Wiadomości

Palestyńczycy w Gazie ryzykują wstrząsającą podróż w poszukiwaniu jedzenia: NPR

Omar al-Hobi, 43, z Rafah, nosi torbę z jedzeniem, który zebrał w centrum dystrybucji prowadzonym przez prywatnego wykonawcę Fundacji Gazy Humanitarnej w południowej Gazie, gdy przybywa do swojego namiotu w Khan Younis, 10 czerwca.

Omar al-Hobi, 43, z Rafah, nosi torbę z jedzeniem, który zebrał w centrum dystrybucji prowadzonym przez prywatnego wykonawcę Fundacji Gazy Humanitarnej w południowej Gazie, gdy przybywa do swojego namiotu w Khan Younis, 10 czerwca.

Abdel Kareem Hana/AP


Ukryj podpis

Przełącz podpis

Abdel Kareem Hana/AP

Khan Younis, Gaza Strip – Każdego dnia Palestyńczycy w Gazie prowadzą śmiertelnie gantlet w nadziei na jedzenie. Oddziały izraelskie otwierają zapory ostrzału w kierunku tłumów przekraczających strefy wojskowe, aby dostać się do pomocy, jak mówią, i złodzieje dzierżący nożem czekają na zasadzkę tych, którzy odnieśli sukces. Palestyńczycy twierdzą, że bezprawia rośnie, ponieważ są zmuszeni do konkurencji o karmienie swoich rodzin.

Szczęśliwym udaje się zabezpieczyć niektóre paczki soczewicy, słoik nutelli lub torby mąki. Wielu powraca z pustymi rękami i następnego dnia ponownie musi spróbować próby.

„To nie jest pomoc. To upokorzenie. To śmierć”-powiedział Jamil Atili, jego twarz świeciła potem, gdy wrócił w zeszłym tygodniu z centrum gastronomicznego prowadzonego przez Fundację Humanitarną Gazy, prywatnego wykonawcę Izraela. Cierpiał nóż przecięty na jego policzek pośród walki o jedzenie i powiedział, że strażnik spradził go pieprzowi w twarz. Mimo to pojawił się nic dla swoich 13 członków rodziny.

„Nie mam nic do karmienia moich dzieci” – powiedział, prawie płacząc. „Moje serce jest złamane”.

Izrael zaczął wpuszczać żywność na Gazę w ubiegłym miesiącu po całkowitym odcięciu go przez 10 tygodni, choć urzędnicy ONZ twierdzą, że nie wystarczy, aby powstrzymać głód. Większość zapasów trafia do GHF, która obsługuje cztery punkty dystrybucji żywności w izraelskich strefach wojskowych. Trickle pomocy trafia do grup ONZ i humanitarnych.

Oba systemy są pogrążone w chaosie. Według Ministerstwa Zdrowia Gazy codzienne oddziały izraelskich w kierunku tłumów na drogach zmierzających do centrów GHF zabiły kilkaset osób i zranił setki więcej w ciągu ostatnich tygodni.

W tym samym czasie, w ostatnich tygodniach, głodne tłumy przytłaczają większość konwojów ciężarówki ONZ i pozbawiają zapasy. Według świadków wojska izraelskie otworzyły ogień do rozproszenia tłumów czekających na ciężarówki w pobliżu stref wojskowych – i we wtorek zginęło ponad 50 osób. Izraelskie wojsko twierdzi, że prowadzi dochodzenie.

„Nie rozumiem, jak może się pogorszyć, ponieważ jest już apokaliptyczny. Ale jakoś się pogarsza” – powiedziała Olga Cherevko, rzeczniczka Biura Spraw Humanitarnych ONZ.

Izrael i GHF lekceważą przemoc

Izrael twierdzi, że wystrzelił jedynie strzały ostrzegawcze w podejrzanych, którzy zbliżyli się do sił wzdłuż dróg do centrów żywności GHF.

Palestyńscy świadkowie twierdzą, że żołnierze strzelają, aby uniemożliwić tłumom przejście obok pewnego punktu przed otwarciem centrów lub dlatego, że ludzie opuszczają drogę wyznaczoną przez wojsko. Opisują ciężkie zapory z czołgów, snajperów, dronów, a nawet pistoletów zamontowanych na dźwigach.

Zapytany, w jaki sposób jego ruch żołnierzy kontroluje, wojsko poinformowało The Associated Press jej „postępowanie operacyjne… towarzyszy systematyczne procesy uczenia się”. Powiedział, że patrzy na środki bezpieczeństwa, takie jak ogrodzenia i znaki drogowe.

GHF twierdzi, że nie miały miejsca strzelaniny w jego piastych ani w jego pobliżu. Rzecznik, przemawiając pod warunkiem anonimowości zgodnie z zasadami GHF, powiedział, że incydenty mają miejsce przed otwartymi stronami z udziałem osób poszukujących pomocy, którzy poruszają się „w czasach zabronionych … lub próbując skrócić”. Powiedzieli, że GHF próbuje poprawić bezpieczeństwo, po części zmieniając czas otwarcia na godziny dzienne.

