Strona główna Polecane wiadomości Strach nie jest słowem, które może opisać to, co czujemy w Gazie...

Strach nie jest słowem, które może opisać to, co czujemy w Gazie | Konflikt Izraela-Palestyny

2
0

W zeszłym tygodniu, podczas kolejnej gwałtownej nocy, moja prawie czteroletnia siostrzenica zadała mi pytanie, którego nigdy nie zapomnę.

„Jeśli umrzemy podczas snu… czy to nadal boli?”

Nie wiedziałem, co powiedzieć.

Jak powiesz dziecku – które widziało więcej śmierci niż światło dzienne – że umieranie we śnie jest miłosierdziem?

Powiedziałem jej więc: „Nie. Nie sądzę. Dlatego powinniśmy zasnąć.”

Skinęła się cicho i odwróciła twarz w ścianę.

Uwierzyła mi. Zamknęła oczy.

Siedziałem w ciemności, słuchając bomb, zastanawiając się, ile dzieci było pochowanych żywych tuż przy ulicy.

Mam 12 siostrzenic i siostrzeńców. Wszyscy są w wieku poniżej dziewięciu lat. Były to moje pocieszenie i radość w tych mrocznych czasach.

Ale ja, podobnie jak ich rodzice, staram się pomóc im zrozumieć, co się wokół nas dzieje. Musieliśmy ich okłamywać tyle razy. Często nam wierzyli, ale czasami czuli się w naszych głosach lub na nasze spojrzenia, że ​​dzieje się coś przerażającego. Poczuliby horror w powietrzu.

Żadne dziecko nigdy nie powinno znosić takiej brutalności. Żaden rodzic nie powinien kulić się z rozpaczy, wiedząc, że nie mogą chronić swoich dzieci.

W zeszłym miesiącu zawieszenie broni zakończyło się, a wraz z iluzją pauzy.

To, co nastąpiło, nie było tylko wznowieniem wojny – było to przejście na coś bardziej brutalnego i nieustępliwego.

W ciągu trzech tygodni Gaza stała się polem ognia, gdzie nikt nie jest bezpieczny. Ponad 1400 mężczyzn, kobiet i dzieci zostało zabitych.

Codzienne masakry zniszczyły to, co pozostało z naszej zdolności do nadziei.

Niektóre z nich uderzyły w dom.

Nie tylko emocjonalnie. Fizycznie. Wczoraj powietrze było pełne pyłu i zapachu krwi z zaledwie kilku ulic. Armia izraelska celowane Al-Nakheel Street w Gaza City, zabijając 11 osób, w tym pięcioro dzieci.

Kilka dni wcześniej, w szkole Dar al-Arqam, miejscu, które chroniono przesiedlone rodziny, izraelski strajk powietrzny zamienił klasy w popiół. Co najmniej 30 osób zostało zabitych w kilka sekund – głównie kobiety i dzieci. Przybyli tam, szukając bezpieczeństwa, wierząc, że niebieska flaga ONZ ich ochroni. To nie. Szkoła jest mniej niż 10 minut od mojego domu.

Tego samego dnia była pobliska szkoła Fahd także bombardowane; Trzy osoby zginęły.

Dzień wcześniej w Jabalii pojawiły się wieści o horrorze.

Izraelski strajk atakował klinikę prowadzoną przez UNRWA, w której chronili cywile.

Naoczne świadkowie opisywały części ciała rozrzucone przez klinikę. Dzieci spłonęły żywe. Niemowlę dekapitację. Zapach płonącego mięsa udukujący ocalałych. Była to masakra w miejscu przeznaczonym do leczenia.

W tym wszystkim części miasta Gazy otrzymały zamówienia ewakuacyjne.

Ewakuuję. Teraz. Ale gdzie? Gaza nie ma bezpiecznych stref. Północ jest wyrównana. Południe jest zbombardowane.

Morze jest więzieniem. Drogi to pułapki śmierci.

Zatrzymaliśmy się.

Nie dlatego, że jesteśmy odważni. To dlatego, że nie mamy dokąd pójść.

Strach nie jest właściwym słowem, aby opisać to, co czujemy w Gazie. Strach jest możliwy do opanowania. Strach można wymienić.

Uważamy, że zadławienie, cichy terror, który siedzi w twojej klatce piersiowej i nigdy nie wychodzi.

Jest to moment między gwizdkiem pocisku a uderzeniem, kiedy zastanawiasz się, czy twoje serce się zatrzymało.

To dźwięk dzieci płaczących spod gruzu. Zapach krwi rozprzestrzeniający się z wiatrem.

To pytanie zadała moja siostrzenica.

Zagraniczne rządy i politycy nazywają to „konfliktem”. „Złożona sytuacja”. „Tragedia”. Ale to, przez co żyjemy, nie jest złożone.

To zwykła masakra. To, przez co żyjemy, nie jest tragedią. To przestępstwo wojenne.

Jestem pisarzem. Dziennikarz. Miesiące spędziłem pisanie, dokumentując, wzywając świat za pomocą moich słów. Wysłałem wysyłki. Opowiadałem historie, których nikt inny nie mógł. A jednak – tak często – czuję, że krzyczę w pustkę.

Mimo to piszę. Ponieważ nawet jeśli świat odwraca wzrok, nie pozwolę, aby nasza prawda pozostała niewypowiedziana. Ponieważ uważam, że ktoś słucha. Gdzieś. Piszę, ponieważ wierzę w ludzkość, nawet gdy rządy odwróciły się od tego. Piszę, że kiedy historia jest napisana, nikt nie może powiedzieć, że nie wiedzieli.

Poglądy wyrażone w tym artykule są własne i niekoniecznie odzwierciedlają postawę redakcyjną Al Jazeery.

Link źródłowy

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj