Kiedy Asad Dandia otrzymał wiadomość od młodego mężczyzny o imieniu Shamiur Rahman w marcu 2012 r., Nie miał powodu podejrzewać, że jest pod czujnym okiem stanu.
Rahman wydawał się po prostu zainteresowany pogłębieniem jego relacji z islamem i zaangażowaniem się w działalność charytatywną. Jako organizator społeczności muzułmańskiej w Nowym Jorku, Dandia z przyjemnością pomoże.
Młody człowiek szybko stał się regularnym na spotkaniach, wydarzeniach towarzyskich i wysiłkach, aby pomóc członkom społeczności o niskich dochodach. Rahman spędził nawet noc w rodzinnym domu Dandii.
Ale prawie siedem miesięcy później Rahman spowiedziło się nad mediami społecznościowymi: był tajnym informatorem Departamentu Policji w Nowym Jorku (NYPD).
Dandia ostatecznie dołączyła do pozwu zbiorowego, twierdząc, że miasto Nowy Jork wyróżniło muzułmańskie społeczności za nadzór w ramach szerszej „wojny z terroryzmem” w Stanach Zjednoczonych.
Cztery lata później miasto osiedliło się, zgadzając się na ochronę przed nadmiernymi dochodzeniami nad działalnością polityczną i religijną.
Ale Dandia widzi echo swojego doświadczenia w dzisiejszych aresztowaniach pro-palestyńskich studentów protestujących z zagranicy.
Jest jednym z aktywistów i ekspertów, którzy zaobserwowali eskalację wzorców i praktyk, które stały się podstawowymi cechami „wojny z terroryzmem” – od nieuzasadnionego nadzoru po szerokie wykorzystanie władzy wykonawczej.
„To, co przeżyłem, było bardzo podobne do tego, co widzimy, że uczniowie znoszą dzisiaj” – powiedziała Dandia.
Zauważył, że prawnik, który go reprezentował, pracuje teraz nad sprawą Mahmouda Khalila, studenta Uniwersytetu w Columbia i stałego mieszkańca w obliczu deportacji dla jego pro-palestyńskiego aktywizmu.
Administracja prezydenta Donalda Trumpa oskarżyła Khalila o wspieranie terroryzmu, choć jeszcze nie oskarżyło go o przestępstwo lub zwolnić dowody w celu uzasadnienia roszczenia.
Dandia powiedziała, że przekonanie, że społeczności muzułmańskie, arabskie i imigranckie są z natury podejrzane, jest wspólnym wątkiem między ich doświadczeniami. „Nawet jeśli Trump jest teraz bezprecedensowy, czerpią z długotrwałych tradycji i polityk”.
Od sąsiadów po wrogów
Uczeni i analitycy twierdzą, że jedną z linii jest parowanie ostrzejszych egzekwowania imigracyjnego z retoryką skoncentrowaną na bezpieczeństwie narodowym.
„Wojna z terroryzmem” w dużej mierze rozpoczęła się po atakach 11 września 2001 r., Z których jeden celował w Nowy Jork.
W następnych dniach administracja byłego prezydenta George’a W Busha zaczęła zatrzymywać dziesiątki imigrantów – prawie wszystkich ze społeczności muzułmańskich, arabskich i południowych – nad domniemanymi więzi z terroryzmem.
Amerykańska Rada Imigracyjna, organizacja non-profit z siedzibą w Waszyngtonie, szacuje, że 1200 osób zostało aresztowanych podczas początkowego zamiatania. Wiele zostało ostatecznie deportowanych.
Ale naloty imigracyjne nie spowodowały ani jednego przekonania o zarzuty związane z terroryzmem. A Raport z 2004 roku Przez American Civil Liberties Union (ACLU) zauważył, że rząd reklamował deportacje jako „powiązane z śledztwem z 11 września”.
„Niemal natychmiast po 11 września społeczności muzułmańskie były traktowane nie jako nowojorczycy, którzy żyli przez traumę ataku na swoje miasto, ale jako potencjalne akcesoria, świadków lub sprawców ataku”-powiedział Spencer Ackerman, reporter, który objęła wojnę terroryzatorem i jest autorem panowania książkowego terroru.
Raport ACLU mówi, że niektórzy z zatrzymanych były trzymane w samotnym zamknięciu i pozwoliły pozostawić swoje komórki z kajdanami na dłoniach i nogach. Niektóre były zatrzymywane długo po tym, jak rząd wyczyścił ich z powodu wszelkich wykroczeń.
Strach w „The Ojczyzna”
Nikhil Singh, profesor historii z Nowojorskiego Uniwersytetu, uważa, że okres zwiększonego strachu spowodował, że USA patrzyły wobec wrogów, wśród własnych społeczności.
„Argument, że Stany Zjednoczone walczyły z tymi grupami niepaństwowymi, które nie miały granic, zaczął sugerować, że walka z tymi wrogami może odbywać się w dowolnym miejscu, w tym w tym, co administracja Busha zaczęła nazywać„ ojczyzną ””, powiedział Singh.