Izrael zamierza zastąpić GHF, aby zastąpić sieć pomocy UNZ w Gazie, twierdząc, że Hamas przekierowuje z niej duże ilości pomocy. ONZ zaprzecza roszczeniu.

Uszknięcie pod ostrzałem

Tysiące ludzi musi przejść mile, aby dotrzeć do centrów GHF, z których trzy znajdują się na dalekim południu poza miastem Rafah. Palestyńczycy powiedzieli, że niebezpieczeństwo zaczyna się, gdy tłumy wchodzą do izraelskiej strefy wojskowej obejmującej Rafah.

Mohammed Saqer, ojciec trójki, który wielokrotnie ryzykował podróż, powiedział, że kiedy poszedł w zeszłym tygodniu, czołgi strzelały nad głowami tłumów, jak ogłoszenia dronów mówią wszystkim, aby się cofnęli.

To „jakby to była„ Gra Squid ” – powiedział Saqer, odnosząc się do serialu telewizyjnego thrillera dystopijnego, w którym uczestnicy ryzykują swoje życie, aby wygrać nagrodę. Powiedział, że samo podniesienie głowy może oznaczać śmierć.

On i inni czołgali się do przodu, a potem opuścił główną drogę. Powiedział, że rozdzierał się strzał i uchylili się. Znaleźli młodego mężczyznę na ziemi, zastrzelonego w plecy. Inni zakładali, że nie żyje, ale Saqer poczuł jego klatkę piersiową – wciąż była ciepła i znalazł puls. Przeniosli go do punktu, w którym samochód mógł go odebrać.

Saqer powiedział, że stał przez chwilę, traumatyzowany przez scenę. Potem ludzie krzyczeli, że strona się otworzyła.

Mad Dash

Powiedział, że wszyscy włamali się do szalonego biegu. Widział kilka osób rannych na ziemi. Jeden człowiek, krwawiący z brzucha, wyciągnął mu rękę, błagając o pomoc. Nikt nie zatrzymał się.

„Wszyscy po prostu uciekają, aby dostać się na pomoc, aby się tam dostać” – powiedział Saqer.

Omar al-Hobi opisał tę samą scenę, co cztery razy, gdy poszedł w zeszłym tygodniu. Dwukrotnie wrócił z pustymi rękami; Pewnego razu udało mu się złapać paczkę soczewicy. Czwartego dnia był zdeterminowany, aby zabezpieczyć mąkę dla swoich trojga dzieci i ciężarnej żony.

Powiedział, że on i inni podeszli do przodu pod pożarem czołgów. Widział kilka osób zastrzelonych w nogi. Powiedział, że jeden człowiek upadł na ziemię, najwyraźniej martwy.

Przerażony, al-Hobi zamarł, nie mogąc się poruszyć: „Ale przypomniałem sobie, że muszę karmić moje dzieci”.

Zakładał się w szklarni, a potem usłyszał ogłoszenie, że centrum jest otwarte i zaczęło uciekać.

Unikanie złodziei

W centrum pudełka z jedzeniem są ułożone na ziemi w obszarze otoczonym ogrodzeniami i gliniastymi paskami. Tysiące wpadnie, aby złapać to, co mogą w szalonym walce w zwarciu.

Saqer powiedział, że musisz się poruszać szybko. Po wyczerpaniu zapasów niektórzy z tych, którzy przybyli za późno, okradzili tych, którzy wyjeżdżają. Szybko rozerwał pudełko i załadował zawartość do worka – soku, ciecierzycy, soczewicy, sera, fasoli, mąki i oleju kuchennego.

Potem wystartował. Jest tylko jedna trasa w centrum. Ale wiedząc, że złodzieje czekali na zewnątrz, Saqer wspinał się nad Bermem, ryzykując wystrzelenie przez wojska izraelskie.

„Wszystko zależy od nastroju żołnierzy. Jeśli są w złym nastroju… strzelą do mnie. Jeśli nie, pozwolą mi być” – powiedział.

Heba Jouda powiedziała, że ​​widziała grupę mężczyzn pobiła chłopca w wieku 12 lub 13 lat i bierze jego jedzenie, gdy opuściła jeden z centrów Rafah. Innym razem, powiedziała, złodzieje zaatakowali starszego mężczyznę, który przytulił jego worek, płacząc, że jego dzieci nie mają jedzenia. Przecięli jego ramię nożem i uciekli z workiem.

Linia mety

Al-Hobi powiedział, że został zdeptany w szafie po pudełka. Udało mu się złapać torbę ryżu, paczkę makaronu. Zabrykał mąkę – ale wiele z nich zostało zrujnowane w chaosie.

W namiocie rodzinnym pod Khanem Younisem, jego żona, Anwaar Saleh, powiedziała, że ​​odniesie to wszystko, aby przetrwać około tydzień.

„Mamy nadzieję, że nie musi wracać. Jego życie jest najważniejsze” – powiedziała.

Al-Hobi pozostaje wstrząśnięty-zarówno przez pędzle ze śmiercią, jak i bezduszność, którą wyścig o jedzenie zaszczepił we wszystkich.

„W dzisiejszych czasach nikt nie pokaże ci litości. Wszyscy walczą o siebie”.

Link źródłowy

Related Articles

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button