świat

Lekcje pióra fontanny (opinia)

Przez ostatnie dwa lata, podczas Zmierzchu mojej kariery akademickiej, stałem się wielbicielem pióra fontanny, często zastanawiając się nad tym pozornie retro aktem umieszczania pióra na papierze.

Ponownie komponowanie ręcznie zmusiło mnie do przyznania się, jak często ulegam niekończącym się pokusie Internetu. W przeszłości niektóre z mojej najlepszej prozy pojawiły się na 40 000 stóp, podczas gdy ja byłem przywiązany do długiego lotu – bez kontaktu poza metalową rurką. Ale przebiegły cyfrowy diabeł nigdy nie spoczywa. Większość odrzutowców oferuje teraz Wi-Fi, zachęcając do sprawdzenia e-maila lub wyniku Yankees-SOX podczas przekraczania Północnego Atlantyku.

Moje pragnienie pisania ręcznie było jednak podważone w dużej mierze nieczytelne pisanie, co jest przez całe życie konsekwencją mojego naturalnie lewicowego ja zmuszonego pisać praworęczną. Żadne pióro nigdy nie wydawało się dla mnie działać i najbardziej próbowałem. Żelowe długopisy są najgorsze, tworząc skrypt, którego nawet ja nie mogę rozszyfrować. Mimo to, podczas podróży badawczej do Europy jesienią 2022 r., Gdzie Wi-Fi był często niedostępny, w ciągu dnia polegałem na związanym zeszycie i na moim komputerze w nocy. Nieprawodalność moich notatek i wpisów do dziennika sprawiła, że ​​wpisywał je szczególnie uciążliwe i czasochłonne, tym bardziej po tym, jak wróciłem do domu dwa miesiące później. Potem przypomniałem sobie pióro fontanne, które moja matka podarowała mnie tak dawno temu – czy na 50. urodziny w 2005 roku? – że jego kasety z atramentem wyschły. Wycieczka do Staples dała małą paczkę i od razu zdałem sobie sprawę, że między nib a stroną było wystarczająco dużo tarcia, aby mnie spowolnić – dla mnie, aby móc rozszyfrować to, co napisałem.

Jak większość burzy mózgów, ten okazał się efemeryczny. Pisać ręcznie, a następnie wprowadzić tekst do komputera – z moimi przeciętnymi umiejętnościami klawiatury – było po prostu zbyt uciążliwe. Ci, którzy rozpoczęli swoje podróże naukowe w erze maszyny do pisania, pamiętają z powiewem rozpaczy tych późnych nocy, godzinnych sesji spędzonych na wpisaniu ostatecznego szkicu. Taśma korekcyjna, wymazująca więź, wit-out-moje serce tonie tylko wymieniając te podstawowe narzędzia z innej epoki. Jeśli chcesz posmakować tych czasów, wystarczy wypróbować podziękowania w książkach akademickich lub rozprawach z dziesięcioleci przed komputerami, w których kobiety, zazwyczaj żony, są wdzięczni za wpisanie manuskryptu. Podziękowania z Sacvan Bercovitch’s Amerykańska Jeremiadaktóre właśnie wyciągnąłem z półki, odzwierciedlają bardziej rzadsze okoliczności akademickie, jak zauważa autor dotacji udzielonej przez wydział angielski na Columbia University „na pisanie manuskryptu”.

A potem, gdy usiadłem w nauce, zniknęło światło, które zmieniło moje życie jako pisarz. Po zmaganiu się z początkowym zespołem nadgarstka tunelu kilka lat temu kupiłem oprogramowanie do rozpoznawania głosu. Dragon naturalnie był potężny, zwłaszcza jeśli przemówiłeś w pełnych frazach i zdaniach. Moja kopia oprogramowania jest teraz stara – nie będzie działać z systemem Windows 11 – ale udowodniła nieoczekiwane korzyści. Dyktując moje strony zeszytu, mogłem usłyszeć niezręczne zdania; Mogłem wyczarować lepsze słowo na miejscu i mogłem wykryć miejsca, w których ton wymagał regulacji. Czasami inspiracja pobłogosławiłaby mnie, a nowe zdanie lub dwa pojawiłyby się jak Atena.

Nie jestem neo-luddytem, ​​który tęsknię za rozbiciem wszystkich komputerów, nawet gdy Windows lub MS Word mnie zdradzają, tak jak często. Rozpoznaję rzeczywistość i korzyści z naszej epoki cyfrowej. Ale władanie piórem fontannowym w ciągu ostatnich dwóch lat skłoniło mnie do zastanowienia się, czy pewne wyzwania, jakie stoją na humanistyce w sprawie pisania I Czytanie może zostać pokonane przez posłuchanie prostych lekcji pióra.

Znaczenie dotyku

Przez tysiąclecia akt pisania był dotykowy. Od babilońskiego klinowego na glinianych tabletkach po skomplikowany średniowieczny scenariusz na welince i nowoczesnej kaligrafii na stałych papierniczych w wadze ciężkiej, pisanie zawsze oznaczało dotknięcie powierzchni, z słowami fizycznie nadrukowanymi podczas podróży pióra. Kiedy dobrze piszę, moje ręce rzadko opuszczają stronę. A kiedy przestanę rozważyć właściwe słowo lub bardziej upieczoną frazę, mój długopis często wysyła zaledwie ćwierć cala powyżej, gotowy do uderzenia.

Porównaj to z komponowaniem na laptopie, w którym przerwy mogą prowadzić do katastrofy. Rozproszenia wypełniają twój pole widzenia-apps, bary zadań, prognozy pogody i pozornie niekończące się powiadomienia, że ​​nadeszło kolejny e-mail lub pojawia się kolejne spotkanie. Kiedy rozumiesz odpowiednią kombinację słów, zbyt łatwo jest szukać ich poza ekranem, a nawet gorzej, ulegać programowi sugerującym, co według niego powinno nastąpić. I dopóki nie czuj się czujność w zakresie wyłączenia niekończących się funkcji, oprogramowanie będzie nalegać na wskazanie, że po prostu błędnie napisałeś słowo lub użyłeś wątpliwej konstrukcji gramatycznej. Większość z nas sumiennie poprawia „błąd”, tylko po to, by stracić rytm, a nawet esencję naszej prozy. Coraz więcej wirtualna strona wydaje się pisać.

Wartość namacalności

Wszyscy mieliśmy doświadczenie komponowania i rewizji dokumentu na komputerze, aby stracić wysiłek z powodu awarii, zamrażania oprogramowania lub momentu zapomnienia, w którym kliknęliśmy „Nie” zamiast „Tak”. To, co mogło nam wydawać się tak realne przez godzinę lub więcej, znika jak dżin, który wraca do swojej butelki, nie spełniając naszego życzenia.

Kiedy komponuję ręcznie, moje wysiłki są tuż przede mną. Przekazane słowo-które okazuje się właściwe-może być nadal odzyskane. Historia poruszających się akapitów, strzałki i kręgów, które czasami wypełniają stronę, nie są utracone tak, jak byłyby w szkolnictwie komputerowym. Jeszcze bardziej satysfakcjonująco namacalne są jednak fizyczne dowody na moje prace: Blue Ink Stains na mojej prawej ręce, rytuał uzupełniania pióra z butelki, gdy wyciągnąłem pulę słów, uroczystą okazję, kiedy opróżniam butelkę atramentu i muszę otworzyć nową. Podobny nastrój uroczystości powstaje, gdy wypełniam ostatnią stronę mojego szeroko zakrojonego notatnika i umieszczam ją na półce obok jego poprzedników. Przewijanie tysięcy dokumentów i folderów na moim komputerze jest z pewnością pokornym doświadczeniem, ponieważ reprezentują one dosłowne kroki w wielopoziomowej podróży akademickiej, ale żałuję, że wiele lat wcześniej nie znalazłem niszu pióra fontanny. Co za kolekcja byłyby te notebooki.

Przyjemności przenośności

Zbieżne z moim powrót do korzeni kompozycyjnych było moją regularną obecnością w miejscu, w którym moje słowa wydają się tak łatwo płynąć, piekarnia Hall Street w Grand Rapids. Podczas mojego urlopu byłem tam co najmniej pięć dni w tygodniu i teraz nadal pojawiam się w niecałe dni. Potrzebuję tylko mojego notatnika, folderu z pomysłami lub szkicami, pełnym długopisem i mojej zwykłej kawy domowej i sztabki żurawinowej-skonki-aby przygotować mi solidną godzinę pisania. Rozmowy bańki z pobliskich stołów, dzieci biegają wokół cukru, kierowcy odzyskują zamówienia Doordash – wszystkie ustawione na okazjonalnym kontrapunktie syczącego maszyny espresso – i jestem w swoim żywiołku. Brak potrzeby haseł Wi-Fi ani nieuchwytnej tabeli obok gniazdka elektrycznego. Mogę przejść przez pokój, aby z kimś porozmawiać, zamówić wkład, odwiedzić pokój męski – wszystko nie obawiając się, że mój laptop zniknie. Wylewanie kawy na notatnik lub upuszczenie jej na podłogę jest niewielką niedogodnością, a nie kosztowną katastrofą technologiczną. Podróżując światło, mogę w jednej chwili zamiatać swój dobytek i wyjść za drzwi.

Znaczenie dla czytania

Myśląc o pisaniu jako akcie fizycznym, który produkuje coś, co możesz utrzymać, zdałem sobie sprawę z tego, jak istotne są te same cechy do czytania. Wydaje się, że dzisiaj jesteśmy zalani słowami, ale paradoksalnie znajdujemy się w trakcie kryzysu czytania, który rozciąga się od najmłodszych uczniów na uniwersytety Ameryki.

