Plotki są prawdziwe.
Według niedawnej ankiety europejskich ekspertów ds. Turystyki, wielu obywateli starego kraju postrzega Amerykanów jako „niegrzecznych” i „uprawnionych” – co może nie być całkowitą niespodzianką.
Podobno eksperci ci zostali rekrutowani przez przedstawicieli czterech z najbardziej odwiedzanych krajów europejskich – Francji, Grecji, Hiszpanii i Włoch.
Zadano im o ankietę pracowników turystyki i mieszkańców, aby dowiedzieć się, skąd pochodzą „najlepsi” i „najgorsze” turystów. Z kolei eksperci ci przedstawili recenzje odwiedzających z Australii, Niemiec, USA, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Włoch, Chin i Francji.
Tak więc, podczas gdy amerykańscy turyści byli krytykowani – byliśmy przynajmniej w dobrym towarzystwie.
Ale nie zawstydzili tylko podróżników do kopnięć. To podsumowanie pojawia się wśród skarg europejskich mieszkańców opanowanych przez globalne turnieje z krajami z Włoch do Hiszpanii, które wdrażają różne polityki w celu ograniczenia napływu międzynarodowego Riff-Raff (czytaj: Wenecja, polityka Włoch ograniczająca duże grupy turystyczne w tonącym mieście).
Bez zbędnych ceregieli oto, co miejscowi z tych czterech najlepszych miejsc mieli do powiedzenia na temat Amerykanów.
Amerykanie
Według Francuzów?
W przeciwieństwie do przedstawień w „Emily in Paris” i innych popularnych mediach, Francuzi nie gardzą nas całkowicie. Marie-Cécile Ruault-Marmande z National Museum of Prehistory w Dordogne pochwalił nasz entuzjazm i głód kultury.
„Nawet po dwóch godzinach oni (Ameicans) pozostają entuzjastyczni i chętni do większej liczby”, wytrysnęła. „Doceniają bardzo szczegółowe wyjaśnienia, wykazując doskonałą zdolność do zdumienia”.
„Zawsze się uśmiechają i wydają się szczęśliwi, że żyją” – dodała w Prowansji Elena Murtas z Aups Tourisme.
Nasze jedyne wady, na francuskie źródła, to to, że amerykańscy turyści w Paryżu nie powiracają francuskiego powitania z policzkiem, wymagają Aircon i podnoszą nasze nosy w podrobie i innych francuskich przysmakach.
Według hiszpańskiego?
Najwyraźniej Hiszpanie nie podzielają tego kapryśnego poglądu amerykańskich turystów z wyżej wymienionym przewodnikiem w Sewilli, powołując się na nasz brak szacunku dla lokalnych zwyczajów, wraz z naszą historyczną i kulturową ignorancją.
Według jednego źródła amerykański turysta zapytał, czy Franco jest „nadal” królem Hiszpanii – powodując, że miejscowi potrząsa głową z niedowierzaniem.
Według Włochów?
Włosi nie postrzegamy znacznie bardziej pozytywnie – ale ich opinie są mieszane. „Wśród wysokiej klasy Amerykanów, którzy przebywają w czterech sezonach, należą do moich najtrudniejszych klientów”, powiedział Nicky Swallow.
„Są one samowystarczalni, niegrzeczni, wymagający i sprawi, że czekasz godzinami”.
Jednak kolejny przewodnik pochwalił amerykańskich turystów za pozostawienie dużych wskazówek i docenianie włoskiego jedzenia, wina i kultury.
Według Greków?
Biorąc pod uwagę naszą wspólną miłość do demokracji – nie wspominając już o naszych niezliczonych bazach wojskowych – być może nie jest zaskoczeniem, że jesteśmy pokrewnymi duchami z Greków.
Podobnie jak Włosi, Kretyjczycy uwielbiali naszą hojną kulturę napiwkową.
Wielu zauważyło również, jak nie mogli się doczekać wizyt grecko-amerykańskich imigrantów, którzy przeprowadzili się do USA na lepsze życie po wojnie.
Jednak Grecy i Włosi nie lubią, gdy Amerykanie robią niekończące się selfie na dachach i depczą innych, aby uzyskać idealny strzał.