Wiadomości

Dylemat danych sędziego w sprawie wyszukiwania Google

Dylemat danych sędziego w sprawie wyszukiwania Google
Liz Reid z Google mówi o nowych możliwościach wyszukiwania AI w Mountain View w Kalifornii, 20 maja 2025 r.

Dane odegrały główną rolę w udanym przez rząd pozwie antymonopolowej przeciwko Google Oskarżając go o nielegalną ochronę monopolu w wyszukiwaniu online. Teraz kroki, aby zmusić Google do odblokowania swoich danych, mogą wyraźnie wymyślić orzeczenie o tym, jak rozwiązać dominację giganta technologicznego, twierdzą eksperci antymonopolowi. W piątek sędzia federalny nadzorujący sprawę, Amit P Mehta, usłyszał zamykające argumenty w sądzie federalnym w Waszyngtonie na temat tego, jakie środki naprawcze, zwane środkami zaradcze, powinien nakazać przywrócenie konkurencji. Wnioski rządowe obejmują zmuszanie Google do udostępniania wyników wyszukiwarek i danych reklamowych z rywalami. Prawnicy Departamentu Sprawiedliwości wielokrotnie opisywali dane jako „tlen” dla wyszukiwarek. A w swoim orzeczeniu przeciwko Google w sierpniu Mehta szczegółowo opowiedział, w jaki sposób firma zbiera ogromne ilości danych z wyszukiwania użytkowników i pełzania internetowego, a następnie przechowuje i analizuje dane, aby rządzić lukratywnym rynkiem wyszukiwania w Internecie. Zauważył, że Google zbiera dziewięć razy więcej danych wyszukiwania użytkowników każdego dnia niż wszyscy jego rywale łącznie. Ponieważ więcej danych jest przekazywanych oprogramowaniu Google, wyniki, które wyszukiwarka powraca na wszystko, od biologii po bluejeans, stają się bardziej dokładne i istotne dla osoby poszukującej informacji. Z kolei lepsza wydajność wyszukiwania przyciąga więcej użytkowników i więcej reklamodawców, napisała Mehta. To koło zamachowe, które stale zwiększa wyszukiwanie Google i działa jako bariera dla konkurencji. „Na każdym etapie procesu wyszukiwania” – napisał sędzia, „dane użytkownika są krytycznym wejściem, które bezpośrednio poprawia jakość”. Jego decyzja o tym, jak naprawić monopol Google, może przekształcić konkurencję w Internecie, szczególnie w miarę wystąpienia nowej ery generatywnej sztucznej inteligencji i oczekuje się, że przegląda sposób wyszukiwania informacji online. Firmy technologiczne ścigają się, aby zdobyć konsumentów z chatbotami i innymi narzędziami, które mogą odpowiedzieć na bardziej wyrafinowane pytania, czerpiąc z ogromnych pul danych. Mehta już wskazała, że ​​AI może uwzględniać swoje obrady, zwracając uwagę na szybki rozwój technologii, odkąd proces został poddany rozprawie jesienią 2023 r. Aby naprawić monopol w wyszukiwarce Google, Departament Sprawiedliwości i grupa stanów, które przyniosły sprawę, zaleciły szereg sankcji, od po prostu zakazania antykonkurencyjnych umów z firmami, które Google płaci, aby uczynić ją automatyczną wyszukiwarką do zmuszania firmy do sprzedaży swojej wiodącej na rynku przeglądarki Chrome. Rządowa propozycja związana z danymi spada gdzieś pomiędzy nimi. Obejmuje to, aby Google udostępniał informacje o wyszukiwaniu użytkowników i licencjonować jego indeks wyszukiwania, bazę danych setek miliardów stron internetowych uzyskanych według popularności, jakości i trafności. Pod koniec kwietnia Mehta powiedział, że spojrzał na swoją pracę jako rozważając działania w „spektrum zaradczym”. Powiedział, że na jednym końcu było zlecenie zerwania, podczas gdy minimalistyczny koniec był zakazem nielegalnych umów z firmami przeglądarki i smartfonów. Pośrodku były „przyszłościowe środki zaradcze”, powiedział, nie opracowując jego