Polecane wiadomości

„Nie mam gotówki do zapłaty za te taryfy”: Us Mała Biz cierpi | Wojna handlowa

Po trzech latach pracy w branży outdoorowej w Smith, która produkuje kaski i gogle, Cassie Abel zdała sobie sprawę, że nie ma wielu marek zbudowanych wyłącznie z myślą o kobietach. W 2016 roku założyła Wild Rye, wiejską markę odzieży zewnętrznej z Idaho dla kobiet.

Budowanie jej działalności było pracą pasji i obejmowało duże ryzyko, takie jak wykorzystanie jej domu na kapitał. Dopiero w 2021 r. Stała się opłacalna. Teraz jej firma stoi przed kolejnym zagrożeniem egzystencjalnym: wysokie taryfy wzrosną jej koszty i nie jest pewna, jak długo może utrzymać swój biznes przy życiu.

Abel spodziewa się, że w lipcu przybywają zamówienia zakupowe o wartości 700 000 USD, które obejmują pełny jesienny skład marki, którą zamówiła w grudniu od dostawców w Chinach. Mówi, że Wild Rye, który importuje dwa razy w roku, będzie teraz podlegał 1,2 mln USD taryf na nadchodzącą przesyłkę.

„Nie mam gotówki do zapłaty za te taryfy. Te taryfy mają się należeć po wejściu do kraju. Nie będę miał czasu na sprzedaż tego produktu, zanim taryfy zostaną zakończone. Możemy być poza działalnością w ciągu najbliższych czterech miesięcy” – powiedział Abel.

Od objęcia urzędu prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump nałożył taryfę 145-procentową na temat Chin i 10 procent we wszystkich innych krajach. Prezydent domagał się taryf zachęcających przedsiębiorstwa do przywrócenia produkcji stanowej. Ale to sprawiło, że setki małych firm, takich jak starania Abla, aby znaleźć sposoby na zarządzanie wysoką opłatą.

Sekretarz Skarbu USA Scott Bessent powiedział grupie reporterów podczas briefingu Białego Domu w zeszłym tygodniu: „Celem tutaj jest przywrócenie wysokiej jakości miejsc pracy przemysłowej do USA. Prezydent Trump jest zainteresowany pracą przyszłości, a nie pracą z przeszłości. Wiesz, nie musimy koniecznie mieć rozwijającego się przemysłu tekstylnego, tak jak tam, gdzie dorosnęłem, ale chcemy, aby precyzyjnie wytwarzali i cofać to”.

Jego komentarze wywierają dodatkową presję na pracodawców takich jak Wild Rye. Aby przetrwać burzę spowodowaną taryfami administracji Trumpa, Abel zamrożła zatrudnienie, zatrzymała wzrost pensji dla swoich 11 pełnoetatowych pracowników i utknął w martwym punkcie rozwoju nowego produktu. Powiedziała, że ​​będzie musiała podnieść ceny swoich produktów na jesień, od 10 do 20 procent.

29 kwietnia ona i setki członków społeczności odzieży outoorowej spotkały się z liderami w Waszyngtonie, aby naciskać na pomoc. Abel powiedział, że Demokraci nie są pewni, co mogą zrobić wśród republikańskiej kontroli Izby Reprezentantów i Senatu, podczas gdy przywódcy republikańskich obawiali się zemsty, jeśli będą przeciwko prezydentowi.

„Słyszałem to (troska) z obu stron przejścia. Istnieje frustracja, to tak, jakby trudno znaleźć ścieżkę do przodu. Wszyscy rozumieją, że małe firmy rozpadną się i wszyscy mają wrażenie, że nie ma na to podręcznika” – powiedział Abel Al Jazeera.

Izba Handlowa USA zmusiła również Biały Dom, aby wykrył wyjątki dla małych firm, takich jak Wild Rye, które administracja Trumpa szybko odrzuciła.

Brak porównywalnej alternatywy w USA

Abel mówi, że zaczęła jako marka Made-in-USA, ale nie było to zrównoważone finansowo.

