Ukryta historia kobiet szpiegów i agentów CIA

Christina Hillsberg dołączyła do CIA jako chętna 21-latka w 2006 roku. Spędziła tam ponad dekadę: podróżując tajne na stacjach CIA na całym świecie, spotykając się z tajnymi źródłami w kawiarniach i pokojach hotelowych oraz rekrutując „aktywa”, które zapewniłyby sekrety i informacje rządowi USA.
To była ekscytująca, niebezpieczna, czasem przerażająca praca. I miała szczęście, że miała wiele mentorów i szefów, którzy mogliby jej pomóc w poruszaniu się.
To nie zawsze tak było
W „Agenci zmian: kobiety, które przekształciły CIA”(Cytadel, 24 czerwca), Hillsberg kronika szalejącego seksizmu i zniewag, które znosiły jej przodkowie. Rutynowo odrzucono, zwolnieni, niedoceniane i nękane.
Kiedy odnieśli sukces, ich koledzy popytają ich puste, z kim spali, aby zdobyć to, czego chcieli.
Jedna kobieta – która zaczęła jako sekretarz w latach 90., zanim została agentką w Afryce Zachodniej i Ameryce Łacińskiej – przypomniała sobie, że starszy pracownik męski faktycznie złapałby jej piersi i powie „honk!” Kiedy minęła go w korytarzu.
HR zniechęciło ją do złożenia oficjalnej skargi.
„Och, on jest tak blisko przejścia na emeryturę”, przedstawiciel HR – kobieta! – powiedział, zanim dodał: „Nie chcesz być tą dziewczyną”.
Pomimo zagrożeń, frustracji i upokorzeń, przed którymi stanęły te kobiety, naciskały, często stawiając swoje życie dla swojego kraju.
„Rzeczywiście”, pisze Hillsberg, „przez całą moją karierę w agencji byłem otoczony niezwykle sprytnymi i zdolnymi kobietami… byłem ciekawy ich historii: kim oni byli i dlaczego dołączyli do CIA? A jak to było być kobietą w agencji w dziesięcioleciach poprzedzających moje?”
Zanim istniała CIA, były kobiety szpiedzy.
Była tancerka Mata Hari, najbardziej znana z grupy, uwiodła dyplomatów i oficerów wojskowych do rezygnacji z tajemnic podczas I wojny światowej I. Violette Szabo – agentka ds. Operacji specjalnych (SOE) w Wielkiej Brytanii – rozpoczęła się w kilku odważnych misjach w okupowanej Francji, zanim została schwytana i wykonana przez Nazisów II wojny światowej.
Niemcy faktycznie uważali inną kobietę, American Virginia Hall, „najbardziej niebezpiecznych ze wszystkich sojuszniczych szpiegów”. Post New York Felietonista, Hall pracował dla rządów francuskich, brytyjskich i amerykańskich, rekrutując bojowników oporu, dostarczając broń, organizując jailbreak, a nawet wysadzając kilka mostów.
Kiedy CIA utworzyła się w 1947 r., Agencja zwerbowała Hall – „Najbardziej urządzone żeńskie szpieg w historii”, według Hillsberga – a następnie traktowała ją jak uwielbioną sekretarz.
„Przez 15 lat ograniczała się do biurka w siedzibie głównej”, pisze Hillsberg, „gdzie podobno spotkała się z dyskryminacją jako kobieta – przeszła za promocje i możliwości kariery oraz menedżerom odpowiedzi w zakresie znacznie mniejszego doświadczenia w operacjach wywiadowczych”.
CIA zdało sobie sprawę, że ma problem z kobietą już w 1953 r. Wtedy ówczesny reżyser wywiadu centralnego Allen Dulles zlecił raport w celu zbadania różnic w wynagrodzeniu i pozycji między mężczyznami i kobietami w organizacji. Tak zwany panel halki odkrył pewne potępiające liczby. Kobiety pracownicy CIA zarobili średnio około połowy mniej pieniędzy niż mężczyzn. Ponadto pisze Hillsberg: „Ani jedna kobieta nie zajmowała wyższego stanowiska kierowniczego ani biura wyższego niż szef oddziału., A tylko 7 procent szefów oddziałów to kobiety”.
„Pomimo takich objawień agencja przestała wdrożyć wszelkie nowe zasady, aby je poprawić, a kolejne dziesięciolecia zajęłyby się dziesięcioleciami (i więcej dziesięcioleci), aby zobaczyć jakąkolwiek prawdziwą zmianę” – dodaje.
