Polecane wiadomości

Policja berlińska kłamała, a kłamstwo jest teraz używane do uzasadnienia represji | Opinie

15 maja w Berlinie odbyła się demonstracja pro-palestyńska w celu upamiętnienia 77. rocznicy Nakba, oczyszczania etnicznego i wydalenia Palestyńczyków z ich ojczyzny. To, co wydarzyło się tego dnia, było nie tylko przypadkiem przemocy policyjnej, ale skoordynowanym wysiłkiem władz niemieckich, mediów i polityków, aby przekształcić fikcję w fakt w celu dalszej kryminalizacji protestu palestyńskiego.

Zgodnie z publicznym oświadczeniem wydanym przez Policja w Berlinie Demonstrator gwałtownie zaatakował jednego z ich oficerów, co spowodowało poważne obrażenia i hospitalizację. Policja twierdziła, że oficer został wciągnięty do tłumu, celowo zaatakował, zapukał na ziemię, a następnie deptany lub kopnięty przez protestujących. Przesłanie było jasne: demonstranci pro-palestyńscy są gwałtowni, irracjonalni i niebezpieczni.

Ale cała ta historia jest kłamstwem.

Dowody wideo, starannie przeanalizowane przez ForensiaNiezależna agencja badawcza założona i kierowana przez członków architektury kryminalistycznej, jednoznacznie obalała każde roszczenia policji w Berlinie. Materiał filmowy pokazuje oficera z numerem BE24111 napisanym z tyłu jego jednolitej kurtki awansującej do tłumu z kolegami w celu aresztowania protestującego. Gdy popychają ludzi, Be24111 zaczyna uderzać protestujących w głowę i kopać ich. Wydaje się, że rani się podczas tego gwałtownego dopasowania i wycofuje się ze swoimi kolegami.

Nie ma gwałtownego tłumu. Nikt nie wciąga go do tłumu. Nikt nie przewraca go na ziemię. Nikt go nie kopie. Wręcz przeciwnie, nagranie pokazują demonstrantów aktywnie dystansującym się i chroniące przed atakiem BE24111. To oficer, a nie tłum, przeprowadził przemoc.

Pomimo odkrycia prawdy, szkody zostały już wyrządzone.

Fałszywa narracja policji w Berlinie została szybko wzmocniona przez media i urzędników państwowych, uwalniając falę strachu i politycznego oportunizmu. Przedstawiciel Unii Policji pojawił się na kanale Welt TV i opisał demonstrantów jako „gang morderców”, którzy „zabiliby oficera, gdyby mogli”.

Tabloid Bild przeczytał nagłówek: „Hejterzy Żydów kopią funkcjonariuszy policji” i zacytował Stephana Weh z niemieckiego związku policyjnego, mówiąc: „Kiedy kolega zostaje wciągany w tłum i deptany, wielokrotnie tracąc przytomność, musimy powiedzieć, że to czyste szczęście, że przeżył noc (…), to szaleństwo musi zakończyć życie.

Prokuratura stwierdziła, że to „atak na narządy prawa prawa” i przeprowadziło formalne dochodzenie w sprawie incydentu pod zarzutem „niebezpiecznej szkody ciała” i „poważne naruszenie pokoju”. Same osoby napadnięte przez policję mogą teraz stawić czoła postępowi karnemu na podstawie wydarzeń, które nigdy się nie wydarzyły.

Niemiecki federalny minister spraw wewnętrznych Aleksander Dobrindt również przejął ten moment, oświadczając w Bundestagu: „Oficer na antyizraelskim demo w Berlinie został wciągnięty w tłum przez agresywnych demonstrantów i poważnie ranny… Policja potrzebuje najlepszego możliwego sprzętu i odpowiednich uprawnień. Wyjaśnimy to w prawie”.

Państwo nie tylko wiruje kłamstwa; Jest również nastawiony na użycie ich do przepisywania represji. Jest to część ogólnej strategii kryminalizacji pro-palestyńskiego aktywizmu, protestu i mowy pod pozorem walki z ekstremizmem.

