Uczeni twierdzą, że naukowcy Georgetown eskaluje reputację mowy Trumpa, naukowcy | Wiadomości o prawach obywatelskich

Waszyngton, DC – Nader Hashemi, profesor polityki Bliskiego Wschodu i islamskiej na Georgetown University, był głośnym krytykiem wysiłków na rzecz uciszania protestujących pro-palestyńczyków i naukowców wśród wojny Izraela w Gazie.
Wysiłki te osiągnęły nowe wyżyny pod administracją prezydenta Donalda Trumpa, który w zeszłym tygodniu przyjął niezwykłą miarę zatrzymywania i starania się o deportowanie studenta Columbia University, Mahmouda Khalila, stałego mieszkańca ożenił się z obywatelem USA.
Następnie władze imigracyjne przybyły po jednego z własnych studentów Hashemi. Na początku tego tygodnia agenci zatrzymany Badar Khan Suri, doktorek podoktorancki w Prince Alwaleed Bin Talal Center for Muzułmańsko-Chrześcijański Urozumienie, które reżyseruje Hashemi.
„To szokujące i potwierdza nasze najgorsze obawy, że autorytarne represje na amerykańskich uniwersytetach rozwijają się pod administracją Trumpa”, powiedział Hashemi.
Grupy i obserwatorzy wolności obywatelskich potępili – i Wyzwanie -Próba deportacji Khalila, którą Hashemi i inni obserwatorzy opisują jako rozszerzenie stronniczości anty-palestyńskiej w rządzie USA.
Często wymagało to połączenia nastrojów antyżydowskich i wsparcia dla Hamasu, które USA kategoryzują jako „organizację terrorystyczną”, z oświadczeniami krytykującymi izraelskie działanie wojskowe lub poparcie dla Palestyńczyków.
Ale Hashemi i jego koledzy widzą celowanie Suri, który jest w USA na wizie studenckiej, jako krok dalej, biorąc pod uwagę, że został zatrzymany nie na publiczne protesty, ale za jego rzekome osobiste poglądy.
Khaled Elgindy, odwiedzający uczony w Georgetown, który koncentruje się na sprawach palestyńsko-izraelskich, powiedział, że wysiłki egzekwowania administracji Trumpa wydają się wprowadzać „inną królestwo z tą sprawą”, wykraczając poza posiadaczy wiz studenckich i mieszkańców USA sankcjonowane za ich działalność protestacyjną.
„Wydaje się, że ta osoba była celem, a nie ze względu na swój aktywizm” – powiedział – „ale po prostu podejrzewanie, że jest zachowywane przez pewne poglądy”.
„Niekorzystne konsekwencje polityki zagranicznej”
Ze swojej strony Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA w środę potwierdził, że sekretarz stanu Marco Rubio zatwierdził deportację Suri.
Rzecznik Tricia McLaughlin powiedział, że Rubio dokonał determinacji, powołując się na to samo prawo, które uzasadniono próbę deportacji Khalilu.
Jest to postanowienie ustawy o imigracji i narodowości z 1952 r., Która daje sekretarza władzy stanowej do usunięcia wszelkich osób niebędących obywatelami, których obecność w USA ma „niekorzystne konsekwencje polityki zagranicznej”.
McLaughlin oskarżył Suri o „aktywne rozpowszechnianie propagandy Hamasu i promowanie antysemityzmu w mediach społecznościowych”, bez podawania dalszych szczegółów. Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie odpowiedział na prośbę o dalsze informacje od Al Jazeera.
Powiedziała również, że Suri „ma bliskie powiązania ze znanym lub podejrzanym terrorystą, który jest starszym doradcą Hamasu”.
W środę żona Suri, Mapheze Saleh, potwierdziła Al Jazeera, że jest obywatelem USA. Tymczasem Ahmed Yousef, były doradca zamordowanego przywódcy politycznego Hamasu Ismaila Haniyeh, potwierdził New York Times, że Suri był jego zięciem.
Yousef powiedział gazecie, że ponad dziesięć lat temu opuścił swoje stanowisko w skrzydle politycznym Hamasu i publicznie skrytykował decyzję grupy o ataku Izraela 7 października 2023 r. Powiedział, że Suri nie był zaangażowany w „aktywizm polityczny”, a tym bardziej poparcie dla Hamasu.
Suri dookoła odrzucił zarzuty przeciwko niemu, jego prawnik, Hassan Ahmad, powiedział nam media. Jego zespół prawny, który obejmuje Virginia Office of American Civil Liberties Union (ACLU), złożył petycję w amerykańskim sądzie rejonowym dla wschodniego Dystryktu Wirginii w poszukiwaniu jego zwolnienia.
Pozostał w czwartek w amerykańskim ośrodku imigracyjnym i celnym w Centrum Egzekwowania Celności w Luizjanie.
W oświadczeniu w środę Georgetown University powiedział również, że popiera członków społeczności „prawa do bezpłatnych i otwartych obrad i debaty, nawet jeśli podstawowe pomysły mogą być trudne, kontrowersyjne lub budzące zastrzeżenia”.
