Za śmiertelnym dążeniem do pokonania Północno -Zachodniego przejścia

W maju 1845 r. Jeden z najnowocześniejszych oficerów marynarki wojennej w Anglii, Sir John Franklin, rozpoczął wyprawę, aby odkryć fragment Northwest.
Kiedyś uważany za bez lodu, legendarna podróż na biegunie północnym została mitycznie opisana-bez żadnych prawdziwych dowodów-jako ziemski raj z palmami, smokami i 4-metrowymi pieczami.
Zapomnij o zamiecich, niedźwiedziech polarnych i arktycznych tajfutach.
Ale Franklin i załoga 128 mężczyzn nigdy nie wyszli z Wielkiego Północnego Zachodu.
A to, co stało się znane jako „The Franklin Mystery”, doprowadziło do ponad 175 lat spekulacji i „spawnowanych pokoleń oddanych„ Franklinites ”obsesji na punkcie połączenia historii”, pisze bestsellerowy autor New York Times Mark Synnott w swojej mistery podróży, „”Na lód, fragment północno-zachodni, słońce polarne i 175-letnia tajemnica„(Dutton).
Synnott, weteran międzynarodowych wypraw wspinaczy, w tym w Arktyce, Patagonii, Himalajach, Sahara i dżungli Amazon, miał obsesję na punkcie tego, co naprawdę stało się z Franklinem i jego załogą.
W ten sposób wyruszył na 40-letnią łódź z włókna szklanego, Polar Sun, od Maine przez północno-zachodni przejazd, aby być świadkiem tego, co Franklin napotkał prawie dwa wieki wcześniej.
Jego największą nadzieją było znalezienie słynnej płyty i pamiętników słynnego szypera, prawdopodobnie na King William Island w kanadyjskim archipelagu arktycznym, gdzie dwa statki Franklin utknęły w 1846 r. I zamarły w lodzie morskim na północ od wyspy, która leży między wyspą Victoria i Półwyspem Boothia.
„Niemal każde strzępy historii Franklin Expedition zostało utracone przez wiatry czasu i… historia wyprawy Franklin jest jednym z kanibalizmów i chaotycznej rozpadu porządku, chociaż jeden mały zespół mógł przetrwać od lat”, pisze Synnott, który wyznaje, że został złapany we własnej „morskiej fascynacji”, z tym, co wydarzyło się spuszczenie, która była lewała w centralnym arkcji.
Grobowiec i dzienniki Franklina wciąż tam są.
Znalezienie ich byłoby jak znalezienie Świętego Graala, pisze autor. „W rzeczywistości wspiąłem się na Everest, a teraz najwyraźniej poszedłem na odpowiednik żeglarski”.
Synott nigdy nie znalazł zamrożonego miejsca spoczynku Franklina, ale dowiedział się, że zmarł 11 czerwca 1847 r., Dwa lata po opuszczeniu Anglii.
Ponadto około 105 ocalałych z jego załogi przekroczyło lód i tundrę, ciągnąc łodzie i mając nadzieję na otwartą wodę.
„Ale jeden po drugim, każdy marynarz musiał ulegać różnorodnym chorobie, w tym: możemy założyć głód, gruźlicę, szkorbutę i stopę”, pisze Synnott, gdy siedział z własnymi członkami załogi, patrząc nad otwartym oceanem i pakietem lodu.
To tutaj załoga Franklina prawdopodobnie opuściła swoje statki i udała się na skazany marsz śmierci, nieświadomy niebezpiecznych niedźwiedzi polarnych, które przemieszczały się przez zdradzieckie lodowe floty.
Prawdopodobnie mieli jeszcze mniejszą wiedzę niż koczownicze ludzie Eskimosów, którzy mieszkali na północy przez ponad 4000 mil, podróżując z porami roku za pośrednictwem psów i kajaków – fakty, które brytyjskie szowinistycznie wierzyły, że odkrywają po raz pierwszy.
Ludzie Eskimosów wiedzieli, jak jeść „jedzenie na Grenlandii – owoce morza, oleje z morza i wielorybów oraz tłuste mięs, które zapobiegały szkorowi, gdy nie było owoców i warzyw”. W tym samym miejscu członkowie Ekspedycji Franklin stalili się i zostali zmuszeni do jedzenia innych członków załogi.
W 1854 r. Dr John Rae z Hudson’s Bay Company odkrył, że Franklin i jego statki zostali uwięzieni w lodzie od września 1846 r., A Franklin zmarł prawie rok później.
Odkrywcy zostawili notatki w pojemnikach blaszanych, które pochowali pod skałami na King William Island, potwierdzając, że zmarło 24 inne członków załogi, a 105 pozostałych ocalałych porzuciło statek i skierował się na południe w kierunku Wielkiej Rzeki Fish.
Przemierzanie wiązanego lodu pasa morskiego przez Ocean Arktyczny łączący Oceany Atlantyku i Spokoju od dawna było marzeniem odkrywców jako skrótu na Dalekim Wschodzie, a dla Anglii ta północna trasa mogła złamać twórcę Hiszpanii z czasów kolonialnej na światowy handel.
Kiedy John Barrow, sekretarz admiralicji brytyjskiej złożył ofertę w 1844 r. Z 20 000 funtów szterlingów – odpowiednik 2,5 miliona dolarów dzisiaj – na odkrycie „północnego przejścia na statki morskie między Atlantykiem a Pacyfikiem”, Franklin został wybrany do prowadzenia podróży, chociaż miał 59 lat i przeszedł na emeryturę przez 18 lat.
Franklin był trzy razy w Arktyce i był słynnym i głęboko szanowanym odkrywcą nazywanym „Człowiekiem, który zjadł buty” po tym, jak połowa jego załogi zmarła podczas swojej pierwszej wyprawy i zjadł własną skórę, aby pozostać przy życiu.
Tym razem wypłynął ze sklepami 7 000 funtów tytoniu rurowego, 3600 galonów 135 odpornych na rum West Indian, 5000 galonów piwa i codziennym dodatkiem do żywności dla każdego marynarza trzech funtów grubu.
Franklin Mania pochłonęła brytyjską opinię publiczną, a wyprawy i partie poszukiwawcze zostały wysłane tylko po to, by znaleźć okaleczone zwłoki.
Ostatecznie pisze autor: „Eskimosów trzymał klucze do tego królestwa… dawno temu badali każdy wlot, cieśninę i wyspę w tym arktycznym labiryncie. Wszyscy odkrywcy musieli zapytać”.