Strona główna Polecane wiadomości Kolejna izraelska zbrodnia wojenna jest pochowana w piasku, gdy świat odwraca wzrok...

Kolejna izraelska zbrodnia wojenna jest pochowana w piasku, gdy świat odwraca wzrok | Konflikt Izraela-Palestyny

5
0

Każdego dnia Mohammad Bahloul grał z własnym życiem w nadziei na uratowanie innych. Jako medyk w Palestynie Red Crescent Society (ChRL) wkroczył w nieznany każdy dzień roboczy, nigdy nie wiedząc, czy wróci do swojej rodziny.

Tydzień przed Eid al-Fitr, Mohammad został wysłany do dzielnicy Rafah Tal As-Sultan, aby odzyskać rannych i martwych po atakach izraelskich. Krótko po tym, jak on i zespół lekarzy i pierwszych respondentów przybyli na miejsce zdarzenia, izraelskie wojska lądowe okrążyły ten obszar i zamknęły wszystkie drogi w środku i na zewnątrz. Gdy ChRL straciły kontakt z zespołem, plotki zaczęły rozprzestrzeniać się na Rafah, że ci, którzy utknęli w środku, zostaną zmasakrowane.

Podczas prób dotarcia do okolicy, pracownicy ONZ byli świadkami, jak cywile próbowali uciec, zostali zastrzeleni. 29 marca w końcu byli w stanie dotrzeć do obszaru, w którym zaatakowano drużyny ChRLS. Tam zespoły odkryły zagrożone resztki karetek pogotowia i pojazdów ONZ i obrony cywilnej, a także jedno ciało – kolegę Mahometa, Anwara Alatara.

30 marca, pierwszego dnia Eid Al-Fitr, wrócili i odkryli 14 kolejnych ciał zakopanych w piasku w masowym grobie. Wszyscy byli nadal ubrani w mundury i noszą rękawiczki. Wśród nich byli Mohammad i jego koledzy Mustafa Khafaja, Ezzedine Sha’at, Saleh Moammar, Rifaat Radwan, Ashraf Abu Labda, Mohammad al-Hila i Raed al-Sharif.

Zabicie tych ratowników medycznych nie jest odosobnionym incydentem. Izrael systematycznie atakuje pracowników medycznych i ratowniczych w ramach wojny ludobójczej – wojny z samym życiem w Gazie. Tylko w Gazie mundury medyczne i karetki pogotowia nie oferują ochrony, co daje prawo międzynarodowe. Tylko w Gazie mundury medyczne i karetki pogotowia mogą oznaczać ludzi jako cele wykonania.

Przez siedem bolesnych dni, w których los Mahometa pozostał nieznany, jego ojciec Sobhi Bahloul, były dyrektor w liceum Bir al-Saba w Rafah, którego znam od dziesięcioleci, i jego matka Najah modlili się o cud, który uratował ich syna.

Wyobrazili sobie, że Mohammad uciekł tuż przed zamknięciem obszaru, lub że ukrywał się pod gruzami domu, a może został porwany przez izraelskich żołnierzy, ale wciąż żył. Jak powiedział Mahmoud Darwish, palestyński poeta narodowy, Palestyńczycy cierpią na „nieuleczalną chorobę: nadzieja”.

Chociaż rodzina Bahloul odważyła się mieć nadzieję, nosili również w nich strach, że Mohammad nigdy więcej nie zobaczy. Znali historie. W styczniu 2024 r. Sanitariusze wysłali na ratowanie sześcioletniego Hind Rajab, który leżał w samochodzie, ranny i krwawiąc, obok jej zabitych krewnych, zostali również ukierunkowani i zamordowani. Podobnie w grudniu 2023 r. Medics wysłani na ratowanie kamerzystów Al Jazeera, Samer Abudaqa, który krwawił na ulicy w Khan Younis po tym, jak został zabity przez izraelski dron.

Przez siedem długich dni Hope walczył z strachem. „Niech Bóg zwróci ciebie i wszystkich twoich kolegów do nas bezpiecznie i dźwięku”, napisał Sobhi na Facebooku nad zdjęciem swojego bezinteresownego syna.

Zdjęcie mężczyzny w mundurze Red Sanitamedic
Zdjęcie Mohammada Bahloula, który został zabity 23 marca przez izraelskich żołnierzy w Rafah (dzięki uprzejmości Sobhi Bahloul)

Rodzina już tak bardzo cierpiała podczas ludobójstwa, straciłem wielu bliskich.

Na początku musieli uciec z domu we wschodniej Rafah do Al-Mawasi w Khan Younis, szukając iluzji o nazwie Bezpieczeństwo.

