Po tygodniach oczekiwania globalni inwestorzy w końcu widać „wzajemne” taryfy prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa.
Jeśli reakcja giełdy jest jakimkolwiek przewodnikiem, taryfy „Dnia Wyzwolenia” odsłonięte w środę przekroczyły ich najgorsze obawy.
Od USA po Azję po Europę rynki spadły, gdy inwestorzy pochłonęli implikacje najostrzejszego zakrętu w kierunku protekcjonizmu przez największą gospodarkę na świecie od lat 30. XX wieku.
Futures powiązane z Benchmark S&P 500 i ciężkim technologią NASDAQ-100-które można handlować poza zwykłymi godzinami rynkowymi-spadły odpowiednio o ponad 3 procent i 3,5 procent, ustanawiając scenę ciężkich strat, gdy Wall Street otwiera się w czwartek.
Benchmark Japonii Nikkei 225 spadł nawet o 4,5 procent, podczas gdy Kospi i Hongkong Hang Seng z Korei Południowej spadł o ponad 2 procent.
W Wietnamie Benchmark VN-Index doznał jednego z najgorszych dni w swojej historii, spadając o ponad 6 procent.
„Bardziej agresywne niż oczekiwano”
„Wędrówka z taryfami była bardziej agresywna niż oczekiwano”, powiedziała Al Jazeera Lynn Song, główna ekonomista w Greater China w holenderskiej banku.
„Wielu spodziewało się zakresu taryf 10-20 procent. Tego rodzaju agresywne ruchy prawdopodobnie ryzykuje pewne odwet od większych graczy, chociaż mniejsze kraje mogłyby spróbować negocjować w sprawie niższej stawki”.
Daniel Ives, analityk z firmy zarządzania majątkiem z Los Angeles Wedbush Securities, posunął się nawet do opisania planów Trumpa jako „gorszego niż najgorszego scenariusza”.
Podczas gdy Trump ogłosił podstawową taryfę 10 -procentową dla wszystkich importów do USA, potwierdził, że na dziesiątki innych krajów zostanie nałożone znacznie wyższe obowiązki.
Polejniejsze stawki dotyczą zarówno głównych amerykańskich partnerów handlowych, jak i mniejszych gospodarek – oraz sojuszników i rywali – zarówno.
Chiny, trzeci co do wielkości partnera handlowego USA, stanowiąc rocznie za 34-procentowy import o wartości ponad 430 mld USD, stoją w obliczu 34-procentowej taryfy.
Po dodaniu do poprzednich taryf Trumpa na chińskie towary, ostatnia taryfa podnosi ogólną stawkę do 54 procent.
„Naszym zdaniem skala i szybkość dodatkowych taryf administracji Nowej Trumpa i innych środków przeciwko Chinom są znacznie gorsze niż oczekiwano rynki, chociaż w notatce te wydarzenia są zgodne z naszymi bardziej ostrożnymi poglądami” – powiedział Ting Lu, główny ekonomista China w Nomura.
Unia Europejska ma zostać dotknięta 20 -procentową taryfą, podczas gdy Japonia i Korea Południowa stoją w obliczu obowiązków odpowiednio 24 procent i 26 procent.
Niektóre z najważniejszych stawek zastosowano do rozwijających się gospodarek, które potencjalnie mają najwięcej do stracenia od poważnych zakłóceń w handlu, w tym Kambodża, Wietnamie, Laosu, Myanmaru, Sri Lance i Laosu, które stoją w obliczu taryf 44–49 procent.
Lista Trumpa obejmowała zwolnienia dla ograniczonej liczby towarów, w tym półprzewodników, ropy i produktów farmaceutycznych.
„Te dane taryfowe są gorsze niż oczekiwano-z pewnością postrzegane z Azji, gdzie wszyscy zostali trafione. Region zależny od eksportu naprawdę będzie walczył z nagłym, ogromnym wzrostem cen”, powiedziała Deborah Elms, szefowi polityki handlowej w Fundacji Hinrich w Singapurze.
„Spowoduje to utratę miejsc pracy na rynkach, które są już biedne i często kruche”.
UE, Chiny, aby zemścić się
Chiny i UE, dwie największe gospodarki na świecie, już obiecały zemścić się na własne środki handlowe, chociaż wiele mniejszych gospodarek handlowych jest postrzeganych jako wahających się w dowolny sposób, który może jeszcze bardziej zaostrzyć napięcia handlowe.
Po tygodniach zmienności rynku z powodu niepewności co do planów Trumpa, kluczowym pytaniem jest to, czy taryfy można złagodzić w negocjacjach między Waszyngtonem a jego partnerami handlowymi.
„Ogłoszenie taryfowe nie eliminuje niepewności, ale mam nadzieję, że stawia granicę wokół tego, jak złe będą konsekwencje ekonomiczne” – powiedział Al Jazeera Brian Jacobsen, główny ekonomista w Annex Wealth Management.
„Włączenie barier nietaryfowych do obliczeń popchnęło taryfę wyżej niż w innym przypadku. Jest to również część, która jest najtrudniejsza do oszacowania, więc być może pozostawia duże drzwi otwarte na negocjacje. Ograniczenie tych taryfów jako wzajemnych zmniejszy prawdopodobieństwo odwetu”.
Gary Ng, starszy ekonomista w banku inwestycyjnym Natixis w Hongkongu, powiedział, że chociaż oczekuje, że amerykańscy partnerzy handlowi będą pracować nad kompromisem, prawdopodobne jest, że przynajmniej niektóre środki staną się trwałe.
„Niezależnie od umowy, jest wysoce prawdopodobne, że USA zachowają część taryf dla wszystkich”, powiedział Ng Al Jazeera.
Podczas gdy dotkliwość taryf Trumpa zdawało się zaskoczyć wielu inwestorów, jest miejsce, aby zapasy spadły znacznie dalej – w zależności od kolejnych ruchów administracji.
JPMorgan i Goldman Sachs postawili prawdopodobieństwo, że protekcjonistyczna polityka Trumpa wprowadziła gospodarkę USA w recesję w tym roku odpowiednio 40 procent i 35 procent.
Veljko Fotak, profesor finansów na uniwersytecie w Buffalo, powiedział, że rynek nie uważa najnowszego ogłoszenia Trumpa jako ostatniego słowa na temat taryf.
„Gdyby tak było, rynki spadłyby znacznie bardziej dramatycznie, ponieważ ten rodzaj reżimu taryfowego skutecznie zagwarantuje recesję. Polityka taryfowa w długim okresie pozostaje niepewna-jak zareagują inne kraje? Czy USA się eskalują? Czy cofnie się?” Fotak powiedział Al Jazeera.
„Rynki zareagowały mocno, ale zobaczymy dalsze korekty w dół, jeśli te taryfy utrzymują się – i bardziej dramatyczne ruchy, jeśli wojna handlowa eskaluje”.