W Korei Południowej groźby taryfowe Trumpa umieszczają romans w USA pod napięciem | Donald Trump

Seul, Korea Południowa – Kiedy Sideny Sim miał okazję odwiedzić Stany Zjednoczone w biznesie kilka lat temu, było to spełnienie marzeń na całe życie.
Podobnie jak wielu Południowych Koreańczyków, Sim od dawna podziwiał Stany Zjednoczone jako kulturową juggernaut i pozytywną siłę na świecie.
Obecnie Sim, 38-letni inżynier mieszkający w pobliżu Seulu, nie czuje takiej miłości do kraju.
Jak prezydent USA Donald Trump grozi nałożeniem 25 -procentowej taryfy na Koreę Południową od 1 sierpnia, SIM nie może się powstrzymać od zdradzonego.
„Jeśli kiedyś byli krajem znanym jako lider kultury, gospodarki i postrzeganie bycia„ dobrym ”, czuję, że USA stanowią teraz zagrożenie dla równowagi geopolitycznej”, powiedział Sim Al Jazeera.
Korea Południowa i USA dzielą głębokie i trwałe więzi.
Korea Południowa jest jednym z najbliższych sojuszników z Waszyngtonu w Azji, organizując około 28 000 żołnierzy amerykańskich jako bastion przeciwko Korei Północnej.
W Stanach Zjednoczonych jest większa diaspora z Korei Południowej niż jakikolwiek inny kraj.
Ale po powrocie programu „America First” Trumpa do Waszyngtonu, te więzi są obciążone.
W badaniu Pew Research Center opublikowanym na początku tego miesiąca 61 procent Koreańczyków Południowych wyraziło korzystny obraz USA, w porównaniu z 77 procentami w 2024 r.
Podobnie jak dziesiątki innych amerykańskich partnerów handlowych, Korea Południowa stoi w obliczu poważnych zakłóceń gospodarczych, jeśli nie może osiągnąć umowy handlowej z administracją Trumpa w sierpniowym terminie.
Kraj azjatycki, który jest głównym producentem elektroniki, statków i samochodów, generuje ponad 40 procent swojego produktu krajowego brutto (PKB) z eksportu.
Oprócz wysłania listu do prezydenta Korei Południowej Lee Jae-Myung nakreślają swoje groźby taryfowe, Trump na początku tego miesiąca twierdził również, że Seul płaci „bardzo mało” za poparcie obecności sił amerykańskich Korei (USFK).
Komentarze Trumpa wzmocniły spekulacje, że może zażądać, aby rząd Korei Południowej zwiększył wydatki na obronę narodową lub wkład w koszty USFK.
Po tym, jak Trump w zeszłym tygodniu powiedział dziennikarzom, że Korea Południowa „chce zawrzeć umowę”, najlepszy wysłannik handlu Seoul powiedział, że w terminie możliwa jest umowa „wrażenia”.
Zegar tykał umowę, niepewność wywołana przez politykę handlową Trumpa wywołała urazę wśród wielu Koreańczyków Południowych.
Kim Hyunju, agent obsługi klienta pracujący w Seulu, powiedział, że chociaż taryfy nie miałyby bezpośrednio wpływu na jej firmę, Salvoes Trumpa nie wydawał się sprawiedliwy.
„Byłoby sprawiedliwe tylko wtedy, gdy nie mieliby się w porządku, podnosząc nasze taryfy na ten sam poziom”, powiedziała Kim Al Jazeera, dodając, że działania administracji Trumpa spowodowały, że poczuła wrogość wobec USA.
„Nie mogę powstrzymać się od postrzegania USA jako potężnego narodu, który spełnia swoje interesy pieniędzmi i zwykłej mocy” – powiedziała Kim.
„Zawsze myślałem o USA jako przyjaznego sojusznika, który jest dla nas wyjątkowy, szczególnie pod względem obrony narodowej. Wiem, że dobrze jest zachować ten przyjazny status, ale trochę straciłem wiarę, gdy Trump zażądał większej ilości pieniędzy na obecność wojskową USA w naszym kraju”.

