednorazowy hit piosenkarki o imieniu Meat Loaf, ale ja dygresję.)
Zajmijmy się jednym facetem jedzącym sam.
Pierwszy posiłek: śniadanie jest dziecinnie proste.
Płatki są bardzo łatwe. Zrzuć go do miski, wlej mleko. Lub smaruj patelnię i ubij kilka jaj, tostem. Może nawet z kiełbasą lub boczkiem.
Nie jest problemem.
Na lunch… i jest w moim przypadku pewna różnorodność: kanapka i/lub zupa, z których jedno jest łatwe do uzyskania w sklepie spożywczym.
Nadal nie jest trudnym wyzwaniem dla faceta, który jadł sam.
Z drugiej strony obiad… może to być trudne dla jednej osoby.
Próbowałem usługi posiłków, która była nieco droga. I były skomplikowane przygotowania, które zawierały zbyt wiele fragmentów tego i tamtego.
Samotne posiłki nie było zbyt zabawne… nawet z fantazyjnym jedzeniem.
Posiłki były znacznie łatwiejsze, gdy byłem młodszy.
Reklama 3
Treść artykułu
Od najmłodszych lat pięciu lat dorastałem z samotnym rodzicem. Moja matka pracowała jako księgowy w tym, co było kwitnącym handlem odzieżą w Montrealu, a ona wróciła do domu, aby przygotować proste kolacje.
Wołowina lub kurczak, ziemniaki, pokrojone marchewki. Głodny, rosnący dzieciak pochłał go. I jadłem z matką – każdy z nas podsumowuje nasze dni, między ukąszeniami.
Szybko do liceum.
Musiałem jeździć autobusem komercyjnym do śródmieścia Baron Byng High School, gdzie absolwenci byli autor Mordecai Richler. Czytałem go religijnie, ale Richler nie dbał o preferencje w szkole średniej.
Byłem sam. A lunch był lokalnym stojakiem na hotdog parowy.
Mógłbym tam zjeść, ponieważ miałem kilka dolców. Weekendowa praca w restauracji uratowała moją matkę przed finansowaniem tego nastolatka.
Pracując jako busboy w steku, wywołało to moją ekspozycję na fantazyjne jedzenie i portfel, który nie był pusty. Bonus: karmili personel pod koniec obiadu, po odejściu tego, co uważałem za ritzy klientów.
Musieli mieć pieniądze, ponieważ mogli sobie pozwolić na dobre steki. Diners dobrze przechylili kelnerki, a kelnerki rzuciły kilka dolców w Busboys.
Reklama 4
Treść artykułu
To była trochę gotówki w portfelu idioty takiej jak ja, który palił papierosy w młodym wieku.
Kilku fajnych licealistów i dziewczyn byli palaczami. Byłem nieskrępowanym dzieckiem, które chciało być jak zaciągające hipsterski.
I tak zaczęło się w klasie 10.
Miałem pracę weekendową. Miałem trochę dolarów. Miałem rosnące uzależnienie od nikotyny, które trwało moje wczesne trzydziestce.
Dygresowałem z tematu, który założył tę kolumnę. Więc wrócę do tego: jedzenie… i co powinienem jeść w latach 70.
Po prostu ponownie: nie jedz złych rzeczy podczas ósmej dekady.
W tym delikatnym wieku musisz być tak zdrowy, jak to możliwe.
Mam szczęście pod tym względem. Mój partner jest poświęcony wysokiej jakości żywności.
I większość gotuje. Jako uczestnik wkładam naczynia.
Nadal gotuję od czasu do czasu. Ale zjadłem obiad na jedno doświadczenie, kiedy mieszkałem sam.
Teraz jestem sous-chef… koncertem, z którym mogę sobie poradzić.
– Mike Boone pisze życie w kolumnie 70. mchlboone@gmail.com
Treść artykułu