Tymczasem Centrum Alwaleed wydało w czwartek namiętną obronę Suri, mówiąc, że stał się ofiarą „kampanii administracji Trumpa w celu zniszczenia szkolnictwa wyższego w Stanach Zjednoczonych i ukarania swoich przeciwników politycznych”.
„Bezpośrednie zagrożenie dla nauki”
Zarówno Suri, jak i jego żona Saleh zostali wcześniej wyróżnieni przez „Campus Watch”, projekt z Forum Bliskiego Wschodu, który mówi, że „recenzuje i krytykuje studia na Bliskim Wschodzie na uniwersytetach w Ameryce Północnej”.
Krytycy mają oskarżony Projekt bycia narzędziem uciszyku krytyki Izraela w szkolnictwie wyższym.
Tymczasem Hashemi opisał Suri jako „bardzo szanowany i poważny akademicki”.
„Pod wieloma względami (Suri) był dokładnie przeciwieństwem Mahmouda Khalila, w tym sensie, że nie był organizatorem ani liderem. Był po prostu badaczem i pracownikiem podoktoranckim w naszym ośrodku”, powiedział Hashemi – „który właśnie pracował nad tematami praw mniejszości, majoritaryzmu i problemem autorytaryzmu”.
Tymczasem Elgindy powiedziała, że administracja Trumpa nadal przyjmuje „niebezpieczne połączenie”, jeśli chodzi o złożone dyskusje na temat praw i oporu palestyńskiego.
„Naprawdę wszelkie wyrazy solidarności z Palestyńczykami lub krytykę Izraela jest uważane za same w sobie, zarówno antysemickie, jak i z natury popierające terroryzm i Hamas”-powiedział.
Elgindy opisał „prawdziwą atmosferę strachu”, jeśli chodzi o otwartą debatę akademicką na temat złożonej rzeczywistości, która określa konflikt Izraela-Palestyny.
„To naprawdę ogranicza serce wolności akademickiej – jeśli ludzie muszą się cenzurować, jeśli uczniowie boją się zadawać określone pytania lub podnieść pewne punkty, ponieważ być może ktoś w klasie nagrywa i będzie podzielić się z niektórymi z tych ekstremistycznych grup, które były studentami Doxxxing” – powiedział.
„Chodzi o rezygnację debaty i sprawienie, by ludzie po drugie zgadnąć, czy w ogóle powinni wyrazić pewne poglądy”.
„Rażący atak”
W czwartek kongresmen Don Beyer, który reprezentuje Północną Wirginię, również rozważał zatrzymanie Suri, nazywając to naruszeniem jego prawa do „należytego procesu” i „rażącym atakiem na pierwszą poprawkę”, odnosząc się do ochrony konstytucji USA przed wolnością słowa.
Jego oświadczenie zawierało podgląd zasad, które mogą zostać podniesione w sądach federalnych.
Administracja Trumpa wzięła szeroka pozycja Że te prawa konstytucyjne nie są rozszerzone na tymczasowe posiadaczy wiz, a nawet stałych mieszkańców.
Ale sądy w dużej mierze utrzymały prawo imigrantów do korzystania z wolności słowa, wolności zgromadzenia i innych podstawowych swobód.
Beyer wezwał sędziego, aby szybko wydał orzeczenie w sprawie wyzwania Suri wobec jego bezpośredniej deportacji, wskazując na „osiągnięcia administracji próby odmowy praw konstytucyjnych w sposób trudny do cofnięcia przed wydaniem środków sądowych”.
Wcześniej w tym tygodniu mój wybór, Badar Khan Suri, podoktorancki Georgetown, został zatrzymany przed jego domem Rosslyn. Pozostaje w zatrzymaniu, mimo że nie został oskarżony o przestępstwo, co jest wyraźnym naruszeniem jego praw konstytucyjnych. Musi zostać zwolniony.https://t.co/ptqvm0ys2k pic.twitter.com/uppvfuq0k
– Rep. Don Beyer (@repdonbeyer) 20 marca 2025 r
Pod koniec czwartku sędzia federalny wykluczył administrację Trumpa od natychmiastowego deportowania Suri. Jego prawnicy powiedzieli agencji prasowej Reuters, że czeka na datę rozprawy w sądzie imigracyjnym.
Tymczasem zarówno Hashemi, jak i Elgindy wskazali na potrzebę, aby społeczność akademicka stanęła zdecydowanie przeciwnie działaniom Trumpa, jednocześnie uznając trudnych nauczycieli i administratorów krajobrazu.
Poza ryzykiem dla profesorów w zakresie wiz pracy tymczasowej, Trump zobowiązał się również do obniżenia funduszy federalnych dla instytucji, które nie podejmują wystarczających poważnych środków wobec protestujących i „agitatorów”.
Jego administracja zmniejszyła już 400 mln USD na dotację i kontrakty na Columbia University.
„Myślę, że najgorsze dopiero nadejdzie” – powiedział Hashemi. „Chyba że ludzie wstają i nie odpychają”.