Książę Harry został oskarżony o „nękanie i zastraszanie na skalę” przewodniczącego Sentebale, organizacji, którą współzałożył z księciem Seeiso z Lesotho w 2006 r., Aby pomóc dzieciom i młodym ludziom w Afryce Południowej, u których zdiagnozowano HIV, AIDS i problemy zdrowia psychicznego.
Spór między księciem Sussex, księciem Seeiso i przewodniczącą Sentebale, dr Sophia Tendai Chandauka, stała się publiczna po tym, jak dwaj Royals potwierdził, że rezygnują z organizacji charytatywnej we wspólnym oświadczeniu 25 marca.
W Wywiad z Sky News To wyemitowane w niedzielę, 30 marca, Chandauka powiedział w odpowiedzi, że książę Sussex „zezwolił na wydanie szkodliwej wiadomości do świata zewnętrznego bez informowania mnie, moich dyrektorów kraju lub mojego dyrektora wykonawczego”.
„Czy możesz sobie wyobrazić, co zrobił ten atak dla mnie, na mnie i 540 osób w organizacjach Sentebale i ich rodzinie?” zapytała. „To jest przykład nękania i zastraszania na dużą skalę”.
Książę Harry i książę Seeiso opuścili organizację, którą założyli na cześć swoich matek, Diany, księżniczki Walii i królowej matki Mamohato Bereng Seeiso, „poparcia i solidarności z rady powierniczej, którzy musieli zrobić to samo,„ powiedzieli w oświadczeniu.
„To druzgocące, że relacje między powiernikami organizacji charytatywnej a przewodniczącym zarządu zepsuły się poza naprawą, tworząc nie do utrzymania sytuację” – powiedzieli.
Dwaj Royals powiedział, że powiernicy poprosili krzesło o ustąpienie. Przewodniczący odpowiedział na prośbę, pozawiając organizację charytatywną, książę Harry i książę Seeiso twierdzili: „Dalej podkreślając zerwany związek”. Royals nie wymienili Chandauka w swoim oświadczeniu.
Książę Harry i książę Seeiso podziękowali powiernikom, zanim dodali, że zostali „złamani”, aby opuścić swoje stanowiska. Powiedzieli także, że sytuacja była „nie do pomyślenia” i że „byli w szoku”.
Obaj doszli do wniosku, że wyraziliby swoje obawy dotyczące Sentebale Komisji charytatywnej, Departamencie Rządowym w Anglii i Walii, która reguluje organizacje charytatywne. Rzecznik Komisji charytatywnej dla Anglii i Walii potwierdził NBC News, że „zdaje sobie sprawę z obaw o zarządzanie Sentebale”.
Byli powiernicy Timothy Boucher, Mark Dyer, Audrey Kgosidintsi, dr Kelello Lerotholi i Damian West również opublikowali oświadczenie ogłaszające ich odejścia ze Sentebale. Byli członkowie zarządu nazywali tę decyzję „niszczącą”, chwaląc współzałożycieli i ich pracę z organizacją charytatywną.
Po oświadczeniach księcia Harry’ego i księcia Seeiso Chandauka również skomentował sytuację.
„Moje działania kierują się zasadami uczciwości i sprawiedliwego traktowania dla wszystkich, niezależnie od statusu społecznego lub środków finansowych”, powiedziała w oświadczeniu z 25 marca. „Na tym świecie są ludzie, którzy zachowują się tak, jakby byli ponad prawem i znęcają się nad ludźmi, a następnie grają kartę ofiary i używają prasy, którą pogarda, aby zaszkodzić ludziom, którzy mają odwagę zakwestionować swoje postępowanie”.
Twierdziła, że zgłosiła powierników do Komisji charytatywnej.
Chandauka powiedział, że „ponieważ pod całą narracją ofiarą i fikcją, która została zsyndydykowana do prasy, jest historią kobiety, która odważyła się wysadzić gwizdek na temat problemów złego zarządzania, słabego kierownictwa wykonawczego, nadużycia władzy, nękania, nękania, mizoginii, mizoginezjów – i zakrycia”.
Przewodnicząca dodała, że skupi się na zbieraniu funduszy dla Sentebale i nadal wykonywała swoje obowiązki.
Podczas rozmowy Sky NewsChandauka domniemał książę Harry, rozpoczął „Unleashing of the Sussex (PR),„ nazywając ją „atakiem”.
Książę Sussex nie odpowiedział natychmiast na prośbę NBC News o komentarz.
Chandauka powiedziała również w wywiadzie, że jej doświadczenie z księciem Harrym było bezpośrednio „fantastyczne”, a oboje mieli „świetny związek”. Jeśli chodzi o zarząd organizacji charytatywnej, podzieliła się, że byli członkowie, którzy „całkowicie zakłócili moje spotkania, ponieważ myśleli, że mogą uciec od złego traktowania kobiety”.
Były powiernik, Lerototoli, Powiedział Sky News Nie był świadomy zarzutów Chandauki.
„Mogę szczerze powiedzieć, że na spotkaniach, w których byłem obecny, nigdy nie było nawet takich śladów” – powiedział. „Ogólny ton i postępowanie zarządu były dla siebie szanowane, uwzględniając wzajemne opinie i wkłady oraz rozmawiając ze sobą”.
Dodał: „Więc to wszystko było dla mnie szokiem”.