Lionel Messi i Inter Miami awansują do nokautów klubowych Puchar

Inter Miami miał zmierzyć się z Botafogo w Filadelfii Luis Suarez strzelił wysublimowanego gola, aby postawić czaple 2-0 na brazylijskich gigantach Palmeiras.
Potem było oszałamiające upadek, w którym osiągną etapy nokaut – ale ledwo jako finał grupy A zawierał dwa oszałamiające wyniki.
Inter Miami zrezygnował z dwóch późnych bramek dla Alviverde, aby narysować 2-2 i pozwolić, aby wygrać grupę A.
Teraz ta katastrofa utworzy jeden z najbardziej ekscytujących pojedynków w rundzie 16: MessiPodróż do Atlanty, aby wziąć udział w swoim byłym klubie Paris Saint-Germain.
W skrócie, z wynikiem nawet w późnych etapach meczu i Palmeiras na przedniej stopie, stwierdzono, że Miami można wyeliminować, a egipska strona Al-Ahly może zająć ich miejsce.
Jednak gdy gra kończy się na remisie, ta nadzieja dla Czerwonego Giganta wymarła. Uznanie dla nich i przeciwników Porto, którzy grali fascynujący wciąganie 4-4 New Jersey Zasługując na miejsca nokautowe po obu stronach.

Było to napięte wykończenie dla zespołu Inter Miami, który skorzystał z wczesnego błędu z tylnej linii Palmeiras, który pozwolił Suarezowi przeważyć idealną piłkę dla Tadeo Allende, aby wzrósł o 1-0 w 16 minutach.
Tymczasem na stadionie MetLife Al-Ahly wziął prowadzenie 2: 1 w 45. minucie-co mogło ustawić ich do awansu, gdyby mogli obronić własną sieć podczas zdobywania kilku bramek.
Zrobili to kilka bramek. Bronić własnej sieci, nie zrobili tego. Porto ostatecznie zdobył trzy w drugiej połowie, aby uniemożliwić egipskim gigantom nawet rozważanie postępu do stadiów nokautowych przez dłuższą sekundę.
To było jednak niezwykłe. Wyrównanie Williama Gomesa dla mistrzów portugalskich nie spotkało się nawet 20 sekund później dzięki wysiłkowi hat-trick od palestyńskiego napastnika Wessam Abou Ali, aby osiągnąć 3-2.
Mniej niż półtora minuty później Porto ponownie wyrównał-tym razem z Zaidu Sanusi.
Tymczasem na stadionie Hard Rock w Miami, Suarez zdobył jeden z najbardziej imponujących celów tego turnieju.
Urugwaju udało się walczyć z dwoma atakami, jednocześnie utrzymując posiadanie, patrzył, jak jego drybling odbija się od nogi brazylijskiego środkowego pleców i jakoś na jego ścieżkę, zanim dostarczył lewą batę, aby falować siatkę.
W tym momencie wydawało się, że prawie przeznaczone jest na szczycie grupy. Nawet czwarty i ostatni gol Al-Ahly of the Night, który nie zdobył zaledwie chwil później, nie może wywierać presji.
I do 80. minuty, pozostanie tak.
Więcej do naśladowania.