Polecane wiadomości

„Brak wartości odstraszającej”: czy strajki Indii w Pakistanie powstrzymają uzbrojone ataki? |. Wiadomości z napięć Indii-Pakistanu

New Delhi, Indie – Gdy indyjscy urzędnicy wojskowi zabrali podium obok sekretarza spraw zagranicznych kraju na briefingu medialnym w środę rano, po tym, jak bezprecedensowe uderzenia rakietowe do Pakistanu i Kaszmiru administrowanego przez Pakistan, osi czasu śmierci rozgrywane na ekranie wideo za nimi.

Atak z 2001 r. Na parlament indyjski w New Delhi, w którym zginęło dziewięć osób. Atak na świątynię Akshardham w zachodnim mieście Ahmedabad w 2002 r., W której zmarło 33 osoby. Ataki w Bombaju w 2008 r., W których zginęło ponad 160 osób. Kilka innych ataków. I wreszcie zabójstwa w Pahalgamu, administrowanym Indianinem Kaszmirze, w którym bandyci zestrzelili 26 osób 22 kwietnia.

Nowe Delhi powiedział, że pociski rakietowe z 7 maja na Pakistanie i Kaszmirze przylegane do Pakistanu zostały opłacone, ponieważ odmowa Islamabadu w celu rozstania grup zbrojnych, że Indie należą do finansowania, wyszkolonych i osłoniętych przez sąsiadów w ciągu ostatnich czterech dziesięcioleci. Islamabad zaprzecza, że ​​opłata – choć przyznaje, że niektóre z tych grup mają siedzibę w Pakistanie.

Ale strajki rakietowe były czymś więcej niż zemsty, zasugerował w środę indyjski sekretarz spraw zagranicznych Vikram Misri. Powiedział, że strajki były napędzane „przymusem zarówno do odstraszania, jak i wyprzedzania” ataków grup zbrojnych wystrzelonych na terytorium Indii. Misri oskarżył Pakistan o nie podejmowanie „możliwych do udowodów kroków” przeciwko „infrastrukturze terrorystycznej na swoim terytorium lub terytorium pod jego kontrolą”.

Jednak gdy napięcia między uzbrojonymi w nuklearnie sąsiadów eskalują godzinę po godzinach, a Pakistan oskarżył Indie o wystrzelenie fali dronów na swoje terytorium w czwartek, analitycy wojskowi i geopolityczni kwestionują, czy podejście Indii służy jako odstraszanie przeciwko grupom uzbrojeni chętnym do tego. Twierdzą, że działania New Delhi są bardziej symboliczne i mają na celu zajęcie się jej publicznością domową, a nie taktycznym postępem w tak zwanej „walce z terroryzmem”.

„To wszystko jest teatr krajowy” – powiedział Ajai Sahni, dyrektor wykonawczy portalu terroryzmu w Azji Południowej (SATP), platformy, która śledzi i analizuje ataki zbrojne w Azji Południowej. „Indyjskie strajki (w Pakistanie) nie mają wartości odstraszającej.

„Celem strajku nie ma nic wspólnego z wojskowym na wynos – celem (dla premiera indyjskiego Narendra Modi) było rozmawianie z własną publicznością krajową”, powiedział Sahni Al Jazeera. „I (zobowiązanie Pakistanu) odwet jest rozmowa z publicznością drugiej strony. To jest geniusz – że obie strony odniosą z tego zwycięstwo”.

„Sprawiedliwość jest podana”

Armia indyjska i sekretarz spraw zagranicznych Misri argumentowali w środę, że siły bezpieczeństwa kraju były precyzyjne i ostrożne w wyborze swoich celów.

Wśród nich było Muridke, obok Lahore, drugiego najbardziej zaludnionego miasta Pakistanu i tego, co Indie opisały jako obóz Markaza Taiba z Lashkar-e-Taiba (LET), grupy ataków w Mumbaju w 2008 roku.

Podczas briefingu medialnego z Misri pułkownik armii indyjskiej Sofiya Qureshi nazwał miejsce jako miejsce, w którym trenowali kluczowi sprawcy napaści w Bombaju – w tym Ajmal Kasab, jedyny rewolwerowiec, który został schwytany żywcem – zostali przeszkoleni. Ponad 160 osób zginęło podczas ataku w Bombaju.

Indie uderzyły także w Bahawalpur, który, jak twierdzi New Delhi, prowadzi siedzibę główną Jaish-e-Muhammad, grupę zbrojną stojącą za atakiem bombowym samobójczym w Kaszmirze, w którym zginęło ponad 40 indyjskich żołnierzy paramilitarnych.

„Sprawiedliwość jest podana”, armia indyjska zauważyła na stanowisku na X, gdy wczesne doniesienia o strajkach pocisków należały w środę, 15 dni po zabójstwach Pahalgam. Indyjskie uderzenia rakiet zabiły co najmniej 31 osób w Pakistanie – wszyscy cywile, według Islamabadu – w tym dwoje dzieci. Indie zaprzeczyły, że są ukierunkowane na cywilów.

Ale Pakistan zagroził, że odejdzie, a po czwartkowych atakach dronów narody Azji Południowej są jeszcze bliżej pełnego konfliktu wojskowego. Sahni powiedział, że wszelkie hity uzbrojonych grup z pocisków indyjskich zasadniczo nie zmieni ich zdolności do celowania w Indie.

„Wszystkie te strajki spowodują pewne adaptacje taktyczne i operacyjne”, powiedział Sahni.

„Odnowiony ruch zbrojny”

To – dostosowana strategia grup zbrojnych – jest dokładnie tym, co było wystawione 22 kwietnia, kiedy bandyci zaatakowali turystów w Pahalgam, mówią eksperci.

W lutym 2019 r., Po ataku samobójczym na wojska indyjskie, indyjskie samoloty wojownicze przebiły pakistańską przestrzeń powietrzną i zbombardowały Balakota w Khyber Pakhtunkhwa, gdzie New Delhi twierdził, że trafił na „obozy terrorystów”. Gdy w odpowiedzi Pakistan joschał się odrzutowcami, nastąpiła walka psów i zestrzelono odrzutowiec indyjskich sił powietrznych. Pakistan schwytał indyjskiego pilota, zanim wrócił go 60 godzin później.

Oba narody odniosły zwycięstwo – rząd Modi w New Delhi powiedział, że wszedł do Pakistanu i zbombardował „terrorystów”, podczas gdy Pakistan podkreślił jego palenie indyjskiego odrzutowca i schwytanie pilota jako dowód, że wyszedł na szczyt. I tak żadna ze stron, jak mówią eksperci, nie czuła potrzeby naprawdę zmiany.

Właśnie dlatego Sahni powiedział, że wierzy bez względu na to, jak odgrywają obecne groźby i ataki Tit-for Tat, nie zmienią długoterminowych obliczeń dla któregokolwiek z zaangażowanych podmiotów. Zamiast tego „napięcia powrócą, być może w różnych formach”.

Analityk polityczny Kaszmiru-który widział wojny w Indiach-Pakistanie w 1965, 1971 i 1999 r. I trzy dekady zbrojnego buntu w Kaszmiri przeciwko rządom indyjskim. „Gdyby miała działać, Kaszmir nie stałby tam, gdzie jesteśmy dzisiaj”, powiedzieli, prosząc o anonimowość, obawiając się represji sił indyjskich. „Jeden z najbardziej niestabilnych punktów zaplasowych na świecie”.

Sześć miesięcy po ataku w Pulwama, New Delhi jednostronnie odwołało częściową autonomię regionu Kaszmiru i podzieliło dawne państwo na dwa terytoria rządzone przez federalnie w sierpniu 2019 r. Chiny i Pakistan, sąsiedzi Indii, którzy kontrolują części Kaszmiru, potępili ruch.

Następnie Indie nałożyły zacisk w Kaszmirze i aresztowały dziesiątki przywódców politycznych, dziennikarzy i działaczy na rzecz praw człowieka, nawet gdy rząd Modi twierdził, że region powraca do „normalności”. Mimo to – i setki uzbrojonych rebeliantów zabitych przez indyjskie siły bezpieczeństwa na przestrzeni lat „Ruch zbrojny trwa”, zauważył Sahni.

„Ruch wciąż się odnawia (pomimo środków przeciwdziałania Indii przez trzy dekady)”, zauważył Sahni. „Podczas obecnego ataku nastąpiła pewna utrata materiału – budynki zostały wysadzone w powietrze – ale jeśli istnieje niejawne poparcie dla tych grup w Pakistanie, zawsze wrócą”.

„Fiasko”

We wczesnych godzinach środowych armia pakistańska twierdziła, że ​​zrzuciło co najmniej pięć indyjskich samolotów bojowych, które były zaangażowane w strajki rakietowe. Lokalni indyjscy urzędnicy i źródła bezpieczeństwa potwierdzili Al Jazeera i innych mediów, że „co najmniej dwa myśliwce„ rozbiły się ”, chociaż indyjscy urzędnicy nie skomentowali tej kwestii publicznie.

Jeśli dysze rzeczywiście należą do floty indyjskiej, „w przyszłości trudno będzie podjąć decyzję o wysyłaniu samolotów na nałożenie karnych strajków na Pakistan”, powiedział Ajai Shukla, komentatorka obrony i strategicznej, która służyła w armii indyjskiej od 1976 do 2001 roku.

Shukla zauważyła, że ​​chociaż planowane i przećwiczone strajk miałoby wartość odstraszającą, „rzeczywistość ostatecznie zależy od tego, ile straty zostały zadane, w porównaniu z poniesionymi stratami.

„To moment, w którym Indie muszą zatrzymać się i myśleć” – dodała Shukla. „Nawet gdy oba kraje podnoszą zwycięstwo, przynajmniej jeden z nich w sercu wie, że nie było to zwycięstwo. To było coś, co okazało się fiaskiem.

„Jeśli nastąpi postawa, że ​​nic nie przyznajemy i ogłosimy zwycięstwo, prawdopodobnie ta słabość nigdy nie zostanie wyeliminowana” – powiedziała Shukla.

Dla Sahni istnieje bardziej nieuchronne niebezpieczeństwo, które powstało z strajków w ciągu ostatnich dwóch dni. Wcześniej, powiedział, obie strony działały w niewypowiedzianych, ale zaakceptowanych „skalibrowanych limitach”.

Nigdy już.

„Nie ma wyraźnych linii na temat„ eskalacji ”” – powiedział. „I to jest klasyczne śliskie nachylenie, na skraju ryzykownej spirali”.

Link źródłowy

Related Articles

Back to top button