świat

Bret Stephens nie zna szkolnictwa wyższego

Chcę wiedzieć, dlaczego The New York Times Pogląda opinii Bret Stephens kłamaj na temat instytucji szkolnictwa wyższego.

Rozumiem, że jest to silny szarża i być może jest niesprawiedliwy. Być może Stephens jest jedynie niedoinformowany i papuga złych informacji.

Myślę o tych rzeczach, ponieważ niedawno mieliśmy rzadką okazję, aby ekspert był kwestionowany przez ekspertów (Tressie McMillan Cottom i M. Gessen) w postaci Rozmowa trójstronna Wydrukowano pod nagłówkiem „” stoi w obliczu kampanii anihilacji ”: trzech felietonistów w wojnie Trumpa przeciwko środowisku akademickim”.

Rozmowa jest moderowana przez Patricka Healeya, inna Czasy Dziennikarz, kto daje Stephensowi pierwsze słowo na pytanie „Co poszło nie tak z wyższym edem? Jak uczelnie stały się tak łatwymi wybieraniami?”

Stephens Hearkens z niesławnym incydentem Yale Halloween z 2015 r., Kiedy studenci popełnili poważny błąd, gdy nie ma mówienia administratorom uniwersytetów w sprawie komunikacji, która wydawała się upoważniać o niewrażliwych rasowo kostiumach na Halloween w sprawie zastrzeżeń studentów.

Stephens zastanawia się, dlaczego ci studenci nie zostali wydaleni lub przynajmniej zawieszone, uzasadniając represję tego, co mogło być przerwą w Decorum, ale niezaprzeczalnie było ćwiczeniem wolności słowa. Stephens rzekomo jest sprzeczny z groźbą administracji Trumpa przeciwko Uniwersytecie Columbia i innym, a jednak tutaj zasadniczo upoważnia administrację karania instytucji, które nie są wystarczająco karne wobec protestu studentów.

Głos rozumu pojawia się w postaci Cottom, zarówno aktywnego profesora na Uniwersytecie Karoliny Północnej, jak i socjologa, który studiuje szkolnictwo wyższe. Według słów Kevina Careya„Czytanie debaty Tressie McMillan Cottom Bret Stephens na temat szkolnictwa wyższego jest jak oglądanie konia Stepha Curry’ego przeciwko ledwo ulegającej się brylantowi”.

Cottom kontratakuje z przeżywanym doświadczeniem nad snem Stephensa: „Nauczyłem najbardziej kwintesencyjnie napięte kursy mojej całej mojej kariery akademickiej. Moje imiona kursów często mają w sobie wyścig, klasę i płeć. Robię to jako czarną kobietę. Nigdy nie miałem problemu z uczniami, którzy odmawiają debat. To może być to, że jestem wyjątkowo uznanym pedagogiem, ale odrzucam to ideę.”

Staje się to wzorem w wymianie, w których Stephens coś wymyśla, a następnie Cottom i/lub Gessen. Później Stephens zajmuje się niedoinformowaną gumową na temat braku wartości stopni z słowem „badania”, zanim wykorzystają cnoty humanistycznych studiów w duchu Matthew Arnolda: „To oznacza rygor akademicki, oznacza to, że kontestacja pomysłów oznacza ducha zapytania, ciekawość, kwestionowanie i kwestionowanie i szkice uniwersytetów, nie jestem pewien, czy nie jestem w stanie edukacji”.

To, że Stephens wychwala zalety rygorystycznego myślenia i przesłuchań, podczas gdy papuga źle poinformowanych tropów o szkolnictwie wyższym nie przychodzi mu. Cottom ponownie koryguje swoje nieporozumienie z weryfikowalnymi danymi: „Warto wskazać, że dane dotyczące zwrotów rynku pracy naprawdę podważają dobrze znoszony pomysł, że takie stopnie są bezwartościowe. Uwielbiamy żart o tym, że twoja barista ma stopień sztuki wyzwolonej, ale większość miękkości wśród tych zdobywców stopni znikają, gdy patrzysz na dane stanu, a nie tylko zaczynamy pensję po granatucie”.

