Freida McFadden ogłasza swoją następną książkę „The Intruder”

Freida McFadden jest mistrzem thrillerów gryzących paznokcie-i mamy podgląd jej następnego. „Intruder” zaczyna się w ciemną i burzliwą noc, jak wiele niesamowitych opowieści.
„”Intruder „opowiada o kobiecie uwięzionej w jej odległej kabinie okropną burzą, a ona zaprasza przed nastolatką, którą znajduje kucanie w szopie narzędzi. Ale w miarę upływu nocy odkrywa, że dziewczyna może być jeszcze bardziej niebezpieczna niż szalona burza na zewnątrz ”, mówi McFadden Today.com w wywiadzie dla e -maila.
Chociaż wielokrotnie jest bestsellerową autorką, pisanie jest w rzeczywistości bocznym Hustle McFaddena. W ciągu dnia jest lekarzem specjalizującym się w urazach mózgu. W rzeczywistości Freida McFadden to jej pseudonim.
W swoich książkach, takich jak „chłopak” i „The HouseMaid”, zwroty zwroty szybko (i nieoczekiwanie). Gdzie ona wymyśla te linie fabularne?
„Zawsze kusi mnie, aby odpowiedzieć:„ Mój mózg ”! Zdecydowanie mam bardzo analityczny mózg” – mówi. „Kiedy byłem nastolatkiem, byłem w zespole matematycznym, a rozwiązywanie zagadek było dla mnie bardzo zabawne.

„Ale wydaje się, że czytelnicy oczekują dziś więcej w zwrotach, ponieważ wszystko już zostało zrobione. Musisz wyjść z pudełka:„ Podejrzani byli A, B, C, D, a A jest zabójcą ”. Nie wystarczy nawet powiedzieć, że E jest zabójcą – dodaje. „To musi być zabójca, ponieważ tak naprawdę jest B i był matką ofiary i jego córką, a także przez cały czas martwy”.
Zauważa, że posiadanie „świetnego pomysłu” może być frustrujące, ale nadal brakuje mu „wielkiego zwrotu” – „jednak zawsze jest ekscytujące i satysfakcjonujące, kiedy to wymyślam”.
Jej powieści pokazują kobietom wykorzystujące swoje inteligentne, aby wyprzedzić niebezpieczne sytuacje i ludzi. Tym razem inspiracja dla Elli, jednej z głównych bohaterów „Intrider”, była blisko domu.
„Jedną z moich największych inspiracji do tej książki była moja własna córka, która ma mniej więcej w tym samym wieku co Ella, i moim zdaniem tak samo zła” – mówi.
Poniżej przeczytaj zapowiedź jej nadchodzącej powieści, która ma opublikować w październiku 2025 r.
Przeczytaj fragment „intruza”
Istnieje co najmniej 50% szans, że w ciągu najbliższych 24 godzin dach kabiny, którą wypożyczam, zawali się i zabije mnie.
To trafna metafora do końca życia.
Niewiele mogę wiele zrobić z moim rozbitym życiem, ale problem z dachu jest bardziej do pokonania. Dzwoniłem do mojego właściciela, Rudy’ego, przez ostatni miesiąc, aby spróbować to naprawić. Każdego dnia znajduję kilka nowych półpasiec na ziemi obok kabiny, a pewnego dnia jestem pewien, że usiądę na sofie do salonu i spojrzę prosto, aby zobaczyć księżyc.
A kilka dni temu moje połączenia stały się bardziej pilne. Nadchodzi burza, a jeśli ten dach nie zostanie ustalony jak najszybciej, mógłbym umierać. Więc powiedziałem Rudy’emu, że musi tu zdobyć tyłek – teraz. Nie byłem miły, ale powiedziałem, co miałem do powiedzenia.
Teraz, kilkanaście wiadomości później, Rudy jest w końcu tutaj w ciele.
Gdy stoimy razem tuż za kabiną, Rudy mruży mi dach z opadającymi niebieskimi oczami. Jest chudym mężczyzną po 50. latach 50., który wygląda, jakby zjadł tylko jeden lub dwa niewielkie posiłki dziennie. Zarysa szary zarost na brodzie i dostosowuje zużytą szarą czapkę baseballową, którą zawsze nosi. Jak zwykle cuchnie dymem papierosowym. Jego smród był przytłaczający, kiedy po raz pierwszy przeprowadziłem się do kabiny, a wyemitowanie go zajęło mi tydzień. Nadal przylega do niektórych mebli kilka miesięcy później.
„Wygląda na mnie dobrze, Casey” – mówi.
Moje pięści zaciskają ledwo powściągliwą wściekłość. „Jak? Jak to wygląda dobrze? Na ziemi są półpasiec!”
W rzeczywistości zebrałem płaskie prostokątne półpasiec na mały stos, na który teraz gestem gestem. Nie do końca rozumiem, w jaki sposób buduje się dach, ale wiem, że te rzeczy są potrzebne, aby utrzymać go razem. Fakt, że spadają, nie wróży dobrze dla mojego dachu.
Przynajmniej to tylko burza. Kiedyś pada za miesiąc? Zapomnij o tym. Pewnego ranka obudzę się w śniegu.
Chciałabym sobie pozwolić przyzwoity Izolowana chata w lesie.