Zwrócił uwagę, że osoby po 11 wrześniu 11 przestrzegały szerokiego spojrzenia na władzę wykonawczą, aby uzasadnić brak należytego procesu dla rzekomych podejrzanych o terroryzm.
„Wiele z tego, co się teraz dzieje, można prześledzić do tego momentu, w którym argument ten został znormalizowany, że władzy wykonawcze jest odpowiedzialne za zapewnienie bezpieczeństwa kraju i z tego powodu musi być w stanie zawiesić podstawowe prawa i zignorować ograniczenia konstytucyjne”.
Art Eisenberg, doradca wykonawczy w nowojorskim oddziale ACLU, wyjaśniła, że historia atakowania społeczności imigrantów na obawy dotyczące bezpieczeństwa narodowego rozciąga się poza „wojną z terroryzmem”.
„Początki działań policyjnych, nadzoru i tajnych prac skierowanych do grup imigrantów sięgają początku XX wieku. Nowojorskie biuro wywiadu policyjnego nazywało się Czerwoną Drużyną, ale wcześniej nazywano go„ drużyną włoską ”” – powiedział Eisenberg.
Z czasem operacje te przekształciły się w celu skierowania nowych źródeł potencjalnego sprzeciwu: komuniści, działacze na rzecz praw obywatelskich i Czarne Pantery.
Dodał jednak, że „wojna z terroryzmem” oznaczała eskalację tego celu. A tego rodzaju działania mogą mieć trwały wpływ na społeczności.
ACLU zauważa, że w latach po atakach z 11 września ponad jedna trzecia Pakistańczyków w dzielnicy Brooklyńskiej znana jako „Mały Pakistan” został deportowany lub wybrany do opuszczenia tego obszaru.
Później, w 2012 r., Kiedy ujawniono, że władze szpiegowały organizację Dandii, darowizny zaczęły wyschnąć, a meczet, w którym odbyły się spotkania, kazały im się spotkać na zewnątrz.
Nikt nie został oskarżony o przestępstwo. Ale według Dandii w mrożącym chłodnym efektem nadzoru spowodował, że organizacja ostatecznie zamknęła swoje drzwi.
„Ludzie zawsze zadają to pytanie: jeśli nie robisz nic złego, dlaczego miałbyś się martwić?” powiedział Dandia. „Ale to rząd decyduje o tym, co jest dobre, a co złe”.
Eskalacyjne ataki
Pod administracją Trumpa krytycy twierdzą, że niejasne zarzuty terroryzmu są nadal uznawane za pretekst do uciszywania sprzeciwu.
W oświadczeniu o aresztowaniu Khalila Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego twierdził Że jego zaangażowanie w protesty w kampusie przeciwko wojnie Izraela z Gazą pokazało, że był „wyrównany” do palestyńskiej grupy zbrojnej Hamas.
W środę zamaskowani agenci federalni złapali również 30-letniego tureckiego absolwenta o imieniu Rumeysa Ozturk z ulicy w pobliżu Tufts University i zabrała ją, gdy była w drodze na kolację.
W takim przypadku Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego również oskarżył Ozturk o udział w działaniach „na rzecz Hamasu”, bez oferowania szczegółów.
Stany Zjednoczone wyznaczyły Hamas zagraniczną organizację terrorystyczną od 1997 r. Prawo USA zabrania obywatelom i mieszkańcom zapewniania „wsparcia materialnego” takim organizacjom.
Ale Samuel Moyn, profesor prawa i historii na Uniwersytecie Yale, powiedział, że ostatnie aresztowania nie osiągnęły tego progu.
„Przerażające jest to, że porzucili udawanie nawet oskarżenia ludzi o materialne poparcie dla terroryzmu”, powiedział Moyn Al Jazeera. „Polegają na twierdzeniu, że te poglądy są sprzeczne z polityką zagraniczną USA”.
Singh wskazał, że pozornie arbitralne zatrzymania pozwalają Trumpowi czerpać z dziedzictwa „wojny z terroryzmem”, podczas gdy on realizuje własne cele, w tym represje dotyczące imigracji.
„To program imigracyjny przecinający się z wojną z terroryzmem” – powiedział Singh. „Pierwszy z nich polega na powoli odpryskiwania tradycyjnych praw konstytucyjnych, podczas gdy drugi daje ramy szerokiej władzy prezydenckiej”.
Jeśli pozostanie niezaznaczony, Ackerman powiedział, że rozległy pogląd na władzę prezydencką może utorować drogę dalszemu łamaniu praw człowieka, nawet poza społecznościami imigrantami.
„Jeśli nigdy nie ma żadnej odpowiedzialności za zinstytucjonalizowane nadużycia, te nadużycia będą kontynuowane i będą się nasilać” – powiedział. „To jest lekcja nie tylko wojny z terroryzmem, ale także wielu szkodliwych historii ludzkości”.
„Jeśli administracja Trumpa może powiedzieć, że to, co mówisz, to, co publikujesz w mediach społecznościowych, co włożyłeś na plakiet, odnosi się na korzyść istoty terrorystycznej, to naprawdę nie możesz nic zrobić, aby chronić wolność, aby mówić rzeczy, które ludzie władzy nie potępiają” – dodał.