Seks, narkotyki i… Guinness?
Nikt nie uwielbia drinka bardziej niż Irlandczycy – z wyjątkiem, być może niesfornych nowojorczyków, kiedy świętują Dzień Świętego Patryka.
Big Apple Bartenders przygotowują pijacką rozpustę co 17 marca, kiedy tłumy wbijają się w irlandzkie placówki z okazji kufla lub 10.
W tym roku Dzień Paddy’ego przypada w poniedziałek, co oznacza, że prawdopodobnie nastąpi dziki weekend picia w trakcie głównego wydarzenia.
Właściciele barów przygotowali odpowiednio: Martwy królik w Fidi przewraca się w guinness, a Langan’s w Midtown Manhattan stworzył specjalne menu koktajlowe Świętego Patryka.
Przed najpopularniejszymi świętami Szmaragdowej Wyspy Post usiadł – i wypił – z kilkoma barmanami na tyle odważnymi, aby dzielić najbardziej dziwaczne rzeczy, których byli świadkami w irlandzkich placówkach przez lata.
Od bezczelnego seksu w łazience po złodziejkę przebraną za lubieżną krasnoludzką – niektóre z recenzowanych opowieści brzmią zbyt szalone, aby mogły być prawdziwe.
Ale jak powiedział barman Cormac Blaney: „To wszystko dobrze Craic”.
Niewierność, walki i frisk
Blaney ma zaledwie 30 lat i od siedmiu lat mieszka w Nowym Jorku, ale już widział swój spory udział w sprośnych zachowaniach w irlandzkich barach Big Apple.
„W tym momencie po prostu przechodzi na twoją głowę”, powiedział niefalowany Irlandczyk The Post.
„Jest wiele narkotyków” – stwierdził. „Chodzi mi o to, że ludzie piją od 8 rano, ale niewiele osób może to zrobić bez żadnej pomocy (z nielegalnych substancji)”.
Choć nie jest niczym niezwykłym patrzeniem na odurzone patrony rzygające na podłodze, Blaney twierdzi, że biesiadnicy zwalniają się przed oszołomionymi tłumami.
„Widziałem, jak ludzie sikają nad barem”-zauważył nonszalancko, po czym dodał, że widział także od czasu do czasu kurz.
Pint Pourer mówi, że najdziksza walka, której był świadkiem, miała miejsce między dwoma krzepkami braciami, z których każdy wyniósł około 6 stóp-5.
„Były zwierzętami” – wspominał. „Trzej z nas powstrzymywało każdego z braci, a oni wciąż są z nas coraz lepiej… były tylko maszynami f -kingowymi”.
Tymczasem inni patroni wolą się kochać, a nie wojny.
„Ludzie zdejmują pierścionki ślubne i pierścionki zaręczynowe w barze” – powiedział Blaney, twierdząc, że bezczelne oszustwa są na równi z drinkami.
Jednak niektórzy perwersyjni patroni nie mogą się doczekać, aby się rozbić i wejść do łazienki baru na seks w straganach.
Blaney twierdzi, że jeden Romp był tak dziki, że odurzeni Lovemakers wyrządzili poważne uszkodzenia drzwi stoiska, całkowicie odrywając je z zawiasów.
Ale nie tylko klienci używają łazienek do sznurka.
29-letnia barman Emily Loughran mówi, że pracowała w jednym niezidentyfikowanym „irlandzkim barze nurkowym”, gdy jej męski współpracownik pokonał ładną kobietę z jego akcentem.
„Irlandzki akcent przechodzi długą drogę”, Loughran zaczął, mówiąc, że jej perwersyjna koleżanka zniknęła na dół do łazienki z kobietą wkrótce potem, pozostawiając ją solo.
Porozmawiaj o szczęściu Irlandczyków.
Dzisiaj zarówno Blaney, jak i Loughran pracują Langan -Wykresowy irlandzki establishment, który niedawno otworzył ponownie po przebudowie.
Buzzy Bar – który służy jako własna wodopojowa dziura postu – spodziewa się w poniedziałek wielkiego tłumu, biorąc pod uwagę, że znajduje się zaledwie dwie przecznice na zachód od trasy parady Świętego Patryka.
Ale Blaney i Loughran spodziewają się, że tłum będzie dobrze wychowany.
„W spokojne noce zdarzają się szalone rzeczy” – oświadczył Blaney.
Trzymaj się kapelusza… i krawat… i zegarek
Peter McManus Cafe jest jednym z najstarszych irlandzkich barów w Nowym Jorku, pierwszym otwarciem w Chelsea w 1936 roku.
„Jeśli te ściany mogłyby mówić”, powiedział obecny właściciel Justin McManus, gestykując się wokół przytulnego pubu z drewna, którego właścicielem był jego pradziadek prawie sto lat temu.
W establishmentu przychodziły i odchodzą setki barmanów, ale Lawrence Jansen jest ostoją od 2003 roku.
„St. Dzień Patricka jest zdecydowanie naszym najbardziej ruchliwym dniem w roku ”-ogłosił 47-letni Pint Pourer. „Jest dziki-to naprawdę po prostu bezpłatne dla wszystkich-ale wszyscy dobrze się bawi. Zawsze było świetnie. ”
Jansen podzielił się swoją ulubioną historią z postem, mówiąc, że sentymentalny przedmiot został nieoczekiwanie zwrócony do niego jeden dzień św. Patryka – coś, co opisał jako „cud”.
Barman i aktor pożyczyli „piękny zielony krawat mięty” od przyjaciela na zmianę Paddy’ego około 15 lat temu.
