Konserwatywne zwycięstwo jako Emil Bove potwierdził Trzeciego Sądu Okręgowego

NOWYMożesz teraz słuchać artykułów z wiadomościami Fox!
Potwierdzenie Senatu w tym tygodniu Wybór prezydenta Trumpa, Emil Bovedo amerykańskiego Sądu Apelacyjnego dla trzeciego obwodu z cienką liczbą Razor-50–49 było ogromną wygraną dla konserwatystów, pomimo tanie strzały od Demokratów oraz nominalni republikańscy senatorowie Susan Collins i Lisa Murkowski.
Bove nie jest tylko wykwalifikowany, jest wyjątkowy. Poradził sobie z najlepszymi sędziami i nadał swoje imię jako ostry, twardy prokurator w Nowym Jorku. Nawet lewicowe American Bar Association dało mu najwyższą ocenę: „Dobrze wykwalifikowane”. To wielka sprawa pochodzi od organizacji, która rzadko gra uczciwie z konserwatywnymi nominowanymi.
Dlaczego więc cały czas?
Prosty. Bove wstał, kiedy to miało znaczenie. Kiedy prezydent Trump był pod ciągłym atakiem prawnym, Bove był jednym z niewielu, którzy walczyli. Odgrywał kluczową rolę w powstrzymywaniu radykalnej lewicy przed rzucaniem Trumpa w więzieniu pod fałszywymi zarzutami. Samo to uczyniło go celem dla nienawidzących Trumpa w całym spektrum: Demokraci, nigdy wśród elity prawnej establishmentu.
Jako główny zastępca prokuratora generalnego Bove pomógł również powstrzymać politycznie motywowane ściganie burmistrza Nowego Jorku Erica Adamsa. I zrobił to, przeciwstawiając się niezkonalistom federalnym prokuratorom w południowym dystrykcie Nowym Jorku, którzy lubią udawać, że prowadzą własną „suwerenną dzielnicę” oddzieloną od reszty kraju. Bove kazał im postępować zgodnie z zamówieniami lub odejść. Wyszli. To jest przywództwo.

Nowo wybity sędzia federalny Emil Bove i prezydent Donald Trump. (Getty Images)
Niektórzy w konserwatywnym świecie prawnym nie byli również zachwyceni potwierdzeniem Bove’a do całego życia. Wall Street Journal niedawno zawarł kawałek, który martwił się, że potwierdzenie Bove’a może sprawić, że niektórzy sędziowie z republikanami odmówią przejścia na emeryturę. Oto prawda: ci sędziowie mieli okazję przejść na emeryturę podczas pierwszej kadencji Trumpa i nie zrobili tego. To jest na nich, a nie Bove.
Inni bez tchu twierdzili, że potwierdzenie Bove’a oznaczało koniec konserwatywnego ruchu prawnego. To nonsens. Gdyby Kamala Harris wygrała prezydencję i ułożył sądy lewicowymi radykałami, szkody byłyby katastrofalne. Zamiast tego prezydent Trump stawia solidne, konstytucjonalistyczne sędziowie na ławce, sędziowie tacy jak Emil Bove.
Oczywiście opozycja uciekła się do tej samej zmęczonej taktyki rozmazu, jak zawsze. Tak zwane „informatyki” pojawili się z cienkimi roszczeniami. Jeden były prawnik DOJ, Erez Reuveni, oskarżył Bove’a o powiedzenie urzędnikom zignorowania nakazów sądowych, a następnie odwrócił się i podpisał dokumenty prawne potwierdzające, że nakazy zostały przestrzegane. Ponadto Reuveni podcina sprawy imigracyjne administracji Trumpa i naruszył przywilej adwokat-klient. Został zwolniony i słusznie. To właśnie tłum przeciwbólowy wybrał jako ich gwiazdę.

Emil Bove, nominowany przez prezydenta Donalda Trumpa na sędziego okręgu amerykańskiego za trzeci obwód, zostaje zaprzysiężony przed zeznaniem podczas rozprawy nominacyjnej komisji sądowej w budynku Hart Senate Office w dniu 25 czerwca 2025 r. W Waszyngtonie. (Kevin Dietsch/Getty Images)
Dwóch kolejnych „informatorów” pojawiło się tuż przed ostatecznym głosem-klasyczne zabójstwo postaci w ostatniej chwili. Nie miały wiedzy z pierwszej ręki. Zarzuty drugiego nigdy nie zostały upublicznione przez Senat Demokratów. Brzmi znajomo? To powinno. To ten sam podręcznik, którego używali przeciwko sędziego Kavanaugh. Pamiętasz śmieszne oskarżenia, w tym o łodzi o gwałcie? Wszystkie kłamstwa. Wszystko desperackie. Wszystkie nie powiodły się.
Projekt artykułu III z dumą walczył o potwierdzenie Bove’a. To nie było tylko jedno miejsce. Chodziło o odpychanie się przeciwko starej strażnicy – republikanie Milquetoast i liberalną maszynę – i zapoczątkowanie nowego pokolenia odważnych, nieustraszonych konstytucjonistów.
Wtorkowe głosowanie pokazało, że stare sztuczki już nie działają. Lewica nie mogła rozmazać swojej drogi do wygranej. Establishment nie mógł tego utrzymać. Nominowany do Trumpa przeszedł.
Będą próbować wykoleić program prezydenta, zwłaszcza jeśli chodzi o sądy. Ale będziemy walczyć. Ponieważ to, co jest zagrożone, to nie tylko następny sędzia. To przyszłość Konstytucji, praworządność i prawa narodu amerykańskiego.
Stary strażnik przegrał. Ameryka wygrała. I to dopiero początek.
Mike Davis jest założycielem i prezesem projektu art. III.