Lekkoatletyka

Legendarny były zawodnik i menedżer Evertona Joe Royle odbywa emocjonalną wycieczkę po Goodison Park, zanim toffi w końcu opuściły słynny stary teren

Pozostało niewiele, którzy posiadają tu tyle wspomnień, jak Joe Royle. Wielkie stare opowieści, które można powiedzieć o wielkiej starszej pani. Tak więc, gdy odwiedzamy park Goodison zbliżający się do końca, zacznijmy od początku – i długą podróż wyruszyła z pomocą żeglarza.

„Tommy Stewart mieszkał na naszej ulicy i był kapitanem holownika” – wyjaśnia sam mężczyzna z pierwszej wizyty. „Jego dwaj synowie byli moimi najlepszymi kolegami, a mój tata był inżynierem, ale był także muzykiem, który grał w klubie przez cały weekend. Nie mógł mnie przynieść, więc Tommy. Wszyscy dostaliśmy 17d autobus od Norris Green.

Podstępne wskazówki Tommy’ego i na długo przed debiutem Royle’a jego oko na szansę bramki rozwinęło się zaledwie jardy od miejsca, w którym obecnie siedzimy.

„Zaczęliśmy tam na padoku”, Royle, teraz 76, przypominawskazując na Zallen. „Miałem siedem lub osiem lat. Ale od czasu do czasu wchodzimy za bramkę tutaj na parku. Z jakiegoś powodu tłum wrzucał monety do siatki. Tommy podniósł mnie i przerzucił mi ścianę, żeby je odebrać. Cudowne czasy.

Pojawiłoby się wiele innych i, gdy jeden z wielkich katedr angielskiej piłki nożnej przygotowuje się do modlitw końcowych, Royle jest tutaj Sport pocztowy do refleksji.

W chwalebny wiosenny poranek wydaje się stać w miejscu. Niebieskie, krzyżowane panele Archibalda Leitcha dominują w doskonałym obrazie, tak jak od 99 lat, okradzione stulecie przez zbliżające się przeprowadzenie do futurystycznego doku Bramley-Moore.

Pozostało niewiele, którzy posiadają tyle wspomnień w Goodison Park, jak Joe Royle

Pozostało niewiele, którzy posiadają tyle wspomnień w Goodison Park, jak Joe Royle

Everton szybko zbliżają się do swojej emocjonalnej gry w Wielkiej Starej Pani

Everton szybko zbliżają się do swojej emocjonalnej gry w Wielkiej Starej Pani

Ziemia jest ich domem od ponad 130 lat, a Royle zastanawiał się w Mail Sport

Ziemia jest ich domem od ponad 130 lat, a Royle zastanawiał się w Mail Sport

Ten kultowy punkt orientacyjny, z wahającymi się poziomami i kościołem wciąż widocznym w kącie, siedzi w niemal contemplacyjnej ciszy, z wyjątkiem łagodnego szumu kosiarki pod nami.

Royle kontynuuje. „Natychmiast uwielbiałem to miejsce. Poszedłem do szkoły na East Lancs Road, gdzie dyrektor był także Evertonanem. Skończyłem jako główny chłopiec, a on położył mnie w autobusie i wysyłałem bezpłatne bilety na gry rezerwowe. Uwielbiałem przyjść i rozejrzeć się, gdy było puste.

Po odrzuceniu Manchesteru United do podpisania umowy jako uczeń, praca, która obejmowałaby czyszczenie garderoby dla takich jak Eusebio i Pele na Mistrzostwach Świata w 1966 roku, wkrótce zobaczy to pełne.

„Byłem w sali butów pod głównym stanowiskiem w piątek po południu, kiedy Gordon Watson, jeden z trenerów, powiedział mi menedżera, Harry’ego Cattericka, chciał mnie zobaczyć. Miałem na sobie kombinezon, które musieliśmy założyć podczas polerowania i ruszyliśmy w windzie, zastanawiając się, co zrobiłem źle. Kiedy dotarłem do jego biura, powiedział mi, że ma mojego tatę przez telefon i że po prostu powiedział mu, że jeśli pogoda się nie pogorszy, jestem w zespole na następny dzień.

Debiut na lodowisku w Blackpool w wieku 16 lat, Royle stał się najmłodszym graczem Evertonu, rekordem, który byłby przez 40 lat. Jego pierwszym celem byłby tutaj, przeciwko Chelsea, i zawierałby bardziej spekulację na końcu parku.

