Polecane wiadomości

W Sumy, Ukraina, linia frontu zbliża się – ale nie chcemy odejść | Wojna Rosja-Ukraina

Kiedy tak długo żyjesz na wojnie, musisz pocieszyć się wszelką małą kontrolą nad swoimi decyzjami. Moje miasto w północno -zachodniej Ukrainie znajduje się teraz zaledwie 20 km (12 mil) od linii frontu.

Wszyscy wiemy, że linia frontu zbliża się w ostatnich miesiącach. Co dwa lub trzy dni istnieją doniesienia, że ​​jedna wioska, druga wioska i trzecia wioska była zajęta.

Amunicja klastrów uderzyła już bezpośrednio w centrum miasta. Istnieją ciągłe syreny, niektóre trwają tak długo, jak dwa całe dni. Przyzwyczailiśmy się do nich, że nie spędzamy całego czasu w piwnicach, ponieważ z czasem umysły ludzi się dostosowują. Pozostajemy na zewnątrz i nadal żyjemy, wiedząc, że ryzykujemy życie, wiedząc, że ta kawa może być ostatnia.

Dla wielu rodzin w Sumy, podobnie jak moja, krytyczną decyzją jest to, czy uciec do bezpieczniejszego obszaru. Kiedy to jest twój dom, twoje korzenie, twoi bliscy, wszystko, co zbudowałeś – szczególnie jeśli członkowie rodziny nie planują odejść – staje się to bardzo złożona decyzja. Moja córka i ja zostajemy na miejscu, choć od kilku miesięcy spała na korytarzu, czując się bezpieczniej niż w łóżku obok okna. Ale po zakończeniu roku szkolnego niektóre rodziny z opcją opuszczają miasto – na obóz letni, dom dziadków – przed ponownym oceną sytuacji. Niektórzy spakowali się i wyszli na dobre.

Czuję nieobecność dzieci w zajęciach, które ułatwiam za pośrednictwem lokalnej Ligi Modern Women, wspieranej przez Save the Children. Pewnego dnia dziecko cieszy się lekcjami. Następnego dnia zniknęły. Zajęcia te nadal przynoszą radość dzieciom – dając im poczucie normalności, chwile radości i wgląd w prawdziwe dzieciństwo. Dla dzieci, które od miesięcy ograniczają się do nauki online, a nawet lat, jest to jedyna okazja, którą muszą osobiście wchodzić w interakcje z innymi. I wspierają się nawzajem, budując odporność.

Zajęcia dla małych dzieci zachęcają je do rysowania, wyrażania emocji, uczuć i marzeń poprzez sztukę i malarstwo. Grają również w gry drużynowe i sportowe oraz uczą się uważności i technik oddychania, aby zachować spokój podczas kryzysów. W przypadku nastolatków prosimy ich o wspólną pracę, aby wymyślić pomysły na projekt w celu ulepszenia ich społeczności. Na przykład jedna dziewczyna chce stworzyć klub dramatyczny, a chłopiec chce biblioteki dla japońskich komiksów manga. Uczymy ich, jak pisać propozycję projektu, tworzyć budżet i oferować mentoring. To odświeżające – i niezbędne – dla dzieci, aby uciec i rozszerzenia wyobraźni poza rzeczywistość wojny.

Jest to rzeczywistość, która ulewa dzieciństwa. Ciągłe syreny sprawiły, że przyzwoity sen – krytyczny dla zdrowia i rozwoju dzieci – w odległe wspomnienie.

Jest to rzeczywistość, która oddzieliła dzieci od swoich ojców. Jedna dziewczyna w mojej klasie była w złym humorze przez długi czas. W końcu powiedziała: „Chcę zobaczyć tatę. Jest w służbie wojskowej”.

Jest to rzeczywistość, która powstrzymała dzieci przed kontaktowaniem się z towarzyską-coś, co rodzice na całym świecie zapamiętają z czasów pandemii Covid-19. Jeden chłopiec, którego tylko interakcja z innymi dziećmi przez długi czas był przez ekran komputera, rozpoczął moje zajęcia, starając się komunikować z innymi. Stopniowo wyszedł ze swojej skorupy. Wiele dzieci musiało pożegnać się z przyjaciółmi w ruchu, raz po raz.

W jednej klasie chłopiec i jego przyjaciel mieli ukulele i chcieli śpiewać dla wszystkich. Powiedzieliśmy: „Oczywiście, śmiało!” Byli to czwarte równiarki-dziewięć i 10-latków. Wstali, zaczęli grać i śpiewać, a ich koledzy z klasy wyłączyli światła i zapalili latarki telefoniczne. Przekształcili naszą klasę schroniska w salę koncertową przez pięć minut. To była taka radość, gdy cieszą się życiem, nawet jeśli tylko przez kilka chwil w atakowanym mieście.

Dla mnie to sprawia, że ​​moja decyzja o pozostaniu w Sumy jest warta. Nie możemy tu porzucić rodzin i dzieci. Dzieci potrzebują nadziei – i to właśnie dają nasze zajęcia. Możesz opuścić Sumy, a coś może się wydarzyć gdzie indziej. Nie ma znaczenia, czy jest to miasto graniczne, czy stolica – przeprowadzka na Ukrainie jest jak gra na loterii. Bezpieczeństwo nie jest gwarantowane.

Dla tych z nas, którzy podjęli decyzję o pozostaniu, każdego dnia znaczenie tego wyboru staje się wyraźniejsze. Gdybyśmy wszyscy odeszli, nie byłoby sumy – i nikt nie pozostał do ochrony.

Poglądy wyrażone w tym artykule są własne i niekoniecznie odzwierciedlają postawę redakcyjną Al Jazeery.

Link źródłowy

Related Articles

Back to top button