„Poznałem młodą damę i przez chwilę skończyliśmy w kuchni, może trochę całować – wiesz, Kiss of the Irish – a ona bawiła się moim krawatem” – wspominał Jansen. „Nagle zniknęła. Potem zdaję sobie sprawę, że wyszła z krawatem mojej przyjaciółki ”.
Jansen wkrótce dowiedział się, że ten przedmiot pierwotnie należał do zmarłego dziadka jego przyjaciela i był bardzo dbaną pamiątkę.
Spanikowany barman przeszukał sklepy z artykułami używanymi w wielu dzielnicach w nadziei na znalezienie specjalnego krawata – bezskutecznie.
„Flash naprzód dwa lata później pracuję w barze na południowej zmianie Świętego Paddy’ego” – stwierdził Jansen. „To około siedem głębokości. To miejsce jest szalone i nagle przez tłum widzę tę twarz. To dziewczyna; Ona wyskakuje. Mówi: „Hej, nigdy ci nie oddałem krawata” i podaje mi zielony krawat. Podnoszę wzrok, a ona zniknęła ”.
„Cud” to możliwy do nauczenia moment dla Jansena, który błaga patronów, aby zwrócili uwagę na swoje ukochane rzeczy.
Jansen mówi, że pewnego dnia Paddy’ego złodzieja wielkości kufla, która była ubrana jak krasnolud, opuściła bar z drogim zegarem mężczyzny po uwodzie w jednej z kabin telefonicznych Petera McManusa.
Jansen powiedział, że zauważył, że para staje się gorąca i ciężka, tylko po to, by mężczyzna pojawił się następnego dnia, mówiąc, że jego zegarek zniknął.
Patronowie graczy
. Pig n 'Whistle Na Manhattanie jest otwarty od lat 60. XX wieku, a współwłaściciel Eugene Wilson jest w establishmentu od 1984 roku.
Pochodzący z Irlandii, który przybył do USA w 1980 r., Mówi, że czasy Paddy’ego z przeszłości były często dzikie.
Pewnego roku niepewna kobieta próbowała spłukać koszulkę w toalecie, powodując przepełnienie wody, która rozlała się na główny bar.
Jednak jego ulubiona opowieść o Dniu Świętego Patryka obejmuje fałszywy „nalot imigracyjny” prowadzony przez patrona gracza.
58 -letni Wilson powiedział Post, że prawdziwy urzędnik imigracyjny wpadł do baru po piwo, tylko po to, by wyjść na zewnątrz i zostawić swoją roboczą kurtkę.
Inny klient szybko złapał ubranie i włożył ją przed włamaniem się do kuchni, aby przeprowadzić udawany nalot.
„Z pewnością sprawiło, że wszyscy” – przypomniał sobie Wilson ze śmiechem.
„Jest dziki-to naprawdę po prostu wolne dla wszystkich”.
W tym roku bar otworzy się jasno i wcześnie o 6 rano na śniadanie Grand Marshall’s Parade w St. Patrick’s Parade, i chociaż nie będzie graczy, z pewnością nie brakuje wesołości.
31 -letni barman Killian Coleman będzie wylewać kufle tego dnia i mówi, że atmosfera w Paddy’ego jest zawsze wyjątkowa.
Tymczasem Wilson twierdzi, że w ostatnich latach uroczystości stały się bardziej przyjazne dla rodziny, co oznacza, że sprośne zachowanie jest mało prawdopodobne.
Pędzel z niesławnym Irlandczykiem
Melissa Couzens pracowała w Martwy królik W Fidi od czasu otworzył swoje drzwi w 2013 roku i mówi, że to połączenia, które nawiązała z klientami, które utrzymują tam kufle.
41-letnia weterana barmana powiedziała The Post, że jej najdziksza historia Paddy’s Day obejmuje supergwiazdę piosenkarkę i autorkę tekstów Hozier, znaną jako jeden z największych eksportów w Irlandii.
„Jego urodziny odbywają się w Dzień Świętego Patryka, co jest swego rodzaju szalonym zbiegiem okoliczności” – powiedział Couzens o „zabierz mnie do kościoła”. „Zdecydował się świętować na martwym króliku”.
„Mieliśmy to w naszej prywatnej przestrzeni, a on był piękny, i było to dla nas po prostu niesamowite, niesamowite doświadczenie” – zachwyciła się.
Gwiazdy niekoniecznie są rzadkością w popularnym irlandzkim barze, ale Couzens twierdzi, że tłum w Dzień Świętego Patryka pochodzi z różnych środowisk.
„Mamy mnóstwo etnicznie irlandzkich ludzi, niezależnie od tego, czy odwiedzają, czy mieszkają w Nowym Jorku, a także mamy mnóstwo FDNY, którzy zwykle mają irlandzkie pochodzenie, a potem mamy tłum Wall Street” – wyjaśniła. „To trochę szalona mieszanka, ale każdy świetnie się bawi, ponieważ mamy muzykę irlandzką od rana do nocy”.
Aby upewnić się, że nikt nie spragnieniu, bar zamówił 100 beczek Guinnessa – piwo, które eksplodowało popularność w USA w ciągu ostatniego roku.
A dla osób w Nowym Jorku bez żadnych planów w nadchodzący poniedziałek Couzens błagają, abyś udał się do najbliższego irlandzkiego baru na drinka.
„Irlandzkie bary różnią się od baru sportowego lub baru, ponieważ wszyscy czują się jak w domu”-wyjaśniła. „Niezależnie od tego, czy jesteś turystą, czy regularnym, staramy się, aby wszyscy czuli się połączeni”.