Artykuł Rose Horowitch w Atlantyk„Elitarni studenci, którzy nie mogą czytać książek”, przekonali mnie, że moje doświadczenie z piórem fontannowym mogą być istotne dla opisanych przez siebie wyzwań.

Horowitch donosi, że studenci z elitarnych uczelni, którzy już udowodnili swoją zdolność do czytania złożonych tekstów, wydają się coraz mniej zdolne (lub chętne) czytać długie dzieła literackie. W większości przypisuje to szkołom średnim podkreślającym znormalizowane testy, nastolatkom rozproszonym smartfonami i studentom, którzy postrzegają swoje wykształcenie w warunkach ściśle transakcyjnych, jako środki dla konkretnych, często wyjątkowo specyficznych celów – które rzadko obejmują przepychanie się Middlemarch.

Może ma rację, ale nauczyciele i wykładowcy, z którymi przeprowadził wywiad, oferują niewiele poza przypisaniem krótszych tekstów: Kate Chopin’s Przebudzenie Zamiast Jane Austen’s Duma i uprzedzenie. Toni Morrison Najbardziej bluch oko Zamiast Ralpha Ellisona Niewidzialny człowiek. Książka lub dwie Iliada Lub Raj przegrał.

Pozwól mi jednak kłócić się, że same elementy, które kojarzę z komponowaniem ręcznie-jest dotyka i namacalna natura, jego proste udogodnienia-powinny być narysowane podczas napotkania długich, złożonych, a czasem zmieniających życie tekstów. I że chłodna odległość interfejsu cyfrowego działa od tych samych cech.

Tak, wiem, że można umieścić wszystkie swoje książki na jednym urządzeniu, na którym możesz wyszukiwać i opatrzeć na adnotację tekstów. Nawet jeśli stracisz Kindle, biblioteka cyfrowa można odzyskać z chmury. Jednak doświadczenie czytania na ekranie ma tendencję do spłaszczenia całego pisania, czyniąc każdy ekran podobnie jak każdy inny, tak jak unikalny charakter i ciężko Moby-DickNa przykład jest utracone, co sprawia, że ​​żarowa proza ​​Melville jest nierozróżnialna od dowolnego subtackera i prawdopodobnie mniej wizualnie kusząca.

Nawet jeśli możesz oprzeć się rozproszeniu laptopa, nigdy nie otrzymujesz doświadczenia sensorycznego unikalnego dla każdej książki: jak się czuje w twoich rękach, jak jego projekt przyciąga cię lub odsuwa, jak bardzo zapach, gdy zupełnie nowa lub dziesięcioleci może wywołać jego charakterystyczne cechy, w jaki sposób satysfakcjonujący dźwięk obracania stron dociera do Crescendo, gdy dojdziesz do końca i zamknąć okładkę. Podobnie jak gniewne uderzenie odbiornika telefonicznego, jest to dźwięk przekraczający naszą epokę cyfrową. Wszystko to prowadzi do ostatniego momentu, w którym umieszczasz książkę na półce, aby stać się namacalnym przypomnieniem twojego ciągle zmieniającego się czytania-nie wymaga połączenia internetowego.

Książka fizyczna, ta pojemnik, którego nasze społeczeństwo próbuje, nie może wrzucić w elektroniczną ciemność, będzie żyła. Przynajmniej tak mam nadzieję. Niedawna wizyta w pięknej bibliotece mojej uniwersytetu pozostawia wiele miejsca na wątpliwości. W popularnej Mary Idema Pew Library Library Learning and Information Commons – Sorry, ale to jego oficjalna nazwa, bez Comcas – setki studentów zbiera się w danym momencie. Ale spacerowanie po ruchliwych podłogach wkrótce sprawia, że ​​ten miłośnik książek czuje się jak diogenes w poszukiwaniu uczciwego człowieka. Moja lampa rzadko świeci na ucznia z fizyczną książką w ręku; Zamiast tego dotkną i przewijają przeczytanie zadań w taki sam sposób, jak angażują codzienne życie.

Widzę ich, gdy dzielimy się autobusem, który podróżuje między dwoma kampusami naszego uniwersytetu, wypełniając każdą chwilę małymi ekranami, które uważają za znacznie bardziej interesujące niż mijający świat – pierwsze płatki śniegu sezonu, blask na drodze, gdy zbliża się zmierzch, jeleń w zbieranym polu kukurydzianym, które podniosą wzrok niż moi koledzy podróżnicy.

Z westchnieniem – i ukłonem w stronę jelenia – otwieram moją kopię Kabina wuja TomaDotykając znajomych stron z moimi poplamionymi atramentami rękami i staraj się pamiętać, aby napisać do mojej żony, że jestem w drodze.

Po 37 latach jako profesor angielskiego na Grand Valley State University Rob Franciosi niedawno przeszedł na emeryturę, aby poświęcić swój czas na pisanie.

Link źródłowy

Related Articles

Back to top button