Argentyńskie babcie, które walczyły z wojskiem o znalezienie swoich wnuków

Rosa Roisinblit przygotowywała się do cotygodniowej wizyty w salonie, kiedy otrzymała telefon, który zmieni kurs jej życia.
„Zabrali chłopców– usłyszała trudny głos na drugiej linii. Zabrali dzieci.
To był sobotni poranek w październiku 1978 r., Dwa lata po tym, jak siły wojskowe zajęły pałac prezydencki w Buenos Aires i obalił przywódcę Argentyny, Isabel Peron.
Nowy rząd niezwłocznie rozpoczął kampanię mającą na celu unicestwienie politycznej lewicy, zabijając tysiące.
Ale Roisinblit nie znał jeszcze wszystkich makabrycznych szczegółów; Tyle, że jej córka, Patricia i zięć José byli w niebezpieczeństwie.
Patricia i José należali kiedyś do grupy bojowych rewolucjonistów, choć od tego czasu porzucili działalność polityczną. José otworzył sklep z zabawkami na zewnątrz Buenos Aires. Para miała 15-miesięczną córkę o imieniu Mariana, a Patricia była w ośmiu miesiącach ciąży z drugim dzieckiem.
Teraz Patricia zniknęła, a Roisinblit desperacko dowiedziała się, co się stało z nią i jej nienarodzonym dzieckiem. Zajęło jej to 21 lat.
Dziennikarz Haley Cohen Gilliland opowiada o swojej sercu sagi w nowej książce „Kwiat podróżował w mojej krwi: niesamowita prawdziwa historia babć, które walczyły o skradziono pokolenie dzieci”(15 lipca, Avid Reader Press).
Roisinblit był jednym z Abuelas de Plaza de Mayo, których wnuki – wielu urodzonych w niewoli – zaginęło w trakcie Argentyna wojskowa juntaW latach 1976–1983.
Jak opowiada Gilliland, te odważne kobiety rozpoczęły masowe protesty i skonfrontowały oficerów wojskowych w czasie, gdy mówienie często oznaczało śmierć. Zostali detektywami, zakładając przebrania, by szpiegować podejrzane wnuki. Połączyli się nawet z amerykańskim naukowcem, aby tworzyć przełomowe testy genetyczne.
Od lat siedemdziesiątych znaleźli 139 wnuków. Najnowsze zostało odkryte w styczniu tego roku.
„Historia Abuelasa” – powiedział Gilliland, „pokazuje, że wytrwałość ma znaczenie, że zwykli ludzie mogą dokonać niezwykłych zmian, i że ostatecznie miłość triumfuje nad strachem”.
Dzień przed Roisinblit usłyszał, że jej dziecko zaginęło, grupa uzbrojonych mężczyzn pobiła i porwała José ze swojego sklepu, a następnie złapała Patricia i Marianę z ich mieszkania. Później tej nocy konwój samochodów zrzucił Marianę z krewnymi. Patricia krzyczała, gdy mężczyźni oderwali od niej płaczące dziecko. Następnie wepchnęli ciężarną mamę z powrotem do nieoznakowanego samochodu i zniknęli.
Roisinblit poszedł do sędziego. Poszła na policję. Odwiedziła więzienia i biura prawników. Nikt nie mógł – ani nie mógłby dać jej żadnych informacji o jej rodzinie.
Następnie Roisinblit spotkał Abuelas.
Abuelas byli odgałęzieniem Madres de Plaza de Mayo, który zwrócił uwagę na swoje ciche marsze przez Plaza de Mayo w Central Buenos Aires, w białych chusteczkach i organizując zdjęcia zaginionych dzieci.
Podczas panowania terroru Junta uprowadziła setki kobiet w ciąży. Po porodzie matki „zniknęły” – czasami odurzone, a następnie zrzucone z samolotów do morza – i ich dzieci potajemnie przekazywane innym rodzinom.
Z tego powodu Abuelas często nie znali nazwisk, a nawet płci wnuków, których szukali.
Zapewnili jednak Roisinblit, im więcej hałasu i im więcej uwagi otrzymają, tym bardziej prawdopodobne jest, że odzyskają swoje dzieci.
W 1981 r. Dwóch abuelów wróciło ze spotkania w ONZ z tropem. Spotkali kilka kobiet, które były w tym samym więzieniu co Patricia. Patricia urodziła zdrowego chłopca.
Przez dziesięciolecia Roisinblit widział, jak wielu jej koledzy w końcu spotkało się z zaginionymi wnukami. Czasami te zjazdy były słodkie – takie jak ta między jej przyjaciółką Estelą a wnukiem Ignacio, która podzieliła się natychmiastowym połączeniem.
Ale czasami byli kontrowersyjni. Niektóre dzieci nie chciały być oddzielone od osób, które uważali za swoich rodziców. Oskarżyli Abuelas o roszczenie wnuków, które nie były ich.
W 2000 r. Dzwoniący zostawił wskazówkę w siedzibie Abuelas, mówiąc, aby spojrzeć na mężczyznę o imieniu Guillermo Gómez. Był pluszowym obrazem José. Młody mężczyzna chętnie zgodził się wykonać test genetyki, że amerykański naukowiec był pionierem specjalnie dla Abuelas.
On i Roisinblit mieli mecz.
Po urodzeniu Guillermo został przekazany wojskowi, który pracował w więzieniu, w którym Patricia urodziła i gdzie José był torturowany. Dorastał, myśląc, że jego rodzice byli jego biologicznymi rodzicami. I podczas gdy jego przybrany ojciec był gwałtowny, Guillermo uwielbiał kobietę, która go wychowała. Nie chciał, żeby poszła do więzienia za nieumyślne porwanie go dwie dekady temu.
Roisinblit był mocno, a Guillermo ostatecznie wziął nazwiska José i Patricii i dołączył do zarządu organizacji Abuelas. To on przedstawił Gillilanda 102-letniemu Roisinblitowi w 2021 r.
„Siedząc w swoim salonie”-wspomina Gilliland, „otoczony uśmiechniętymi czarno-białymi zdjęciami jej znikniętej córki, powiedziała mi:„ Zawsze opowiadałem moją historię dokładnie taką, jaka jest. Nic więcej. Prawda, przed wszystkim ”. „