„To prawie zaczęło działalność przed uruchomieniem, ponieważ USA po prostu nie mają zdolności ani zdolności do produkcji odzieży technicznej” – powiedział Abel.

Większość produktów tekstylnych, takich jak ubrania i buty, które kupują Amerykanie, nie jest wytwarzana w USA. USA importuje około 97 procent ubrań, głównie z krajów azjatyckich, w tym Chin, które mocno dotknęły 145-procentowe taryfy, ale także z Wietnamu i Bangladeszu.

Ale to nie tylko branża odzieżowa stojąca przed tym wyzwaniem. To cała społeczność małych firm – zdefiniowana jako firma z 500 pracownikami lub mniej – część gospodarki, która zatrudnia około 61,7 miliona Amerykanów, co stanowi 45,9 procent amerykańskiej siły roboczej i stanowi 43,5 procent amerykańskiego produktu krajowego brutto (PDP).

. Szersza gospodarka też już Czułem fale uderzeniowe z taryf, które wpłyną na małe firmy. PKB USA spadł w pierwszym kwartale, zgodnie z Departamentem Handlu USA, o 0,3 procent po 2,4 -procentowym wzroście w czwartym kwartale 2024 r. Według ADP wzrost zatrudnienia potrał do 62 000 – bardziej natychmiastowy niż raport o pracy w dziale pracy USA, który opóźnia się o miesiąc i pokazuje 177 000 miejsc pracy.

Zaufanie konsumentów osiągnęło 13-letnie najniższe poziom, a konsumenci wycofują wydatki wśród obaw przed dalszymi rosnącymi kosztami-co z kolei oznacza, że ​​mniej osób może kupować produkty, od odzieży zewnętrznej po herbaty i przypraw z pojedynczą pochodzeniem.

„W trudnym miejscu”

W 2014 r. Chitra Agrawal założyła Brooklyn Delhi, indyjską markę żywności inspirowaną kuchnią na Brooklynie w Nowym Jorku, z mężem Benem Garthusem.

W ciągu ostatniej dekady stworzyli szereg produktów, w tym 14 różnych przypraw i saków w wolnym ogniu, które zaczęły się jako ręcznie robione i od tego czasu wyrosły na dużą działalność dystrybucyjną dla głównych sprzedawców detalicznych, takich jak Whole Foods i Kroger, a także usługi zestawów do posiłków, takich jak HelloFresh i Blue Apron.

Agrawal
Brooklyn Delhi współzałożyciele Chitra Agrawal i Ben Garthus Brace za wzrost wydatków, ponieważ firma importuje prawie 70 procent swoich składników spoza Stanów Zjednoczonych (Brooklyn Delhi)

Ponieważ jej jest marką specjalistyczną, pozyskiwanie niektórych składników z innych części świata jest nie tylko częścią uroku marki, ale także konieczność.

„Tworzymy te autentyczne indyjskie produkty, które wymagają składników, które po prostu nie są uprawiane ani dostępne na skalę w USA. To w pewnym sensie stawia nas w trudnym miejscu”, powiedział Agrawal Al Jazeera.

Agrawal powiedział, że od 65 do 70 procent składników, których używa, pochodzi spoza USA, głównie z Indii, oraz garść z Meksyku i Sri Lanki, a także szkła z Chin.

Anjaliscup_founderportrait_photobyjustinhackworth_1731 copy-1746724710
Właścicielka Pucharu Anjali, Anjali Bhargava, mówi, że będzie musiała przerwać niektóre produkty marki, aby pozostać na powierzchni (Justin Hackworth/Anjali’s Cup)

Podobnie jak Agrawal, Anjali Bhargava stoi w obliczu podobnego wyzwania. Założyciel Anjali’s Cup, marki, która produkuje przyprawy i herbaty z całego świata, pozwala im imanemu z Wietnamu, kurkumę z Tajlandii i herbatę z Indii, składniki, które jej zdaniem sprawiają, że marka jest taka wyjątkowa.

