Polecane wiadomości

Grateful Dead Pal szczegółowo opisuje ostatnie lata Jerry’ego Garcii, kręcąc „Hell in a Bucket”

Dołącz do Fox News, aby uzyskać dostęp do tej treści

Plus specjalny dostęp do wybranych artykułów i innych treści premium z Twoim kontem – bezpłatnie.

Wchodząc do wiadomości e -mail i kontynuowanie pchania, zgadzasz się na Fox News ’ Warunki użytkowania I Polityka prywatnościktóry obejmuje nasze Zawiadomienie o zachęcie finansowej.

Wprowadź ważny adres e -mail.

Filmowanie teledysku z epoki Grateful Dead dla „Hell in a Bucket” było jedną długą, dziwną podróżą.

Len Dell’amico, „Film and Video Guy” zespołu, napisał nowe wspomnienie, „Friend of the Devil: Moja dzika jazda z Jerry’em Garcią i Grateful Dead”. Szczegółowo opisał, jak to było być świadkiem „miłości, szczęśliwego chaosu i garnka – dużo garnka” od 1980 r., Aż frontman Garcia zmarł w 1995 roku.

Filmowiec wyreżyserował teledysk z 1987 roku. Twierdził, że Fox News Digital, że kaczka pojawiła się w filmie w skórzanym kołnierzu podczas kręcenia szampana.

Bobby Weir, członek założyciela Grateful Dead Bobby Weir, wygląda na „umieranie”

Len Dell’amico (po prawej) był przyjacielem Jerry’ego Garcii od 1980 roku do śmierci gwiazdy w 1995 roku. (Len z przyjaciela)

„Myślę, że (członek założyciela) Bob Weir był odpowiedzialny” – zachichotał Dell’amico. „Właśnie wyszedł z wakacji… Wiedział, że robimy wideo. Wiedział, jak ważne jest. Pamiętam Mountain Girl, żona Garcii (W tym czasie) zobaczył go i powiedział: „Bobby, on jest teraz Bogiem”. Był tak przystojny, w tak świetnej formie i grał świetnie. ”

„Wszyscy wiedzieliśmy, że kręcimy w barze” – powiedział Dell’amico. „Kiedy robisz strzelanie w barze, zatrudniasz kogoś, kto wchodzi i wkłada fałszywe butelki. Nie chcesz darmowego alkoholu na planie. I ja rozpowszechniłem to słowo – bez alkoholu. Mieliśmy fałszywy szampan. Nigdy nie pojawił się.”

Bob Weir (po lewej) i Jerry Garcia z Grateful Dead występują w Alpine Valley Amphitheatre 26 czerwca 1987 r. W East Troy, Wisconsin. (Tim Mosenfelder/Getty Images)

„Ale potem widziałem w czasie rzeczywistym, że kaczka pije” – zauważył. „Powiedziałem:„ Och, to fantastyczne! Wygląda na to, że mieliśmy wyszkoloną kaczkę ”. A potem zobaczyłem, jak stał się z tego.

Len Dell’amico wyreżyserował teledysk z 1987 roku „Hell in a Bucket”. (Anne Milman)

Według książki Dell’amicoTo Weir wpadł na pomysł, aby mieć kaczkę w filmie, ku zachowaniu wszystkich. Poprosił także tygrysa. Dziewięć stóp długości, 400 funtów. Przyprowadzono tygrys bengalski.

Jerry Garcia jest tutaj widziany podczas wywiadu w MTV w Teletronic Studios w Nowym Jorku. (Gary Gershoff/Getty Images)

Dell’amico opisał, że podczas kręcenia kaczka stała się ciekawa, co było w szklance Weira. Powiedział, że to idzie tam iz powrotem na łyki. W końcu włożył cały rachunek i miał „niezłe pociągnięcie”. W pewnym momencie kaczka została „opadła z niej”. Dla Dell’amico było „niewiarygodnie szczęścia”, aby uzyskać wiarygodny występ.

Ale następnego dnia dostał „zirytowany” telefon od trenera kaczki.

Kliknij tutaj, aby zapisać się na biuletyn rozrywkowy

Bob Weir występował z Grateful Dead w Oakland Coliseum w Kalifornii 31 grudnia 1987 r. (Archiwa Larry Hulst/Michael Ochs/Getty)

„Był bardzo zdenerwowany” – przypomniał sobie Dell’amico w Fox News Digital. „Powtarzał:„ Upił się! ” Był bardzo emocjonalny.

