Strona główna Polecane wiadomości Kryzys w Północnej Macedonii działa głęboko | Unia Europejska

Kryzys w Północnej Macedonii działa głęboko | Unia Europejska

4
0

16 marca, pożar rozerwał improwizowany klub nocny w opuszczonej fabryce dywanów w Kocani, Północna Macedonia, Zabijanie 59 młodych ludzi i zranienie ponad 150.

W Kocani, mieście mniejszym niż 25 000 osób, strata jest głęboka – duża część jej młodości zmarła w ogniu. Podobnie jak wiele miast w Północnej Macedonii, zostało już wydłużone przez migrację. Dla tych młodych ludzi, którzy zostali, ogień był niszczycielskim przypomnieniem o kurczących się możliwościach życia w domu.

Tragedia wywołała żałoby narodowe i oburzenie. Studenci zorganizowali protesty i czuwania, oświetlając świece i trzymając plakaty z napisem: „W wojnie nie tak wielu ludzi umiera w tym tanim, zgniłym pokoju” i „albo migrujemy, albo płonąmy żywcem”.

Te wiadomości mówią o czymś głębszym niż ten incydent – odzwierciedlają powszechne niezadowolenie, które powstaje od lat. Tragedie w Północnej Macedonii są częste, systemowe i nieuniknione-wynik zarządzania, który priorytetowo traktuje interesy potężnych dla bezpieczeństwa i dobrego samopoczucia populacji ogólnej.

Łatwo jest winić to wadliwe zarządzanie na skorumpowaną lokalną elitę, ale to, co dzieje się w Północnej Macedonii i innych krajach Bałkanów, wykracza daleko poza to.

Korupcja i zależność

Termin „korupcja” jest często używana do opisania dysfunkcji politycznej i gospodarczej na Bałkanach, ale częściej, jak wyjaśnia. Korupcja, w oczach Unii Europejskiej – dominująca potęga na Bałkanach – jest często sformułowana jako patologia regionalna, a nie stan strukturalny.

Jest jednak nie tylko głęboko osadzony w instytucjach macedońskich, ale także w relacjach Macedonii Północnej z UE.

Przez dziesięciolecia UE obiecała, że ​​jej proces przystąpienia modernizuje kraje na Bałkanach – przynosząc demokrację, praworządność i możliwości gospodarcze. W rzeczywistości jednak kraje kandydujące pozostają uwięzione w wiecznym stanie przejściowym: nigdy nie „gotowe” do członkostwa, ale coraz częściej poddawane wpływom zewnętrznym.

W ten sposób, zamiast budować odporne demokracje, proces przystąpienia do UE wzmacnia zgodne elity, karmiąc rozszerzenie sieci klientów i blokowanie rządów bałkańskich w przestrzeganie interesów i polityk UE.

W miejscach takich jak Kocani dynamika ta jest więcej niż widoczna. Pomimo, że UE wlewają miliony do programów takich jak instrument pomocy przed akcesją w rozwoju obszarów wiejskich (IPARD), małe miasteczka i obszary wiejskie w Północnej Macedonii pozostają w stagnacji ekonomicznie, oferując niewiele możliwości młodym ludziom.

Fundusze te nie stymulują lokalnych gospodarek. Zamiast tego są wyskakowane przez lokalne sieci energetyczne, które utrzymują kontrolę polityczną na obszarach wiejskich i niektórych sektorach gospodarki.

Fundusze UE często również kończą się na firmach, firmach doradczych, organizacjach międzynarodowych i organizacjach pozarządowych z powiązaniami z Brukselą. Podmioty te wpływają na priorytety finansowania, aby służyć własnym interesom, pogłębiając zależność, a nie wspieranie samowystarczalnego rozwoju lokalnego.

Brak rozwoju i możliwości ekonomicznych doprowadził do masowej emigracji, która miała katastrofalny wpływ na różne sferę publiczne i sektor ekonomiczny. Jest to również widoczne w Kocani. Kiedy uderzyła tragedia, lokalne szpitale nie mogły poradzić sobie z dużym napływem poszkodowanych ludzi, a dziesiątki ofiar musieli zostać przetransportowane do krajów sąsiednich w celu leczenia awaryjnego.

Jest to bezpośrednia konsekwencja lat odpływu pracy zachęconej przez rozwinięte państwa członkowskie UE, co stanowi formę ekstrakcji. Znaczna liczba pracowników służby zdrowia opuściła kraj, aby uzyskać lepsze możliwości na Zachodzie. Dotarliśmy teraz do punktu, w którym agencje rekrutacyjne są skierowane do studentów medycznych i pielęgniarskich, oferując im pracę w szpitalach w Europie Zachodniej, nawet zanim zakończą edukację – opłacone za pieniądze macedońskiego podatników.

W rezultacie szpitale w miastach takich jak Kocani, a nawet w stolicy, Skopje, stoją w obliczu poważnych niedoborów personelu. Pozostały personel, są przeładowani, co prowadzi do spadku jakości opieki i upośledzonej zdolności do radzenia sobie z sytuacjami kryzysowymi.

Ten exodus pracowników nie tylko podważa usługi opieki zdrowotnej, ale także zaostrza niedobory w innych krytycznych sektorach, takich jak budownictwo i rolnictwo, osłabienie gospodarki, tłumienie innowacji i tworzenie cyklu spadku, który trudno się odwrócić.