Kim Chang-Chul, strateg inwestycyjny w Seulu, wyraził bardziej optymistyczny pogląd na politykę handlową Trumpa, nawet przy uznaniu szkody, jaką mogliby wyrządzić przedsiębiorstwom Korei Południowej.
„Polityka taryfowa USA stanowi obciążenie dla naszego rządu i firm, ale ten ruch naprawdę pokazuje głębię podejmowania decyzji i strategii USA”, powiedziała Kim Al Jazeera.
„Trump chce, aby Korea Południowa była bardziej zaangażowana w ambicje energetyczne USA na Alasce. Jest to część USA naciska na geopolityczne wyrównanie i przywrócenie równowagi gospodarczej”.
Na początku tego roku w USA przeprowadzały rozmowy z urzędnikami Korei Południowej o zwiększeniu eksportu amerykańskiego eksportu skroplonego gazu ziemnego (LNG) do Korei Południowej, głównego importera LNG.
Keum Hye-Yoon, badacz z Korei Institute for International Economic Policy (KIEP), powiedział, że amerykańskiej sojusznicy, takiej jak Korea Południowa, zrozumienie komentarzy i działań Trumpa.
„Kiedy Trump przytacza„ uczciwość ”w swojej polityce taryfowej, opiera się na jednostronnych oczekiwaniach dotyczących poprawy bilansu handlowego USA lub przywróceniu siły ekonomicznej niektórym branżom”, powiedział Keum Al Jazeera.
„Ponieważ sojusznicy, takie jak Korea Południowa, dzielą się łańcuchami dostaw z USA i ściśle współpracują z jej firmami, lekceważenie tych struktur i nakładanie wysokich podatków prawdopodobnie spowodują obciążenia amerykańskim przedsiębiorstwom i konsumentom”.
Chociaż najostrzejsze taryfy Trumpa nie weszły jeszcze w życie, producenci Korei Południowej zgłosili już pewne zakłócenia.
Eksport Korei Południowej spadł o 2,2 procent w ciągu pierwszych 20 dni lipca w porównaniu z rokiem wcześniej, zgodnie z wstępnymi danymi opublikowanymi przez Korea Customs Service w poniedziałek.
Kim Sung-Hyeok, szef badań w koreańskiej konfederacji związków zawodowych (KCTU), powiedziała, że szczególnie dotknęli eksporterzy w sektorach auto, stali, półprzewodników i farmaceutycznych.
„Ponieważ eksport w tych dziedzinach znacznie spadł od ogłoszeń taryfowych, zlecenia produkcyjne w fabrykach krajowych spadły”, powiedziała Kim Al Jazeera.
„Niektóre linie produkcyjne motoryzacyjne i stalowe zostały tymczasowo zamknięte, podczas gdy inne miejsca produkcyjne zostały całkowicie zamknięte. Dobrowolne rezygnacje i ponowne wdrożenia stały się szalone w niektórych z tych miejsc pracy”.
Kim powiedziała, że małe firmy mogą stawić czoła ciężarowi taryf, ponieważ nie są w stanie „przenieść swoich zakładów produkcyjnych do USA” lub „dywersyfikować swoje możliwości handlu poza USA”.
„A ponieważ główne firmy stoją w obliczu ogólnego spadku eksportu, te małe firmy będą w konsekwencji brakowało braku wolumenu dostawy produktu, który spowoduje spory o zatrudnienie” – powiedział.

Korea Development Institute oszacował w maju, że liczba zatrudnionych Koreańczyków Południowych wzrośnie o zaledwie 90 000 w tym roku, częściowo z powodu niepewności gospodarczej, w porównaniu ze wzrostem o 160 000 w ubiegłym roku.
Jeszcze przed pojawieniem się Trumpa na scenę polityczną stosunki Korei USA-Południe przeszły trudne okresy w przeszłości.
W 2002 r. Dwie południowokoreańskie dziewczęta gimnazjum zginęły, gdy został uderzony przez pojazd armii amerykańskiej.
Po tym, jak amerykańscy żołnierze zaangażowani w incydent nie uznali się za winnego zaniedbanego zabójstwa przez amerykański sąd wojskowy, kraj ten odnotował wybuch nastrojów anty-USA i ogólnokrajowych protestów.
W 2008 r. Odbyły się ogólnokrajowe protesty po tym, jak rząd Korei Południowej postanowił nadal importować amerykańską wołowinę, pomimo obaw związanych z ryzykiem choroby szalonej krowy.
Niedawno prezydent Lee, który został wybrany w czerwcu, podkreślił znaczenie utrzymania pozytywnych stosunków z Chinami, największym strategicznym rywalem i konkurencją w Waszyngtonie.
Keum Kiep powiedział, że związek Korei USA-Południowej przekształcił się w partnerstwo, w którym USA stały się „sojusznikiem warunkowym”, w którym „interesy ekonomiczne mają pierwszeństwo przed tradycyjnym sojuszem”.
„Stany Zjednoczone coraz bardziej domagają się Korei Południowej, aby współpracować w swojej strategii ograniczania Chin wśród innych polityk społeczno -ekonomicznych” – powiedziała.
Keum powiedział, że Korea Południowa będzie musiała poszukać alternatywnych rynków i dywersyfikować swój eksport, aby złagodzić opadło programu Trumpa.
„Korea Południowa również nie musi działać sama. Kraj może szukać wspólnych działań z krajami takimi jak członkowie UE, Japonia i Kanada, aby opracować wspólne reakcje na obecną sytuację” – powiedziała.