„Wykonałem kilka rozmów telefonicznych” – powiedział Dell’amico. „Dowiedziałem się, że Weir dał komuś 50 dolców, aby zdobyć mu prawdziwego szampana. Pamiętam, że miałem na planie butelkę szampana. Myślałem, że to Prop! Więc musiałem obficie przeprosić trenera. Jak mogłem to zrobić? Trener wyjaśnił, że zwierzę było trenowane na białych winogron. To dlatego, dlaczego to dlatego, dlaczego to dlaczego to dlatego. Szaleje z powodu szampana. ”

Od lewej: Phil Lesh, Bob Weir i Jerry Garcia z Grateful Dead występy w greckim teatrze w Berkeley w Kalifornii 15 lipca 1984 r. (Archiwa Larry Hulst/Michael Ochs/Getty)

„Cóż, kaczka wyzdrowiała” – powiedział Dell’amico. „A trener powiedział, że przez jakiś czas będzie ją trenować na innych rzeczach. Więc miało to szczęśliwe zakończenie”.

Książka Len Dell’amico „Friend of the Devil: My Wild Ride with Jerry Garcia i Grateful Dead” jest już dostępna. (Weldon Owen)

Według książki Dell’amico kaczka została odepchnięta przez białe winogrona.

„Odkrywamy, że wątek kaczki w samochodach, w którym Bob i (a) Dominatrix jeżdżą, podczas gdy kaczka próbuje szkło Boba, kończącego się w kaczkach, zemdloną, jest subtelna, ale działa spektakularnie, zabawnie, kiedy to zauważysz”-napisał.

Len Dell’amico był za kulisami „Hell in a Bucket” i „Throwing Stones”, aby promować hitowy album „In the Dark”. (Zdjęcie Michaela Putlanda/Getty Images)

Fox News Digital skontaktował się z rzecznikiem 77 -letniego Weir, w celu komentarza.

Jak to, co czytasz? Kliknij tutaj, aby uzyskać więcej wiadomości rozrywkowych

Bob Weir bierze udział w 67. nagrodach Grammy na Crypto.com Arena 2 lutego 2025 r. W Los Angeles w Kalifornii. (Axelle/Bauer-Griffin/Filmmagic/Getty Images)

Dell’amico przyznał, że miał mniej stresujący czas zaprzyjaźnienia się z Garcią. Opisał go jako miękkiego i komicznego. Jego zaskakująco skromny dom był „jak pokój w akademiku” z garstką flanelowych koszul i spodni w jego szafie i przepełnionymi popielnikami w pobliżu. Garcia często zauważał: „Wolałbym robić rzeczy niż mieć rzeczy”.

„Byłem zaskoczony głębią jego pokory i naleganiem na traktowanie jak stała osoba” – powiedział Dell’amico.

The Grateful Dead (zgodnie z ruchem wskazówek zegara: Bob Weir, Phil Lesh, Bill Kreutzmann, Ron „Pigpen” McKernan, Mickey Hart i Jerry Garcia) pozują do zdjęcia w 1970 roku. (Chris Walter/Wireimage/Getty Images)

„Możesz pomyśleć, że to łatwe, ale nie wtedy, gdy jesteś taki sławny. To ktoś, kto nie mógł się ukryć. Mick Jagger mógł nosić kapelusz z brzegiem i poruszać się po publiczności, nie rozpoznał zbyt wiele. Ale był wykonawcą. W pewnym sensie wciąż występował na chodniku. Ale biedna Garcia, ta twarz, ta twarz, taka, chyba że ogolony jego głową i nie rozeszł się z tego, że nie robił tego.”

Jerry Garcia na Mountain Aire Music Festival 23 sierpnia 1987 r. W Calavaras w Kalifornii. (Ed Perlstein/Redferns/Getty Images)

„Chodziliśmy na obiad, a menedżer w restauracji przyszedł i powiedział:„ posiłek jest na nas ” – powiedział. „Garcia zawsze mówił:„ Nie, dzięki. Możemy za to zapłacić. Mamy pieniądze. Dlaczego nie dasz bezpłatnego posiłku ludziom, którzy nie mają pieniędzy? ”. Zakłada się to, ale Garcia był poważny.

Dell’amico zwrócił uwagę, że „nikt nie może być w złym stanie z Garcią”.

Len Dell’amico powiedział, że „nikt nie może być w złym okresie z Garcią”. (Zdjęcie Malcolm Luubliner/Michael Ochs Archiwa/Getty Images)

„Nie mogłeś powstrzymać się od kochania faceta pomimo jego wad” – wyjaśnił. „I miał wiele wad. Był podróżującym muzykiem próbującym utrzymać rodzinę. To nie jest łatwe”.

