Poliamiczna rodzina dzielą obowiązki, mają osobne sypialnie

Sześć nie jest tutaj tłumem.
A poliamorysty Sześcioosobowej rodziny udało się dokonać dynamicznej pracy – pomimo tego, że wielu jest źle rozumiane.
Kel Macettere, 41 i Bruno Cordisco, 42 lata, spotkali się w szkole średniej, ożenił się i ostatecznie mieli dwóch synów, Henry, 19 i Hector, 13.
Chociaż para postanowiła być monogamicznyZwłaszcza, gdy zdecydowali się mieć dzieci – po latach bycia razem zdecydowali, że chcą spróbować czegoś nowego, aby urozmaicić wszystko.
„Bruno i ja mieszkaliśmy pod tym samym dachem od 19 lat”, powiedział Macettere Needtoknow.
Macettere i Cordisco po raz pierwszy zaczęli odkrywać Polamoria odwiedzając kluby swingersów. Ku ich zaskoczeniu, każdy z nich spotkał się i zakochał w innych ludzi.
„Na początku nie byłem gotowy na poliamorię, a nawet rozważałem zakończenie związku” – powiedziała. „Ale wszystko stało się z dużym szacunkiem”.
Duet nigdy nie spodziewał się, że nie będzie miał takiej radości z poszerzenia małżeństwa i rodziny, aby obejmować ludzi zewnętrznych – a teraz szczęśliwej rodziny sześcioosobowej udaje się sprawić, by działał dla wszystkich.
Macettere spotyka się z mężczyzną o imieniu Diego Machado, a Cordisco spotyka się z kobietą o imieniu Jennifer de Faria.
Machado mieszka w rodzinnym domu, podczas gdy Fairia regularnie odwiedza w weekendy.
Istnieją dwie sypialnie dla obu par, więc każdy może mieć prywatność.
A jak ta rodzina udaje się żyć pod tym samym dachem? „Wszyscy pomagają”.
„Bruno zwykle gotuje i robi zakupy spożywcze, a Jennifer pomaga w tych zadaniach” – powiedziała Macettere.
Cordisco radzi sobie z praniem i łazienką dla gości, Macettere czyści podłogi, a dzieci radzą sobie z obowiązkami.
„Henry robi naczynia, a Hector czyści ściółkę kota, usuwa śmieci i wyciera zlew” – wyjaśniła ich matka.
Jeśli chodzi o podejmowanie decyzji dotyczących ich rodziny, czterech dorosłych prowadzi prywatne dyskusje „w celu utrzymania konsekwentnego autorytetu”.
„Zawsze je wychowywaliśmy na podstawie partnerstwa. I wiedzą, że mogą odpowiedzialnie kłócić się o swoje punkty”.
Pomimo tego, że osoby z zewnątrz nie rozumieją w pełni dynamiki tej poliamowatej rodziny – robią to, co jest dla nich najlepsze i ignorują hejterów.
„Ludzie myślą, że to chaos, ale jest tu dużo komunikacji. Nie romantyzujemy tego”, wtrącił się Cordisco.
„Cały czas to praca emocjonalna. Ale warto”.