Hillsberg przeprowadził wywiady z kilkoma byłych i obecnych agentów CIA, a „Agenci Change” najważniejszy jest kilkanaście z nich.
Spośród swoich poddanych, Lucy Kirk dołączyła do agencji najpierw w 1967 roku. Była jedną z zaledwie dziewięciu kobiet w klasie 90 w placówce szkoleniowej CIA, farmie.
Podczas gdy faceci grali w bilard i pili piwo, ona i inne kobiety w swoim programie spędzili cały czas na uczeniu się.
Podczas pierwszego pozornego spotkania agenta z wyznaczonym mentorem jej koledzy z klasy próbowali ją potknąć, zakrywając ściany w pokoju z Playboy Centerfolds.
Po jej kursie Kirk został wysłany do Chin – podczas szczytu rewolucji kulturowej. Ale kiedy poślubiła innego agenta CIA w 1969 r., Agencja przestała dawać jej możliwości, podczas gdy jej mąż wciąż dostawał pracę za granicą.
„Oczekuje się, że po prostu oznaczy wraz z mężem w jego zadaniu”, pisze Hillsberg.
Jej mąż powiedział, że zmieszał swoją dwie tożsamość i miał romans z jednym z jego agentów, którzy skończyło się w ciąży.
„Wszyscy wiedzieliśmy, że tak się dzieje” – powiedział jeden z ich kolegów z załamanym sercem Kirka.
Po rozwodzie nadal miała problemy z uzyskaniem pozycji agenta.
„Lucy, spędzasz cały czas na zakupach”, powiedział jej szef na stacji w Nowym Jorku, kiedy zapytała o pracę tam. „Naprawdę nie sądzę, abyś mógł rozmawiać z dużymi mężczyznami”.
Martha „Marti” Peterson niekoniecznie postanowiła być szpiegiem. Poślubiła agenta CIA i pojechała z nim do Laosu, gdzie CIA rozpoczęła tam tajną wojnę z komunistami. Helikopter jej męża został zastrzelony, a on zmarł, pozostawiając Petersona Bereft i nie wiedząc, co robić.
Przyjaciel zasugerował, żeby ubiegała się o CIA, a ona została przyjęta i wysłana do Moskwy. (Później napisała o swoich doświadczeniach w pamiętniku „Wdowa Szpiega”.)
Tam ustanowiła okładkę jako „Party Marti”, kochająca zabawę samotna dama w Rosji, która-pomiędzy wrzucaniem paczek w poruszające się samochody i pobieranie kartonów papierosów pełnych tajnych wiadomości ze śniegu-spędzona w weekendy na wędrówkach z galnymi kumplami i narciarstwem w kraju. Podjęła także romans z żonatą komunikatorem ambasady (którego później wyszła za mąż).
Stała się jednym z najskuteczniejszych agentów, głównym łącznikiem między Amerykanami i ich najważniejszym kontaktem.
To było ekscytujące, ale niebezpieczne. Została zdradzona przez podwójnego agenta i schwytana przez KGB, wyrzuconą do więzienia i wydalona z kraju. Później jej męski szef na stacji rzucił ją pod autobusem, obwiniając o nią całą próbę.
Wiele innych kobiet ryzykowało życiem za swoją pracę. Była Kathleen (która nie podała jej imienia), koreańsko-amerykańska, której „atut”-lub źródło-„przyniósł jej odciętą głowę terrorysty w bagażniku jego samochodu”, pisze Hillsberg. Była Mary, libańsko-amerykański imigrant, który uciekł z bombardowania i musiał uciec na Bliski Wschód w sekrecie dziećmi po ich życiu. Była też Dori, jeden z niewielu czarnych agentów, który rozpoczął w CIA jako 19-letnia sekretarka i znalazła się na całej stacji po zamachu stanu w Afryce Zachodniej.
Hillsberg twierdzi, że CIA potrzebuje kobiet – i mniejszości – w celu skutecznego wykonywania swojej pracy. I mówi, że agencja powoli przyznawała się do tej rzeczywistości.
Ale to się zmienia. W 2023 r. Kongres uchwalił ustawę o autoryzacji wywiadu, wymagając od CIA wprowadzenia sposobów zgłaszania molestowania seksualnego i napaści obejmującego nadzór kongresowy.
Pisze: „Kobiety w agencji, zwłaszcza oficerowie, działają w środowisku, w którym mężczyźni od dawna utrzymują władzę, ale pływy w końcu się obracają”.