Kiedy ogłoszono zawieszenie broni, rodzina wróciła do domu we wschodniej części Rafah z tysiącami innych.

Odkryli, że ich dom został zniszczony, ale starali się przywrócić dwa pokoje do funkcjonalności, w których mogli spać. W tym okresie dzieci wznowiły edukację w prowizorycznych namiotach, ponieważ tak wiele szkół zostało zniszczonych.

Zaledwie tydzień przed zniknięciem Mohammada nalot powietrzny spłaszczył dom po drugiej stronie ulicy od domu rodzinnego, a samochód jego ojca został poważnie uszkodzony. Po raz kolejny rodzina uciekła, niosąc to, co niewiele zostawili. Z każdym przemieszczeniem ich dóbr zmalał – nie do zniesienia przypomnienie, że wraz ze zmniejszaniem się rzeczy też godność.

Ale Mohammad nie miał czasu, aby pomóc ojcu rozbić kolejny namiot przesiedlenia. Natychmiast wrócił do swojego obowiązku, pracując przez całą dobę z innymi lekarzami w Khan Younis, odpowiadając na niekończące się wezwania o pomoc, spędzając od jednego horroru do drugiego. Nawet podczas Ramadanu, najświętszego miesiąca w roku, ledwo miał chwilę, aby złamać post z rodziną i bawić się pięciorgiem dzieci-wśród nich Adam, jego trzymiesięcomiesięcznym chłopca.

Święty miesiąc zakończył się bolesną wiadomością o jego morderstwie.

W Eid próbowałem dotrzeć do Sobhi, ale nie było odpowiedzi. Na jego Facebooku znalazłem te bolesne słowa: „opłakujemy naszego syna, Muhammada Sobhi Bahloul, męczennika obowiązku i pracy humanitarnej. Do Allaha należymy, a do niego wrócimy”.

Pomimo próby armii izraelskiej ukrycia przestępstwa poprzez zakopanie go w piasku, dowody mówią za to, co się stało. Oświadczenie wydane przez palestyńskie Ministerstwo Zdrowia 30 marca stwierdzono, że siły izraelskie przeprowadziły egzekucję i że niektóre ofiary zostały zakute kajdanki i odniesiono obrażenia głowy i klatki piersiowej. Szef Biura Spraw Humanitarnych ONZ w Palestynie, Jonathan Whittall, powiedział, że ratownicy medyczni i pierwszej ratownicy zostali zabici „jeden po drugim”.

Izrael oczywiście używał znanego podręcznika odmowy i zaciemnienia. Po raz pierwszy twierdził, że ratownicy medyczni byli członkami Hamas i palestyńskiego islamskiego dżihadu. Następnie twierdził, że jego żołnierze wystrzelili karetki pogotowia, ponieważ „podejrzewali ich podejrzanie”.

Tymczasem w akcie rażącego cynizmu rząd Izraela ogłosił, że wysyła misję ratunkową 22 do Tajlandii i Myanmaru po śmiertelnym trzęsieniu ziemi. Dziesięć dni wcześniej wysłał delegację medyczną do Północnej Macedonii. Od Azji po Europę wydaje się dopuszczalne, że kraj, który zmasakrował ponad 1000 pracowników służby zdrowia i pierwszych ratowników na terytorium, które zajmuje nielegalnie, może udawać humanitaryzm za granicą.

Konwencje genewskie, które wyraźnie chronią personel medyczny w strefach konfliktu, zostały wyraźnie pozbawione znaczenia w Gazie. Organy międzynarodowe, mające na celu utrzymanie praw człowieka, kontynuują swoje oburzenie performatywne, jednocześnie nie działając. Rządy zachodnie są nadal aktywnie współwinne w ludobójstwie, wysyłając broń i zapraszając premiera Izraela Benjamina Netanjahu, pomimo nakazu aresztowania wydanego przez Międzynarodowy Trybunał Karny.

Jak długo świat będzie oglądać tę ludobójczą przemoc w ciszy? Wydaje się, że barbarzyństwo i przestępstwa nie ma końca. Egzekucje tych lekarzy powinny być punktem zwrotnym, chwilą liczenia. Zamiast tego są kolejnym świadectwem bezkarności przyznanej syjonistycznej reżimu apartheidu.

Niech dusze tych, którzy zmarli w Tal As-Sultan, spoczywają w pokoju i niech przywódcy polityczni świata zachodniego spoczywają ze wstydu.

Poglądy wyrażone w tym artykule są własne i niekoniecznie odzwierciedlają postawę redakcyjną Al Jazeery.

Link źródłowy