Według Tridge, globalnej firmy analizy danych dotyczących pozyskiwania danych w 2024 r. W 2024 r. Stany Zjednoczone były największym importerem zarówno imbiru, jak i kilku różnych odmian herbaty, w tym czarno -zielony, globalnej firmy analitycznej danych dotyczących pozyskiwania danych.

„Będę musiał zapłacić taryfy na te rzeczy, jeśli sprowadza się to do tego, jeśli chcę kontynuować tworzenie tych produktów. (Niedarzysty do tworzenia tych produktów) nie można dla mnie negocjować” – powiedział Bhargava.

Mówi, że aby obniżyć koszty, stara się znaleźć krajowe alternatywy dla aspektów swojej produkcji, takich jak opakowanie, duży koszt. Wstępne podsumowanie importowała puszki z Chin. Gdy jej zapasy się skończy, być może będzie musiała przerwać od czterech do sześciu z 11 produktów, które oferuje, ponieważ nie stać jej na dodatkowe koszty importu.

„Zasadniczo, aby działać w ruchu, jestem zmuszony podjąć pełny przegląd mojego opakowania detalicznego (które można wyprodukować w Stanach Zjednoczonych), co oznacza przeprojektowanie, ponowne dofotografowanie, i to koszty”-dodał Bhargava.

Mówi, że będzie musiała odejść od puszek, które importuje z Chin i odkryć inne opcje pakowania, takie jak torebki. Bhargava mówi, że nieoczekiwane jednorazowe koszty od 10 000 do 20 000 USD będą zjadły jej już szczupłe marginesy. Jest jedynym pracownikiem w pełnym wymiarze godzin, ale zatrudnia freelancerów i outsourcces innym firmom na zadania, od opakowania po dostawę.

Ceny rosną

W przeciwieństwie do większych firm, dla małych firm o wiele trudniej jest pochłonąć taryfy.

„Widzieliśmy, że małym firmom trudno jest zrównoważyć te koszty, ponieważ mają bardzo małe marginesy. To oni zostaną najbardziej dotknięci”, powiedziała Alexis D’Amato, dyrektor ds. Rządowych w większości małych firm, grupy rzecznictwa dla małych firm.

„Przykładają się do wpływu na to, jak zamierzają zjeść te koszty lub przekazać je konsumentowi, czego nikt nie chce robić” – dodał D’Amato.

Podnoszenie cen w odpowiedzi na presję rynkową nie gwarantuje, że spadną, gdy koszty spadną. Na początku pandemii Covid-19 zakłócenia łańcucha dostaw zmusiły producentów do podwyższenia cen. Ale nawet po złagodzeniu kosztów spożywcy utrzymali wysokie ceny, ponieważ konsumenci nadal je płacą – i żadne polityka ani siły rynkowe nie zmusiły redukcji.

Ten ciężar obciąża Agrawal.

„Kiedy wprowadzisz tę zmianę i powiesz w pewnym momencie, chcę cofnąć te podwyżki cen, nie ma gwarancji, że na półce ceny spadną. Bardzo trudno jest, gdy pracujesz ze sklepami spożywczymi, aby ponownie obniżyć ceny. Musimy naprawdę uważać na ten ruch. Nadal zastanawiamy się nad tym.

Ale te zbliżające się obawy doprowadziły konsumentów i firm do importowania towarów przed rozpoczęciem taryf, do zaopatrzenia w kluczowe przedmioty, które mogą pomóc im uniknąć podnoszenia cen, przynajmniej przez pewien czas.

W pierwszym kwartale import USA wzrósł o 41,3 procent, w tym przez przedsiębiorców, takich jak Sean Mackowski, właściciel Tallon Electric, firmy, która produkuje pedały gitarowe w Columbus, Ohio.

„Dużo zaopatrzyliśmy się. Myślę, że wszyscy starali się wspinać się, mając nadzieję, że to połączy lukę do tego odejścia. Ale jeśli dojdziemy do końca tego mostu, będziemy musieli znaleźć inną drogę, albo zaczniemy się skończyć”, Mackowski powiedział Al Jazeera.

Link źródłowy

Related Articles

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button