Jeden zabity w starciach, gdy Kenijczycy protestują przeciwko śmierci blogera w areszcie policyjnym | Protestuje wiadomości

Demonstracje przeciwko przemocy policyjnej wybuchły po tym, jak 31-letni Albert Ojwang zmarł w areszcie.
Setki mężczyzn na motocyklach, uzbrojonych w bicze i kluby, zaatakowały protestujących w centrum Nairobi podczas demonstrowania przeciwko rzekomym pozasądowym zabójstwom, po śmierci blogera w areszcie policyjnym.
Jedna osoba została zabita we wtorek, gdy napastnicy gwałtownie zaatakowali i rozproszyli demonstrantów. Dziennikarz Reuters zobaczył ciało mężczyzny na ziemi z krwawiącą raną głowy. Ale nie było jasne, w jaki sposób umarł lub kim był ten mężczyzna.
Słychać było roju mężczyzn na motocyklach, krzycząc „bez protestu” w materiałach z lokalnego nadawcy NTV.
Rozdział w Kenii Amnesty International potępił atak, pisząc o X, że „użycie milicji nasili się konfrontacja, bezprawia i chaos”.
Incydent nastąpił ponad tydzień po śmierci Alberta Ojwanga, 31-letniego nauczyciela i blogera. Zmarł zaledwie dwa dni po aresztowaniu w mieście Homa Bay w zachodniej Kenii za rzekome krytykę Eliuda Lagata, zastępcy szefa policji w kraju.
Kenijski funkcjonariusz policji został aresztowany w związku ze śmiercią Ojwanga.
Protesty spowodowane jego śmiercią odzwierciedlają szerszą troskę o przemoc policji. Grupy praw twierdzą, że ponad 60 osób zostało zabitych przez siły bezpieczeństwa w zeszłym roku podczas demonstracji w czerwcu i lipcu w stosunku do kontrowersyjnego rachunku finansowego, który zwiększyłby podatki.
„Zatknęli nas i pobili biczami”
Mówiąc o starciach we wtorek, w których policja ogniała gaz łzawiący w protestujących, Ndungi Githuku z grupy praw obywatelskich Kongamano La Mapinduzi, powiedziała, że Kenia zamienia się w „krajem pozawanego”.
„Widzimy setki płatnych koziołków, z biczami i bronią, bronią broń, zbliżającą się do brutalnych ludzi” – powiedział.
Jeden z demonstrantów, Hanifa Adan, który był wiodącym głosem w zeszłorocznych protestach prowadzonych przez generał Z, powiedział AFP, że mężczyźni na motocyklach „przytłoczyli” jej i innych.
„Zatknęli nas i pobili biczami, a policja po prostu obserwowała, jak to robią” – powiedziała.
Demonstracje odbyły się również we wtorek w drugim co do wielkości mieście w Kenii Mombasa, a tłum trzyma plakaty, które mówi „przestań nas zabijać”.

Gniew publiczny wzrósł po autopsji, że Ojwang nie zranił się śmiertelnie, uderzając głową o ścianę komórkową, jak pierwotnie twierdził policja w Kenii.
Patolog rządowy stwierdził, że jego obrażenia, które obejmowały tępą traumę sił, „mało prawdopodobne, że zostaną samokontroli”.
Prezydent Kenii William Ruto przyznał w piątek, że Ojwang zmarł „z rąk policji”, nazywając swoją śmierć „bolesną i niedopuszczalną”.
Przywódca kraju obiecał „ochronić obywateli przed nieuczciwych funkcjonariuszy policji”.
Według niezależnego Urzędu Nadzoru Policji (IPOA) w ciągu ostatnich czterech miesięcy ponad 20 osób zmarło w areszcie policyjnym w Kenii.
W ramach dochodzenia w sprawie śmierci Ojwanga dwóch starszych funkcjonariuszy policji i cywil do tej pory zostały aresztowane.
Lagat, zastępca szefa policji, ogłosił w poniedziałek, że tymczasowo ustępuje od swojej roli.