Pożarta ponowne otwarcie ran trzęsienia ziemi w Shatted Hatay Prowincja Turkiye | Wiadomości środowiskowe

Antakya, Turcja – Zakrączące się niebo i gęsty, gryzący dym przewieziony przez upalne wiatry wypełniły mieszkańców prowincji Hatay Turkiye z przerażeniem.
„To było jak budzenie się, ale wróciłeś do koszmaru”, powiedziała Hatice Nur Yilmaz, 23 lata, jej głos drżał przez telefon, gdy opisała płomienie z domu pojemnika w Antakya, największym mieście Hataya.
Studia Yilmaz na Uniwersytecie Osmangazi, w Eskisehir w północno -zachodniej Turcji, prawie 400 mil (643 km) od Antakya.
Ale wróciła do tymczasowego domu swojej rodziny – Antakya wciąż odbudowuje Po trzęsieniu ziemi – kiedy pożary wybuchły w Hatay. I pomimo tego, że tym razem dom był nietknięty, przywrócił niektóre blizny z przeszłości.
„Spojrzeliśmy na niebo… początkowo zdezorientowani. Dym złożony z gór. Wiatr podniósł, a płomienie wciąż rosły”, opowiadał Yilmaz, opisując „tę samą panikę, ten sam duszący strach”.
Turkiye walczy z pożarami od końca czerwca, ale szczególnie zły wybuch na początku lipca zginął co najmniej trzy osoby i wysiedlił ponad 50 000 innych.
Hatay, w południowo -wschodnim Turkiye, został szczególnie mocno uderzony, wzbudzając bolesne wspomnienia dla ocalałych trzęsienie ziemi To zdewastowało ten region dwa i pół roku temu.
6 lutego 2023 r. Yilmaz spał w niszczonym domu swojej rodziny, gdy trzęsienie ziemi o sile 7.8 uderzyło w pobliżu Dawn.
Trzęsienie i potężne wstrząsy zabiły ponad 53 000 osób w Turkiye i zniszczyły lub uszkodziły setki tysięcy budynków na południowym i południowym wschodzie kraju, w tym dom rodziny. Uważa się, że około 6000 osób zmarło w sąsiedniej północnej Syrii.
Według Międzynarodowej Federacji Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca, ponad dwa lata po trzęsieniach rodzina Yilmaza jest wśród prawie pół miliona osób.
„Gdy tylko zobaczyłem wiadomość (pożarów), zadzwoniłem do żony wuja, ponieważ ich dom był bardzo blisko pożarów” – powiedział Yilmaz.
„Płaczała. Powiedziała:„ Zbieramy, co możemy, każe nam uciec ”.
Wujek Yilmaza przeprowadził się do Gulleren, na obrzeżach Antakya, aby uciec od centrum Antakya, gdzie trwają prace rekonstrukcyjne.
Pożary pochłonęły kruche nici normalności, które przeżycie, starannie odbudowali. „Ogrody z drzewami owocowymi, warzywami, wszystkie spalone… ale na szczęście nie ich domy”.
„Zniknęło stożek siana sąsiada. Zwierzęta uwięzione, zginęły”, opowiedziała Yilmaz z jej rozmowy z jej krewnymi.

Chaotyczna samodzielność
Uważa się, że pożary były spowodowane połączeniem czynników-w tym aktywności człowieka i podejrzanego podpalenia-w połączeniu z wysokimi temperaturami letnimi w połowie 30 stopni Celsjusza (95 stopni Fahrenheita) i suchych warunków.
Gdy Flames po raz pierwszy pochłaniały wzgórza, mieszkańcy zgłosili natychmiastowe działania za pomocą improwizowanych metod.
Sąsiedzi utworzyli brygady wiadra, używając studni wody i węży ogrodowych, podczas gdy inni wsiadali o generatory do pomp zasilania z powodu cięć elektrycznych.
Dla Ethem Askara, 42, stalowy wykonawca z sąsiedztwa Serinyol Antakya, który był zaangażowany w inicjatywy wolontariatu podczas obu katastrof, podobieństwa w reakcji katastrofy są nieuniknione.
„Tak jak było późno w trzęsieniu ziemi, było tak samo w ogniu”, stwierdził wprost, dodając, że podczas jednego z pożarów zajęło wiele godzin, aby wysłać wystarczającą liczbę helikopterów, aby wyrzucić płomień.
„Gdyby nastąpiła właściwa pierwsza interwencja, ta skala dewastacji nie miałaby się zdarzyć” – powiedział Ask.
Aby zrekompensować, Askar i inni mieszkańcy próbowali pomóc.
„Nasza grupa, około 45 wolontariuszy – ci sami, którzy przeprowadzili usuwanie gruzu, dystrybucja żywności, ucząc dzieci po trzęsieniu trzęsienia – ponownie zmobilizowaliśmy się” – powiedział Askar.
„Początkowa odpowiedź jest minimalna, kiedy jest prawie za późno, przybywa więcej zasobów. Do następnego dnia pożar był ogromny”.
Opisał szalone ewakuacje, ponurą powtórkę kopania przez gruz.
Strażacy byli w stanie ewakuować mieszkańców i ich zwierzęta z Highland Villages oraz przenieść ludzi do akademików studenckich i zwierząt do innych stajni, ale wioski doznały znacznych szkód.
Ale Ilyas Yildirim, szef straży pożarnej gminy Metropolitan, odmówił opóźnienia w reakcji strażaków.
„Nie było opóźnionej reakcji na pożar. Nasze zespoły początkowe reakcje były już umieszczone w Hatay i natychmiast interweniowały”, powiedział Yildirim.
„Podczas gdy dodatkowe jednostki rozmieszczone w celu rozwiązania równoczesnych epidemii w czterech lokalizacjach, operacja ta różni się zasadniczo od protokołów odpowiedzi trzęsienia ziemi” – dodał.
„Podczas najnowszych incydentów pożarowych nie wystąpiły opóźnienia operacyjne”.
Echa trzęsienia ziemi
Podobnie jak Askar, Yilmaz również czuł się tak, jakby jej rodzina i sąsiedzi musieli polegać na sobie, aby poradzić sobie z pożarami – sentymentem podobnym do odczuwania podczas trzęsienia ziemi.
„Nie było energii elektrycznej… moi dwaj wujowie… próbowali z sąsiadami, aby pobić płomienie wiadrami i wężem, całkowicie samotnie” – powiedziała.
Wiadomość o pożarze wybuchających gdzie indziej w Dortyolu jest częściowo wygaszona, a następnie znów rozszerzająca się, stała się nie do zniesienia dla Yilmaza. Pożary rozpoczęły się w Antakya 30 czerwca i dotarły do Dortyolu do 4 lipca.
„Teraz jest to przytłaczające, zatrzymując się tutaj. Wracając do tego miasta… czuje się spowity w wiecznym kurzu, mieście duchów” – powiedział Yilmaz.

Gubernator Hatay Mustafa Masatlı powiedział w poniedziałek, że 920 gospodarstw domowych i 1870 obywateli zostało ewakuowanych z dziewięciu płaskowyżu. Oceny szkód trwają.
Podczas gdy pożary w Antakya i Dortyolu zostały w dużej mierze zawarte, według szefa departamentu Yıldırım w innych obszarach. Nowe wybuchy zgłoszono w miejscach takich jak Samandag i Serinyol, odpowiednio na południowy zachód i północny wschód od Hatay.
Te rozbłyski utrzymują strażaków i ratowników na palcach i wyczerpują energię.
W regionach Dortyol i Antakya Hatay około 6500 osób zostało ewakuowanych jako środek ostrożności, powiedział sierżant straży pożarnej Hatay Fire Department.
„Psychologiczne pobyt ciągłej niestabilności jest ogromny”, wyjaśnił Askar, wolontariusz.
„Ludzie budzą się każdego dnia ze strachem, że wydarzy się coś innego” – powiedział. „Nawet jeśli dostają nowe mieszkanie – i wiele wciąż jest w pojemnikach, tak jak moi rodzice przez miesiące – leżący u podstaw niepokój nie znika.
„Jak czujesz się normalnie? Znałem pielęgniarkę, która mieszkała w jej samochodzie przez trzy i pół miesiąca po trzęsieniu. Budowanie dróg i mieszkań nie usuwa tych doświadczeń. Trauma jest osadzona” – powiedział.
„Wszyscy potrzebujemy poważnej pomocy psychologicznej nawet po dwóch latach” – dodał Ask. „Nawet nie zacząłem go przetwarzać. Nie ma czasu na płakanie, prawidłowo… przełożyliśmy go. Po prostu robimy, co możemy”.
Życie pośród gruzu
Kiedyś znany z bogatego wielokulturowego dziedzictwa mieszania wpływów tureckich, arabskich i chrześcijańskich, widocznych w jego architekturze, kuchni i festiwalach, ogromne pokosy Hatay, znane historycznie jako Antiochia, pozostają określone przez góry gruzu.
Yilmaz, studentka, przypomniała sobie lepsze czasy w swoim dużym dwupiętrowym byłym domu rodzinnym, kiedy Summers miał na celu spotkanie z przyjaciółmi z dzieciństwa z University w kawiarniach wzdłuż tętniącej życiem Kurtulus Street, obecnie w ruinach.
Jej rodzice mieszkają teraz w pojemniku o powierzchni 21 metrów kwadratowych (226 stóp kwadratowych) zawierających jeden pokój i połączony obszar prowadzenia kuchni, który zachowują uporządkowane, składając ubrania w pudełka do przechowywania, aby jak najlepiej wykorzystać przestrzeń.
Latem i podczas wakacji, kiedy ona i jej trzy rodzeństwo wracają do Antakya ze swoich uniwersytetów, cała rodzina rozprzestrzenia się na podłogę.
„Największym problemem jest brak prywatnej przestrzeni” – wyjaśniła. „Kiedyś miałem własny pokój, który pomijał góry… i mielibyśmy wielu gości”.

Teraz spotkania nadal się zdarzają, ale ludzie siedzą na plastikowych krzesłach ustawionych poza pojemnikami, grając w karty.
„Pragnę wyjść, podróżować, po prostu oddychać jako istota ludzka. Ale stare miejsca, które znałem, zniknęły, rozebrane” – powiedział Yilmaz.
„Czy są nowe? Gdzie? A nawet gdybym wiedział, gdzie, jak mogę się tam dostać? Transport to tylko jedna bariera. Problemy te się gromadzą, stają się nieznośnie ciężkie” – dodała.
Jednak wśród złożonych dewastacji utrzymuje się niezniszczalna więź z Hatay.
Askar przeprowadził się do nowego domu zaledwie sześć miesięcy temu po prawie dwóch latach mieszkania w pojemniku z żoną, 10-letnim synem i rodzicami.
„Wszystkie moje wspomnienia, moje życie, moje dzieciństwo, moi przyjaciele, są tutaj” – powiedział.
„Ludzie z Hatay nie mogą żyć ani oddychać nigdzie indziej. Po trzęsieniu się zabrałem ojca na trzy miesiące” – dodał Askar. „Kiedy wrócił, przyrzekł, że nigdy więcej nie wyjechał, nawet jeśli musiał żyć w pojemniku na zawsze. Ta ziemia jest w naszej krwi”.
Ten utwór został opublikowany we współpracy z EGAB.