W świecie, w którym wydarzenia godne podręcznika rozwijają się w czasie rzeczywistym, moje pokolenie, Gen Z, nie poznaje się o nich ani się z nimi angażować. Osłabione przez luki edukacyjne trwające z edukacji pandemicznej i nadużywania mediów społecznościowych, nasza uwaga i podświadomie uprzedzenia spiskują w celu zablokowania prawdziwej i niezbędnej wiedzy.
A jeśli chodzi o Izrael, Gen Z wielokrotnie pokazywał piętę Achillesa: odrzucamy praktycznie każdą szansę na zrozumienie jej historii, jeśli nie pasuje ona do infografiki na Instagramie. Doświadczyłem tego z pierwszej ręki po tym, jak spędziłem czas w Izraelu latem 2024 r. Na czterotygodniowym doświadczeniu edukacyjnym w Ziemi Świętej z 40 innymi żydowskimi nastolatkami z całej Ameryki Północnej.
Każdego roku od 1958 r. Związek reformy judaizmu (URJ) wysłał ponad 500 16-latków do Izraela podczas letniej podróży do dziedzictwa kulturowego. Nastolatki wykonują pełny plan podróży do jazdy na wielbłądach, pływania na Morzu Martym i odkrywaniu rynków.
Podczas gdy była to podróż, którą dorastałem, oczekując, że będzie on długoletni uczestnik obozu URJ’s Camp Eisner, to nie była podróż, którą dostałem. Październik przed latem miałem odejść, Hamas – obecna partia Gazy i uznana grupa terrorystyczna – zaplanowana i wykonała ogromny atak na Izrael.
Zabrali setki zakładników, zabili 1200 cywilów i rannili niezliczoną liczbę. Był terror, zamieszanie i zdenerwowanie na całym świecie. W przeszłości mój obóz letni wysyłał dziesiątki dzieci podczas tej podróży każdego lata, ale w tygodniach po ataku Hamasu tak wielu obozowiczów z mojej kohorty wycofało się z podróży, że rejestracja spadła do dwojga uczestników z Eisnera. Ja i mój najlepszy przyjaciel.
Podczas mojego pobytu w Izraelu mieliśmy możliwość rozmowy z szeroką gamą ludzi i zrozumieliśmy wiele nowych perspektyw. Rozmawianie z izraelskim osadnikiem, który mieszkał na ziemi prawnie palestyńskiej, był otwierający oczy, ponieważ jego punkt widzenia wzmocnił tradycyjną syjonistyczną mantrę izraelskiej ziemi należącej wyłącznie do Izraela.
Kilka dni później poszliśmy jako grupa do Tel-El Ful, opuszczonego pałacu ostatniego króla jordańskiego, który próbował osiedlić się w Izraelu. Tam rozmawialiśmy z Ashraf al-Ażrama, byłym palestyńskim ministrem spraw więźniów. On sam pracował w izraelskim więzieniu i dał nam swoje poglądy na złożone relacje między Hamasem a Palestyńską Organizacją Wyzwolenia (PLO).
Rozmawialiśmy z dziesiątkami innych w spektrum politycznym, w tym z Izraela i Muzułmańskimi nastolatkami. Doświadczenia te zmusiły nas do zrównoważenia naszych osobistych przekonań i etyki z innymi religiami, narodowościami i powiązaniami politycznymi.
Palestyńczycy i Izraelczycy stanęli w obliczu trudnej historii, a nowe napięcia powstały w wyniku wojny. Rozmowy te uświadomiły mi, że ekstremalne narracje medialne o syjonistycznej dominacji Gazy w porównaniu z rzeką do morza ”nie były normą.
Kiedy wróciłem do szkoły publicznej w Nowym Jorku, dowiedziałem się więcej o własnej kulturze i wybrałem hebrajskiego. Próbowałem falafel i bourekas i widziałem setki zabytków od góry na dno kraju, tak jak w dowolnym momencie gości.
Ale po czterech tygodniach w Izraelu podczas wojny opracowałem również bardziej świadome i dopracowane zrozumienie konfliktu. Zaaklimatyzowałem się w nowym świecie i nie mogłem się doczekać powrotu i podzielenia się nim z moimi rówieśnikami.
Jednak po moim powrocie mówienie o moim doświadczeniu w Izraelu z przyjaciółmi trzymało się nieco złowieszego ton: uświadomienie sobie, że większość z nich była zdezorientowana, a nawet źle poinformowana o miejscu, o którym mówiłem. Co gorsza: wydawali się nie chcieć nauczyć się wszystkiego, co nie potwierdziło ich wcześniejszych przekonań na temat konfliktu w Izraelu i Gazie.
Gdy przeszedłem przez pierwsze tygodnie jedenastej klasy, zobaczyłem, że niekoniecznie była to wewnętrzna wada moich rówieśników: brakowało łatwo dostępnych i wiarygodnych źródeł informacji, których potrzebowali do zrozumienia. Kolejną przeszkodą było przeczytanie uwagi na odczytanie pełnometrażowego artykułu lub obejrzenie całego segmentu wiadomości.
Kiedy z dumą nosiłem swoje „życie” w hebrajskim naszyjniku w całym mieście, nie był to pokaz protestu lub na nacjonalistyczny sposób, ale przypomnienie sobie tego, czego nauczyłem się i doświadczyłem każdego dnia przez cztery tygodnie w Izraelu. Powrót do Stanów Zjednoczonych nie tylko skonfrontował mnie z kwestią ignorancji moich rówieśników, ale także z walką o zachowanie nowych perspektyw, które zdobyłem.
Wiedziałem, że jako część tak małej kohorty miałem odpowiedzialność wobec moich rówieśników, aby rozpowszechniać to, czego się nauczyłem. Nastąpił rozłączenie i to, co spowodowało, że po drodze będzie musiało zostać wymyślone.
Jednym z oczywistych winowajców są media społecznościowe. To rażące rozproszenie uwagi jest tylko wierzchołkiem góry lodowej-prawdziwe niebezpieczeństwo polega na tym, jak platformy szkolą nas tylko do przeglądania artykułów, unikając prawdziwego zrozumienia skomplikowanych problemów, takich jak konflikt izraelsko-ham. Utrzymuje umiejętności krytycznego myślenia, degenerując nasze umysły za pomocą wysoko wyszkolonego algorytmu.
Codzienny strumień scen wojennych generowanych przez AI zmieszał się z niektórymi niedokładnymi, ale mimo to bardzo pilnie wyglądającymi, infografikami udaje się dobrze odwrócić uwagę od prawdy. Badanie 2022 przeprowadzone przez American Press Institute na temat nawyków konsumpcyjnych generała Z wykazało, że 74% Gen Z otrzymuje wiadomości codziennie z platform mediów społecznościowych, co podkreśla nasze uzależniające poleganie na często niewiarygodnych, powierzchownych informacjach.
Zachowaj wiele powściągliwości, aby pozostać odpornym na tę treść – twoje ulubione osoby wpływowe, przyjaciele i idole wzmacniają tę dezinformację za pomocą wezwań do działania. Daje silne poczucie kontroli, aby poczuć się częścią czegoś za ekranem, bezpiecznym przed wszelkimi szkodami.
Ta praktyka „slacktivism”, która rośnie popularność od czasu tworzenia Internetu, ale została zintensyfikowana przez Gen Z, tylko utrwala problem.
Nawet ludzie, którzy unikają mediów społecznościowych, nie są bezpieczni przed tą trudną sytuacją. Jako pokolenie byliśmy społecznie i edukacyjnie zahamowani przez Covid-19. Brakowało tych podstawowych lat gimnazjum, zastępując je zdalnym uczeniem się i wirtualne połączenia społeczne nie tylko dramatycznie obniżyło poziomy umiejętności czytania, dało naszemu pokoleniu znak towarowy za obsługę fasady filtrowanej rzeczywistości, z powodu braku odpowiedzialności, że potwierdza nasze uprzedzenia i sprawia, że czujemy się potężne poprzez wykorzystanie ekranu.
Według ankiety Microsoft w 2015 r., Od 2000 r. (Lub kiedy rozpoczęła się rewolucja mobilna), średni zakres uwagi spadł z 12 sekund do ośmiu sekund. W ciągu ostatnich 10 lat, z dodatkowym wirtualnym naciskiem z Covid, z pewnością spadło jeszcze bardziej.
Uwiedzione przez Snappy Tiktok i Instagram konta, które rzekomo nadają „niedostatecznie reprezentowanej młodzieży” głos w polityce, Gen Z często, jeśli nie całkowicie, pomija niezbędne kroki badań i weryfikacji przed poparciem przyczyny.
Z tego powodu wiedziałem, że mój zaszczyt nauczyłem się tyle samo, co latem, nie był czymś, co powinienem zachować dla siebie. Pomimo wielu wyzwań dotyczących gotowości i zdolności moich rówieśników do nauki, frustrujące jest obserwowanie, jak uczniowie pasywnie spożywają dezinformację, a następnie odwracając się i obronić ich życiem.
Kiedy moi rówieśnicy okaże się błędne, boli to ich wiarygodność, ich uczucia, a niestety ich zdolność i motywację do nauki. Edukacja związana z konfliktami tak skomplikowana i niepewna, jak wojna Izrael-Hama, nigdy nie miała być statyczna ani jednostronna. Najważniejszym czynnikiem jest to, że powinien być złożony, wieloaspektowy i ciągle się zmieniający.
Antidotum na izolację spowodowaną nadużywaniem ekranu i dzielącymi „stronami” może być tylko komunikacja. Nie tylko edukacja, ale prawdziwe rozmowy z ludźmi, którzy mogą się z tobą nie zgodzić. Musimy mieć otwarte umysły, naprawdę słuchać się nawzajem i zadawać pytania.
Naciskając na autentyczne rozmowy i krytycznie interpretować informacje, stanowię przeciwne dezinformację, która prowadzi tylko do większej nienawiści i konfliktów. Angażując się twarzą w twarz zamiast walki w mediach społecznościowych, możemy zwalczyć atak cyberprzemocy wobec każdego, kto wybiera „stronę”. Nikt nie powinien stawić czoła zagrożeniu przemocy, jeśli szczerze reprezentują to, w co wierzą i badają.
Wreszcie, uznając, że uczniowie konsekwentnie nie udają się i nie udało się uczyć o tej wojnie i walczyć, możemy zmienić niespójną i szkodliwą narrację online dla siebie i przyszłych pokoleń, które będą polegać na tych samych źródłach. Świat nie potrzebuje młodych ludzi, którzy bez celu i agresywnie walczą ze sobą. Potrzebuje młodych ludzi, którzy są gotowi naprawdę się uczyć.
11-równiarka w Fiorello H. Laguardia High School na Manhattanie, Kleopatra Greengard dąży do bycia public relations w organizacji rzeczniczej lub fundacji charytatywnej.