Lekkoatletyka

Inter Milan 4-3 Barcelona (7-6 AGG): Włoski thriller zwycięski, aby osiągnąć finał drugiego ligi mistrzów za trzy lata-gdy Lamine Yamal i Co.

Po 12 bramkach na dwóch nogach, Inter i Barcelona Nie można się rozstać – co jest więcej niż można powiedzieć o ich odpowiednich liniach.

Nie żeby ktokolwiek narzekał na perspektywę kolejnych 30 minut piłki nożnej tutaj w San Siro. Barcelona poczuła ulgę, aby dostać się tam po upadku pierwszej połowy. Inter, podobnie, po poddaniu się w drugiej połowie.

Przez sześć dni Włosi podkreślili i strategie o formule do pokonania Lamine Yamal. Zrób to, obliczyli, a ty pokonałeś Barcelonę. W jakiś sposób udało im się zmusić geniusz z powrotem do butelki, a do przerwy mieli 2-0 w górę po bramkach Lautaro Martinez i kara Hakan Calhanoglu.

Ale utrzymując stosunkowo cicho Yamal-wciąż był bardzo dobry-gospodarze zapomnieli o swoich kolegach z drużyny. Wszystko bardzo dobrze ma obronę dla prawego haka, ale kiedy waga ciężka ma lewe dźgnięcie, wycięcie wyższej i nóg, jak kieszonki tego miasta, nadal upadasz.

Hiszpanie zareagowali na swoją katastrofalną pierwszą połowę i zwrócili uwagę na słabości Interu, aby poprowadzić 3-2 czas na zatrzymanie.

Potem kolejny zwrot i kolejny cel. Mając mniej niż 90 sekund, obrońca Francesco Acerbi, grający jako prowizoryczny napastnik, zaczepił się w dach siatki z bliskiej odległości.

San Siro wybuchł. Prawdę mówiąc, lawa płynęła, skręcała i odwracała się przez najlepszą część dwóch godzin.

Gdyby istniała nagroda za „Best Out Out”, San Siro zabrałby girlandę za inwazję przed meczem zmysłów. Hymn Ligi Mistrzów został przeniesiony na tor podkładowy, ponieważ grzmot 75 000 tenorów stał się operą buntowniczej dumy.

Były błyszczące folii dla wszystkich i morze czarno -niebieskich flag. Ta katedra była oświetlona nie przez świece, ale flary, które płonęły i perfumowały nocne powietrze. Nagle betonowa masa San Siro nie wydawała się w końcu tak konkretna, że ​​kamień pod twoimi stopami drżał w oczekiwaniu na to, co miało nadejść.

Byłem w Emirates w zeszłym tygodniu, kiedy Arsenal próbował zastraszyć Paris Saint-Germain, upuszczając gigantyczną flagę armaty z dachu jednego stoiska. Strzelili się w stopie, ponieważ było cienkie i niewyobrażalne. Natomiast było to inspirujące powitanie dla Wojowników Interu, ale tym bardziej, że było to ostrzeżenie dla Barcelony. Była to deklaracja – bez cala murawy nie zostałby nie przyznany bez walki.

Tymczasem goście byli gotowi zrezygnować z kilku cali. W rzeczywistości i wiele z nich, każda z nich, każda za własną obroną. Mógłbyś położyć jeden z rozległych tifos Interu w obszarze między Wojciech Szczesny a jego środkowymi pleców. Inter i tak wielokrotnie.

Ku zaskoczeniu nikogo w San Siro-być może Hansi Flick, może-kiedy Inter objął prowadzenie w 22. minucie z podaniem do wspomnianego kanionu. Federico DiMarco zasadził Dani Olmo i zrobił to, co bez wątpienia poinstruowano – grał prostą piłkę poprzez obronę Barcelony.

Denzel Dumfries, strzelec dwóch bramek w pierwszym meczu, rzucił się wyraźnie i bezinteresownie kwadrat, aby Martinez zamieścił pustą sieć.

Czy Barcelona zmieniła się? Nie i z tego powodu nie było inter. Tuż przed przerwą Henrik Mkhitaryan przełknął przepustkę dla Martineza. Już miał pociągnąć za spust, gdy Pau Cubarsi wydawał się rozładowywać pistolet napastnika z przesuwnym wyzwaniem.

Gra kontynuowała, ale var interweniował. Odzwierciedlający obrońca zabrał człowieka przed piłką. Calhanoglu przekonwertował zasłużoną prowadzenie 2-0 w przerwie.

Najlepszą formą obrony Barcelony było wcale nie bronić. Poszli do ataku i przychodzą godzina, byli poziomowi. Nie to, że Yamal był zaangażowany w żaden cel.

Pierwszym, w 54. minucie, była połączeniem ich dwóch pełnych pleców, Gerard Martin przekraczał Erica Garcia do salwy w dolny róg. Teraz nadeszła kolej na Crumble, a Barcelona chętnie się rozeszła. Byliby na warunkach, gdyby Yann Sommer nie wydał niesamowitego rzut obronnych, by odmówić Garcii sekundy z sześciu jardów. To był przystanek, aby ubiegać się o Banks i resztę, lecąc przez jego cel, aby spazieć piłkę z linii. Ulga nie trwała jednak długo, a Olmo udał się z dostawy Martina 90 sekund później.

Inter wyglądał jak zespół potrzebujący pełnoetatowy i to z pół godziny na grę. To, co wkrótce usłyszeli, to gwizdek dla

Barcelona kara. Yamal został zabrany przez Mkhitaryana, a jego upadek zabrał go dobrze w okolicy. Faul był jednak na zewnątrz i Var przewrócił nagrodę.

Potem późne szaleństwo. Raphinha pomyślał, że wygrał go, gdy zatrzasnął do domu dwie minuty od czasu. Nie tak, i weszliśmy dodatkowy czas.

Link źródłowy

Related Articles

Back to top button