myślenia. Biorąc pod uwagę dowody w sprawie, nakaz podziału danych byłby „odpowiednim koncepcyjnie środkiem zaradczym”, ponieważ wyłączne transakcje zwiększyły przewagę danych Google, powiedział Douglas Melamed, były starszy urzędnik w dziale antymonopolowym Departamentu Sprawiedliwości, a teraz odwiedzający w Stanford Law School. Mimo to projekt podziału danych podnosi własny zestaw pytań. W zeznaniach sądowych Google podkreślił obawy dotyczące prywatności dotyczące przekazywania danych wyszukiwania użytkowników innym firmom. Rządowa propozycja danych wymaga również dostępu do oprogramowania, które wykorzystuje dane jako składnik, ale został zbudowany przez inżynierów Google. „Wygląda jak administracyjny ból głowy – ile danych, jak często i dostęp do klejnotu koronnego Google?” powiedział John Yun, ekonomista z Antonin Scalia Law School na George Mason University. Google opisał rządowy plan podziału danych jako odpowiednik rozpadu-przymusowe poddanie się własności intelektualnej, umożliwiając konkurentom odwrócenie inżynierii. „Propozycja udostępniania danych jest tak daleko idąca, tak niezwykła”, że „wydaje się de facto zbycie wyszukiwania” Sundar PichaiDyrektor generalny Alphabet, spółki macierzystej Google, zeznał w sądzie w zeszłym miesiącu. Historia udostępniania aktywów wymuszonych jako rozwiązania dla zachowań monopolistycznych jest mieszana. W 1956 r., W ramach ugody antymonopolowej z rządem, AT&T zgodził się na licencję na swoje patenty, w tym na tranzystory, małe przełączniki, które są blokami budulcowymi obwodów elektronicznych. To otworzyło drzwi do niezależnego przemysłu półprzewodnikowego w Dolinie Krzemowej. Ale ustawa o telekomunikacji z 1996 r., Która miała na celu zwiększenie konkurencji o lokalne usługi telefoniczne poprzez upoważnienie, aby firmy dzielili zdolności sieciowe, nie spowodowała dużej innowacji. W końcu pojawiła się prawdziwa konkurencja, ale pochodziła od mobilnych firm szerokopasmowych bezprzewodowych i kablowych, powiedział Jon Nuechterlein, ekspert telekomunikacyjny i były doradca generalny Federalnej Komisji Handlu. Usługa głosowa Lądowa spadła z prawie 100% gospodarstw domowych w 1996 r. Do około 25% dzisiaj. „Outra konkurencja pojawiła się niezależnie od wszystkich regulacyjnych rezygnacji” – powiedział Nuechterlein, wybitny uczony w Centrum Prawa Konkursu George Washington University. Dzisiaj AI jest nieznane w poszukiwaniu. Chatboty, takie jak CHATGPT Openai i Claude Anthropic, kłopot z napędem AI, a inne są potencjalnymi zaburzeniami Google. Sam Google inwestuje mocno w wyszukiwanie z AI-wzmocnionym, które Pichai niedawno opisał jako „całkowite ponowne wyobrażenie o wyszukiwaniu”. Podczas gdy Mehta ostatnio przyznał szybki postęp AI, jego orzeczenie w sierpniu zauważyło, że technologia jeszcze nie wyprzedziła tradycyjnych poszukiwań. „AI nie wyparł tradycyjnych składników, które definiują ogólne wyszukiwanie” – napisał. „Co ważne, generatywna sztuczna inteligencja (a przynajmniej jeszcze nie) nie wyeliminowała ani nie zmniejszyła potrzeby danych użytkownika w celu zapewnienia jakości wyszukiwania”. Niektórzy eksperci antymonopolowi twierdzą, że decyzja Mehty może wpłynąć na wyszukiwanie i sztuczną inteligencję. „Wybuch AI sprawia, że ​​jeszcze ważniejsze jest posiadanie silnych środków do podziału danych”-powiedział Gene Kimmelman, były starszy urzędnik w dziale antymonopolowym Departamentu Sprawiedliwości. „AI i wyszukiwanie nakładają się na dane i oba jeżdżą na danych”.



Link źródłowy

Related Articles

Back to top button