Cottom potwierdza, że ​​istnieją pewne problemy z rodzajami instytucji, o których pisała Lower ED: Niepokojący wzrost kolegium nastawionego na zysk w nowej gospodarcePo czym Stephens wskakuje z moimi ulubionymi nonsensami całej umowy, zanim zostałem ponownie, poprawiony – bardziej delikatnie, niż na to zasługuje – przez Cottom:

Stephens: Powiedziałbym, że instytucje o najniższej jakości stworzone od lat 90. mają nazwy takie jak Columbia i Berkeley-są to zasadniczo fabryki kadr maoistycznych prowadzonych przez profesorów, których poglądy polityczne wahały się prawie wyłącznie od lewej do skrajnej lewicy.

Cottom: Bret bym przeciwdziałał, że instytucjami o najniższej jakości są uczelnie nastawione na zysk stworzone jako paradygmatyczne teorie ekonomiczne wartości wymiany, które wydały miliony studentów w dziedzinach „gotowych do kariery”, które trudno było znaleźć pracę warta długu-kolrze, w którym nie można było być tym, że nasza drogi przywódca uciekł jako przedsięwzięcie ekonomiczne.

Warto się tutaj zatrzymać, aby zastanowić się, jak nieokreślony Stephens jest od prawdy, mówiąc, że Kolumbia i Berkeley są „zasadniczo fabrykami kadr maoistycznych”. Można by pomyśleć, że gdyby tak było, w przeważającej mierze uchyliliby absolwentów w tych wątpliwych „studiach”.

Przejdźmy do danych.

Najlepsze kierunki w Kolumbii: Nauki polityczne, ekonomia, informatyka, ekonomia finansowa

Najlepsze kierunki w Cal: Informatyka, ekonomia, biologia komórkowa, nauki komputerowe i informacyjne, inżynieria

Wokeness… pali! Właściwie… to nie istnieje.

Nie wiem, czy Stephens przekonał się o fantazji opartej na selektywnym rozliczaniu tego, co dzieje się na kampusie, ogłoszone przez jego centroprawskorzystych podróżników, czy też jest po prostu kłamcą, ale tak czy inaczej, jest on wyraźnie wykluczony z rzeczywistością.

Stephens konsekwentnie upoważnia „logikę” autorytarnego, nawet jeśli nie zgadza się ze szczegółami kary. Idea, że ​​twierdzi, że płaszcz Ochrony Prawa jest ironią poza zrozumieniem.

Stephens podsumowuje: „Gdy trudni liberalni administratorzy nie skonfrontują się z skrajnie lewej, zwycięzcy ostatecznie są po prawej stronie”.

Biorę inną lekcję z tego wszystkiego, a mianowicie, że trudni administratorzy znaleźli pewną użyteczność w karczaniu postaci takich jak Stephens za uzasadnienie odrzucenia sprzeciwu uczniów i ochrony status quo organu administracyjnego. Jeśli żądania studentów są z natury nieuzasadnione, nie trzeba ich rozwiązać. Wydaje mi się, że pamiętam Bardzo popularna książka To wymyśliło całą patologię psychologiczną na podstawie garści incydentów kampusowych w celu delegitymizacji mowy studenckiej, takich jak Stephens, nie lubili, ponieważ zagroziła autorytetem.

Ten była podstawową słabością i powraca do domu, ponieważ najważniejsze instytucje aktywów mają w obronie przed atakami administracji Trumpa, byliby studenci – wbudowało się to w zbiornik zaufania między studentami a administracją, co w wielu przypadkach nie ma.

Cała sprawa to bałagan i egzystencjalny dla uniwersytetów. Wydaje się, że Stephens uważa, że ​​obecne działania Trumpa są „głośnym strzałem w dziobie środowiska akademickiego, aby sprawić, by posprzątać swój akt”. Obawiam się, że jest to tylko dodatkowe złudzenie.

Zapytałbym liderów instytucji, którzy ich zdaniem będą większą pomocą w tej sytuacji, ludzie tacy jak Stephens, którzy wydają się wierzyć, że przynajmniej jakaś miara karania jest zasłużona, lub ludzie, którzy żyją i pracują w swoich społecznościach, którzy rozumieją misję i znaczenie tego, co te instytucje starają się zrobić.

Posłuchaj ekspertów, szczególnie tych z własnego wydziału, a nie ekspertów.

Link źródłowy

Related Articles

Back to top button