10 czerwca, niecały miesiąc po incydencie, państwowe Biuro Ochrony Konstytucji, państwowa Agencja Bezpieczeństwa, opublikowała swój raport 2024, w którym sklasyfikowała wiele organizacji pro-palestyńskich jako grupy „ekstremistyczne”, w tym żydowskie głos dla sprawiedliwego pokoju, BDS i Palestyna. Ta kategoryzacja prawdopodobnie spowoduje bardziej intensywne nadzór, potencjalne naloty policyjne na członków grupy, a nawet zakaz działań organizacyjnych.

Inne grupy zostały już zakazane. W maju 2024 r. Stowarzyszenie Palestyny Solidarity Duisburg zostało zakazane, a jego strona internetowa zamknięta przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Północno-Ren-Westphalia. Wcześniej w listopadzie 2023 r. Rząd federalny zakazał grupy pro-palestyńskiej Samidoun.

Stan przyszedł po nie tylko grupach, ale także jednostkach. W kwietniu trzy obywatele Unii Europejskiej i jeden obywatel USA byli zagrożone z deportacją dla ich pro-palestyńskiego aktywizmu. Rok wcześniej dr Ghassan Abu Sitta, brytyjski palestyński chirurg, został zakazany wchodzeniem do kraju do przemówienia na imprezie.

Mój mąż i ja zostaliśmy umieszczone na czarnej liście po tym, jak mieliśmy mówić na tym samym wydarzeniu. Od roku podlegaliśmy przesłuchaniu, nękaniu i wyszukiwaniu inwazyjnym za każdym razem, gdy podróżujemy poza kraj.

Różne „symbole” pro-palestyńskiej solidarności również zostały stłumione. Wyrażenie „od rzeki do morza Palestyna będzie wolna” została oficjalnie zakazana przez sędziego berlińskiego w sierpniu 2024 r., Za rzekome wyrażanie poparcia dla terroryzmu. Następnie, w jeszcze bardziej chłodnym ruchu, miasto Berlin zakazało wszystkich arabskojęzycznych pieśni podczas demonstracji w kwietniu tego roku, skutecznie kryminalizując cały język i uciszając całe społeczności, szczególnie palestyńskie, które jest największe w Europie.

Tymczasem brutalność policji w pro-palestyńskich demonstracjach w Niemczech stała się niepokojąco rutynowa. Protestujący są regularnie kalkulowani, pobici i aresztowani bez przyczyny i wyjaśnienia. To, co kiedyś mogło wydawać się wyjątkowe, jest teraz standardową procedurą operacyjną.

Walka o zakończenie niemieckiego współudziału w ludobójstwie jest gwałtownie tłumiona, zarówno na ulicach, jak i na sądach. Sponsorowana przez państwo cenzura, rasowa policja i gwałtowna erozja wolności obywatelskich są przeprowadzane pod fałszywym sztandarem bezpieczeństwa publicznego.

Podczas gdy państwo niemieckie nadal twierdzi, że „wywarcie przeszłości”, niszcząc protesty przeciw genobomie, w Gazie ludobójstwo szaleje z pełną siłą. Bombardowania trwają, małe dzieci głodują na śmierć, a osoby poszukujące pomocy są masakowane w strefach dystrybucji pomocy. Izraelskie wojsko rozwija się z planami stworzenia dużego obozu koncentracyjnego dla Palestyńczyków w południowej Gazie w ramach przygotowań do ich oczyszczenia etnicznego.

Działanie w celu powstrzymania tego horroru nigdy nie było bardziej pilne.

W tych mrocznych czasach ci, którzy milczą na temat kłamstw i represji w państwie niemieckim, muszą uważnie rozważyć, do czego się zgadzają. Dziś może to być pro-palestyńscy działacze i ludzie sumienia, ale jutro będą inni. Niemiecka demokracja się załamuje, a represje państwa nie zatrzymają się w rasistowskiej społeczności protestujących.

Poglądy wyrażone w tym artykule są własne i niekoniecznie odzwierciedlają postawę redakcyjną Al Jazeery.

Link źródłowy

Related Articles

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button