Kliknij tutaj, aby uzyskać aplikację Fox News

Jerry Garcia, piosenkarka Grateful Dead i Christine McVie z Fleetwood Mac Hugging. (LGI Stock/Corbis/VCG za pośrednictwem Getty Images)

„Pamiętam, że natknąłem się na zdanie„ Machine ” – odzwierciedlał Dell’amico. „To była Garcia. Spotkanie go było, aby go poznać. A jego poznanie było go kochać… Był najbardziej czytaną, inteligentną i empatyczną osobą, jaką kiedykolwiek spotkałem. Wiele celebrytów jest zintegrowanych i narcystycznych. To nigdy nie była Garcia.”

Dell’amico powiedział, że ostatnio rozmawiał z Garcią Kilka tygodni przed śmiercią. Wspominali przeszłość i dobre czasy. Patrząc wstecz, Dell’amico zastanawiał się, czy Garcia wiedział, że nie będzie go już dłużej.

Jerry Garcia gra na gitarze stalowej z Pedal z Grateful Dead w 1987 roku. Len Dell’amico podejrzewał, że Garcia wiedział, że jego czas jest krótki. (Zdjęcie Larry Hulst/Michael Ochs Archiwa/Getty Images)

„Wiedział, że ma choroby serca” – wyjaśnił Dell’amico. „Nie wiem, jak długo, bo nigdy o tym nie mówił. Dlaczego? Ponieważ nigdy nie narzekał na nic. Jego filozofią było:„ Skarżący to szarpnięcie. Cieszę się, co masz teraz, cokolwiek to jest, jak mało lub duże jest. Ponieważ jesteś tutaj ”.

Jerry Garcia żył bardzo skromnie pomimo swojej sławy i fortuny, powiedział Len Dell’amico. (Clayton Call/Redferns/Getty Images)

„To ktoś, kto mieszkał w samochodzie. Uderzył w Jackpot w swoim życiu. To sława i uwaga przyniosły potencjalne nieszczęście. Po prostu chciał być sobą … Jego filozofią było to, że zwierzęta nie boją się śmierci, więc dlaczego powinniśmy

Len Dell’amico powiedział, że on i Jerry Garcia mówili o przeszłości podczas wspólnego spotkania. (Clayton Call/Redferns/Getty Images)

„Pamiętam, jak siedzieliśmy tam, wspominając półtorej godziny na swoje wczesne dni” – powiedział cicho Dell’amico. „To było histeryczne. Śmowaliśmy się, dopóki nie płakaliśmy. Ale później pomyślałem:„ Dlaczego on mówił o swoim wczesnym życiu tego konkretnego dnia? ” Zaprzeczałem.

Piosenkarka Bob Dylan w okularach przeciwsłonecznych i wygląda na zrozpaczoną w drodze na pogrzeb Jerry’ego Garcii. (Kim Komenich/Getty Images)

Garcia zmarł we śnie w centrum leczenia narkotyków mieszkaniowych w Kalifornii, The New York Times Zgłoszone. Miał 53 lata. Rzecznik zespołu powiedział, że przyczyną był zawał serca. Zgodnie z ujściem Garcia próbował zatrzymać palenie i schudnąć.

Tego dnia w historii, 1 sierpnia 1942 r., Jerry Garcia urodził się w San Francisco, Master of American Songcraft

Len Dell’amico powiedział, że Jerry Garcia nie był tragiczną postacią. (Barry Chin/The Boston Globe za pośrednictwem Getty Images)

Dell’amico podkreślił, że pomimo krótkiego życia Garcii artysta nie był tragiczną postacią.

„Nazwanie go złamanym byłoby szalone” – powiedział. „Zrobił więcej niż większość ludzi w ciągu 53 lat. Tak, spotkał się z ciągłą presją. Musiał dokonywać trudnych wyborów. Zdecydowanie miał problemy z substancjami. Ale mogę powiedzieć ci z całego czasu w biznesie show, to nie było rzadkie. A jednak, moim zdaniem dobrze, moim zdaniem.

Jerry Garcia w Las Vegas na rok przed śmiercią. (Archiwa Larry Hulst/Michael Ochs/Getty)

„Podzieliliśmy powszechne przekonanie, że po życiu jest życie – natura to coś, co trwa wiecznie” – odzwierciedlał. „Ludzie są jedynymi stworzeniami, które martwią się o śmierć… Nie był. Nawet w ostatnich dniach był tym samym starym szczęśliwym ja, jak zawsze był. I myślę, że tak powinniśmy go pamiętać”.

Link źródłowy

Related Articles

Back to top button