„To nie jest bezpieczne” – nalegam.
„Za bardzo się martwisz”. Rudy chwyta paczkę papierosów z tylnej kieszeni, a zanim będę mógł go poprosić, aby nie, zapala jeden i głęboko się ciągnie. Nigdy nie wiedziałem, że jechał dłużej niż dwie minuty bez dymu. „Musisz nauczyć się trochę relaksować, Casey”.
Musisz nauczyć się trochę się relaksować. To był mój cel, kiedy przeprowadziłem się do tej kabiny w szczerym polu, New Hampshire. Chciałem spokoju i ciszy, co właśnie mam. Nawet przy wszystkich ćwierkaniach ptakach, świerszczych i wypadku, jest tak cicho, że nie mam uwagi myślenia o kompletnym bałaganie, który zrobiłem z mojego życia.
Wyszedłem tu po tym, jak straciłem pracę dydaktyczną. Miałem ten pomysł na chwilę życia poza siecią, ale potem odkryłem, co tak naprawdę znaczy żyło „poza siecią”. Mimo że lubię to trochę, bardzo nie chciałem budować własnego systemu septycznego. Więc oto jestem, nie Życie poza siecią – mam prąd, biegam gorącą i zimną wodą oraz działający telefon stacjonarny – ale nie mam telewizji i patrzę z pogardą w dni, w których mój smartfon był przyklejony do mojej prawej ręki. Sprzedałem telefon, zanim tu przyszedłem.
Życie poza siecią jest świetne. Tak długo, jak możesz nadal korzystać z toalety. Aha, i zdecydowanie potrzebujesz dachu.
Grytuję zęby. „Chcę naprawić mój dach, Rudy”.
Żałuję, że nie jestem gdziekolwiek indziej, ale tutaj. Szczególnie żałuję, że nie wróciłem do Bostonu, przed moją klasą. Tęsknię za moimi uczniami. Zrobiłbym wszystko dla tych dzieci.
Tyle że to wpędziło mnie w kłopoty.
„Po prostu trzymaj swoje konie, mała dama” – mówi. „Nie mogę teraz naprawić dachu. Ta burza nadchodzi”.
Zacisnę pięści. I wiedzieć Dziś wieczorem nadchodzi burza. Będą wiadra deszczu i wiatrów na tyle silne, że prawdopodobnie stracę władzę. Wspomniałem o tym w każdym z moich coraz pilniejszych połączeń telefonicznych z Rudy.
„Tak”, mówię z przyciętym tonem. „Dlatego chcę, żebyś to naprawił”.
„Tak, ale nie mam swoich narzędzi” – podkreśla. „Albo drabina”.
„Dlaczego do diabła nie? Powiedziałem ci, że mój dach trzeba naprawić”.
„Najpierw musiałem to sprawdzić, prawda?” Rudy wyciąga kolejny ciąg z papierosa. „Naprawię to, gdy burza się skończy, dobrze? W przyszłym tygodniu”.
Nie daje mi konkretnego dnia ani pory, co jest równe na kurs. Niewątpliwie zadzwoni do mnie z godzinnym wyprzedzeniem, a jeśli zdarzy mi się wyjść, mój dach po prostu nie zostanie ustalony tego dnia. Będę musiał go denerwować jak najwięcej, aby upewnić się, że to się skończy.
„I jeszcze jedna rzecz…” dodam.
Rudy chrząka niecierpliwie. „Jest więcej? ”
Rozważam mu spojrzenie. W skali od jednego do 10 Rudy dostaje dwa w skali właściciela. Nie tylko nigdy nie odpowiada na moje wiadomości, ale nie chce wierzyć, że jest problem z niczym. Kiedy lodówka losowo przestała pracować kilka miesięcy temu, jego odpowiedź brzmiała: Cóż, działało, kiedy się wprowadziłeś.
„Martwię się o to drzewo”, mówię mu.
Rudy przekręca głowę w kierunku, w którym wskazuję, na drzewie na krawędzi mojej posiadłości. Nie wiem, jakie to drzewo, ale bagażnik jest szerszy niż trzy mnie i wieże nad kabiną.
„I Dlaczego Martwisz się o drzewo? ” Pyta mnie protekcjonalnym głosem.
Stąpię do winowajcy w moich wodoodpornych butach i naciskam dłoń do kory. W odpowiedzi na ciśnienie drzewo jęczy groźnie i przesuwa się o około dwa cale.
Rudy marszczy brwi. „Więc?”
„Więc drzewa nie powinny się tak poruszać”.
„Czasami tak”.
„Nie, Rudy. Są nieożywiony. ”
Wyciąga długi ciąg z papierosa, a następnie wysadza gigantyczną chmurę dymu. „W porządku. Zadzwonię do krajobrazu. Szczęśliwy?”
Nie. Będę szczęśliwy, gdy drzewo zniknie. Martwiłem się o to przez ostatni miesiąc, a teraz, gdy nadchodzi burza, jestem Naprawdę zmartwiony.
Patrzę na dach mojego domu. Prawdopodobnie się utrzyma. A drzewo prawdopodobnie nie spadnie. Prawdopodobnie nie umrę dziś wieczorem.
A jeśli to zrobię, dobra wiadomość jest taka, że nikt nie będzie za mną tęsknić.