Ekstraktywizm i kontrola

Gdzie indziej na Bałkanach polityka ekstrakcyjna UE jest jeszcze bardziej widoczna. W 2024 r. UE przyjęła ustawę o surowców krytycznych (CRMA), której celem jest zapewnienie niezależności bloku łańcuchów dostaw krytycznych minerałów. W ramach Brukseli patrzy na Bałkany jako kluczowego dostawcy tak zwanego „zielonego przejścia”.

Lit i miedź, wśród innych minerałów uznanych za niezbędne dla branż UE, są prosperowane przez Bałkany, wzmacniając rolę regionu jako strefy ekstrakcji zasobów.

W Jadar Valley w Serbii kontrowersyjny projekt wydobywania litowego Rio Tinto – poparty przez UE i prezydenta Serbskiego Aleksandara Vucic – grożą zniszczeniem ekosystemów, wypierania społeczności i zanieczyszczenia istotnych źródeł wody. Projekt spotkał się z ogromną opozycją publiczną, co skłania ogólnokrajowe protesty i stając się potężnym symbolem oporu wobec ekstraktywizmu i współudziału rządowego.

Kolejny taki przypadek, proponowany projekt wydobycia litu w regionie Lopare w Bośni, prowadzony przez szwajcarską firmę Arcore AG i wspierany przez Milorad Dodik, prezes podmiotu Republika SRPSKA, gdzie się zlokalizuje, również wywołał silny opór z powodu podobnych problemów środowiskowych. Projekty te, sprzedawane jako zrównoważony rozwój, odzwierciedlają praktyki ekstrakcji kolonialnej: zyski przepływają do inwestorów zagranicznych, podczas gdy społeczności lokalne ponoszą koszty środowiskowe i społeczne.

Wsparcie tych projektów przez lokalnych urzędników doprowadziło do frustracji w całym regionie, ponieważ ludzie czują się coraz bardziej wyobcowani z procesu politycznego. W Serbii frustracja ta eksplodowała po śmiertelnym upadku baldachimu stacji kolejowej Novi Sad, która zabiła 16 osób. Incydent spowodował niektóre z największych protestów w historii kraju, prowadzone przez studentów domagających się odpowiedzialności i zakończenia błędu rządu.

Podczas gdy UE głośno poparła podobne protesty antyrządowe gdzie indziej, na przykład w Gruzji w 2024 r., Spadek milczała na temat protestów w Serbii. Może to mieć związek z faktem, że demonstracje są sprzeczne z elitami politycznymi o represyjnych tendencjach, które korzystają z finansowania UE i służą interesom UE.

Protesty w Serbii ujawniły kolejną niebezpieczną dynamikę: lokalne siły policyjne poparte przez UE zwracające się do miejscowej ludności.

15 marca serbscy protestujący twierdzili, że władze użyły solidnego armaty, aby zakłócić 15-minutową ciszę, która odbyła się ku pamięci Novi Sad ofiary w Belgradzie. Lokalne media Outlet Birn poinformowało, że podobne urządzenia były wcześniej podejrzewane o stosowanie u osób ubiegających się o azyl podczas przymusowych eksmisji.

Serbijskie siły policyjne, podobnie jak siły bezpieczeństwa innych krajów Bałkanów, zostały wsparte, przeszkolone i dostarczane z milionami inwigilacji i innym sprzętem policyjnym przez UE w celu zawierania przepływów migracyjnych w kierunku granic UE.

Lokalne i UE siły policyjne były wielokrotnie zaangażowane w gwałtowne odrzuty i nielegalne zatrzymania osób ubiegających się o azyl. To tylko kwestia czasu, zanim technologie i praktyki przeznaczone dla migrantów zostaną rozmieszczone wobec obywateli protestujących do ich rządów.

Ponure przyszłość

Konwergencja ekstrakcji, represji i militaryzacji granic na Bałkanach nie jest wypadkiem. Jest to logiczny wynik modelu integracji UE, którego celem jest priorytetowe traktowanie kapitału europejskiego i interesów geopolitycznych dotyczących życia i przyszłości ludzi w regionie – ludzie, które uważa za w dużej mierze możliwe.

I to, co się rozwija, należy uznać za to, czym jest: nie produkt uboczny powolnych reform, ale systemu rządzenia imperialnego. Celem nie jest budowanie odpornych, autonomicznych demokracji na Bałkanach. Zamiast tego ma na celu stworzenie zgodnych stanów, które można łatwo zmusić do służby interesom politycznym i gospodarczym UE.

Młodzi ludzie w całym regionie są coraz bardziej świadomi tej rzeczywistości. Wielu nie uważa już UE jako rozwiązania swoich problemów, ale jako części samego problemu. Chociaż spadające poparcie dla przystąpienia do UE jest często błędnie odrodzone jako odrodzenie nacjonalizmu lub prawicowego eurosceptycyzmu, odpowiedź jest w rzeczywistości znacznie prostsza: dla wielu odzwierciedla rosnące uznanie, że integracja UE nie zapewniła bezpieczeństwa, godności lub dobrobytu. Zamiast tego tylko pogłębiło ujarzmienie.

Pożar w klubie nocnym w Kocani nie był tylko okropną tragedią – był to nieunikniony wynik systemu, który od dawna porzucił mieszkańców Północnej Macedonii.

Poglądy wyrażone w tym artykule są własne i niekoniecznie odzwierciedlają postawę redakcyjną Al Jazeery.

Link źródłowy

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj