50 lat od upadku Saigon, ten dziennikarz zobaczył to z pierwszej ręki: NPR


Zbiornik w Wietkong zajmuje pozycję przed pałacem prezydenckim wspieranego przez USA południowo-wietnamskiego reżimu 30 kwietnia 1975 r. W Sajgonie w dniu, w którym miasto spadło do wojsk komunistycznych.
AFP przez Getty Images
Ukryj podpis
Przełącz podpis
AFP przez Getty Images
W kwietniu 1975 r. Wojna w Wietnamie doszło do burzliwego zamknięcia, gdy siły północno -wietnamskie weszły do Saigon.
30 kwietnia tego roku oznacza 50. rocznicę Koniec wojny w Wietnamie w mieście Ho Chi Minh, który był wcześniej znany jako Saigon. Siły amerykańskie rzuciły się na ewakuację ostatniego personelu z dachu ambasady USA przez helikopter, gdy żołnierze z Wietnamu Północnego awansowały do Sajgonu.
Wśród zagranicznych dziennikarzy, którzy byli świadkami upadku miasta, był Loren Jenkins, który był reporterem Newsweek W tym czasie dokumentując ostatnie godziny obecności USA w Wietnamie.
Jenkins, który w końcu się stanie Zagraniczny redaktor NPRpowiedział Morning Edition Jak myślał, że wojna w Wietnamie była okropna dla wszystkich zaangażowanych stron.
„Było to okrutne, paskudne dla wszystkich, Amerykanów, którzy byli gotowi walczyć z nimi i dla biednych Wietnamczyków, którzy ich zbombardowali” – powiedział Jenkins.
Jenkins rozmawiał ze Steve’em Inskeepem NPR o upadku Sajgona i jego wspomnieniach z ostatnich dni obejmujących wojnę w Wietnamie.
Ten wywiad został lekko zredagowany pod kątem długości i jasności.
Najważniejsze wydarzenia wywiadu
Steve Inskeep: Posłuchajmy od reportera, który opisał wojnę w Wietnamie. Loren Jenkins, która nigdy nie spodziewała się, że tam będzie.
Loren Jenkins: Nie chciałem być korespondentem wojennym. Myślałem, że będę krytykiem filmowym. Ale wielkie historie mojego pokolenia były wojny.
Inskeep: W późniejszych latach. Loren Jenkins był zagranicznym redaktorem NPR, białym brodatym Ernestem Hemingwayem w NPR. Ale w kwietniu 1975 r. Był w Saigon Reporting for Newsweek.
Jenkins: Północ zaczęła składać, jaki był mały opór w Wietnamie Południowym, a przeprowadzka na południe było dużym tłumem uchodźców próbujących uciec na północ. To było powoli rozwijające się, wiedzieliśmy, że to się skończy. W Sajgonie nie było nic, co ich powstrzymało. Ambasada miała plany ewakuacyjne. Mieli nadawać „Im Dreaming of A White Christmas” w wojskowym systemie radiowym jako kod do ewakuacji. Niektórzy z nas w prasie. Powiedziano mi, żeby wyszedł na lotnisko, wskoczyć samolotem i stamtąd wydostać się. Niektórzy myśleli, że to tak głupie, że dopóki była to ambasada amerykańska, zobaczyliśmy to składanie.
Inskeep: Po prostu próbuję sobie wyobrazić ambasadę amerykańską w Sajgonie. Myślę, że jest związek?
Jenkins: Wielka ściana, budynek sześciopiętrowy, płaski dach. Kiedy przeszedłem przez główną bramę, która była strzeżona przez marines i setki wietnamskich próbujących wejść, mając nadzieję, że zostaną ewakuowane, ponieważ zostali naruszani za pracę z Amerykanami. Amerykanie przygotowywali się, wiesz, pozbyć się wszystkich swoich plików bezpieczeństwa. Były to rzeczy, które wymyśliły się z okna ambasady: taśma Ticker i rozdrobnione dokumenty. Kilku ochroniarzy złożyło mnóstwo dolarów, aby spalić w spalarni, który wyraźnie pochodzi z głównego biura CIA.
Inskeep: Więc nie chcieli, aby rachunki stu dolarów spadły w rękach wroga?
Jenkins: Tak, z wielu okien było dużo dymu, gdy płonęli dokumenty. Do tego czasu leciali ludzi w helikopterach poza dachem. Byli wietnamscy generałowie lub wodzowie straży pożarnej w Sajgonie i, wiesz, wietnamczycy, którzy pracowali dla Amerykanów, którzy chcieli odejść, zanim zostali wysłani do obozów reedukacyjnych. Ambasador opuścił flagę około 4 rano rano, który złożył ją w ładny trójkąt, podniósł się z sekretarzem i jego psa dla zwierząt na dach. Wsiadł do jednego helikoptera, włożył sekretarza do psa i drugiego, a oni odleciały. A potem kilku amerykańskich dziennikarzy, którzy wciąż tam byli. Po helikopterze odleciliśmy.
Inskeep: Obejmując tyle lat wojny, a potem widziałem ten, bardzo koniec. Jakie myśli przechodzą przez twój umysł na ten temat?
Jenkins: Och, po prostu cieszyłem się, że to koniec. To była głupia wojna. Nigdy nie powinien był być prowadzony. Było to okrutne, paskudne dla wszystkich, dla Amerykanów, którzy byli gotowi walczyć z nimi i dla biednych Wietnamczyków, którzy ich zbombardowali. Złożyłem ostatnią historię i poleciałem na Bali, aby usiąść na plaży z Hunterem Thompsonem i spojrzeć na nią, zobaczyć i porozmawiać o przeszłości.
Inskeep: Czy uważasz, że Amerykanie nauczyli się czegoś z tego gorzkiego doświadczenia?
Jenkins: Nie. Problemem jest Waszyngton, intelektualnie nie zdają sobie sprawy z tego, co tak naprawdę robią ich działania. Decydenci rzadko chodzą do miejsc, w których tworzą zasady. I myślę, że to jest problem.
Wersja nadawania tego wywiadu została wyprodukowana przez Miltona Guevary i zredagowana przez Jana Johnsona. Treye Green zredagował go do sieci.