„Wprowadziłem jeden z około siedmiu cali” – wspomina z uśmiechem. „Nie zapominasz o tym. Jak zawsze Mike Channon zawsze powiedział, że to uczucie, którego nie możesz zarysować. Byłem tylko dzieckiem, ale Evertonian strzelił gola dla Evertonu przed tymi fanami, było to wspaniałe. Wspaniały.’

Nastąpi o wiele więcej celów. Wiele innych trofeów i wiele innych złotych chwil Goodison. Jak pływanie do pierwszej ligi mistrzostw w 1970 roku i strzelanie 23 razy w tym procesie. Impreza rozpoczęła się w szatni. „Jest zdjęcie, a między 11 z nas było osiem butelek szampana” – wspomina Royle.

Być może wyjechał do Manchester City w 1974 roku, ale Goodison nigdy go nie opuści. Rzeczywiście, w odpowiednim zakręcie losu, ostatni cel Royle’a w piłce nożnej przybyłby tutaj – w kolorach Norwich City na rok przed przejściem na emeryturę.

Royle rozmawiał z Mike Keegan z Mail Sport i podzielił się swoimi najlepszymi historiami w kultowym punkcie orientacyjnym

Royle rozmawiał z Mike Keegan z Mail Sport i podzielił się swoimi najlepszymi historiami w kultowym punkcie orientacyjnym

Natychmiast zakochał się w Goodison Park i cieszył się tam wiele złotych chwil

Natychmiast zakochał się w Goodison Park i cieszył się tam wiele złotych chwil

Jeden z wielkich katedr angielskiej piłki nożnej przygotowuje się do ostatnich modlitw

Jeden z wielkich katedr angielskiej piłki nożnej przygotowuje się do ostatnich modlitw

„Mój pierwszy i ostatni cel tutaj” – mówi. „I to była najdziwniejsza rzecz – zdobyłem strzelanie i byłem oklaskiwany. Ken Brown, menedżer Norwich, powiedział do mnie: „Nie mogę w to uwierzyć. Zdobyłeś go przeciwko nim i oklaskiwali cię”. Powiedziałem: „Cóż, jestem chłopcem z Liverpoolu, Evertonianem. Jestem jednym z nich”. Nie świętowałem tego, pamiętaj, nie jestem taki głupi.

Po wejściu do zarządzania w Oldham, Royle był stałym gościem meczów w środku tygodnia w chwalebnym Howarda Kendalla w latach 80.

„Właściwie dostałem kieszeń na głównym stojaku”-mówi z chichotem. „Dobrzy przychylni, hej? Korzystałem z ciasta i nagle ten facet uderzył we mnie. Potem zniknął, podobnie jak mój portfel. Tylko w Liverpoolu.

Niedługo później pojawiły się szczęśliwsze wspomnienia, kiedy odpowiedział na SOS w 1994 roku z zespołem w prawdziwym niebezpieczeństwie upadku poza najwyższym poziomem po raz pierwszy od 40 lat. To nie było zadanie bez bezpośredniego wyzwania.

„Pierwszą grą był Liverpool, tutaj w poniedziałek wieczorem. Rozmawiałem o mojej drużynie, a gracze byli w tunelu. Jestem w garderobie, a fizjoterapia, Les Helm, mówi mi, że Duncan Ferguson, który zaczynał z przodu, skończył do jazdy na picie i spędził czas w celi w weekend.

„Wychodzi na boisko i to jest pierwszy, który słyszę. Szalałem. Po meczu nie szaleję. Neil „Razor” Ruddock wykonał dla mnie swoją pracę. Uderzył go mocno, co było najgorszą rzeczą, jaką można było zrobić Duncanowi. Rozwścieczył go i po tym był wspaniały. Wspaniały. Wygraliśmy 2-0. Hałas tej nocy. Wow.’

Gdy zastanowił się nad pracą dobrze wykonaną w swoim biurze, Royle mógł wybaczyć, że jego praca na noc się skończyła.

„Wszedł steward i powiedział:„ Joe, wyświadcz nam przysługę. Czy pójdziesz do Winslow (pub nad drogą) i pójdziesz i widzisz fanów? ” „Powiedziałem„ Dlaczego? ”. Powiedział mi, że odmawiają powrotu do domu, dopóki ich nie zobaczyłem. Więc wszedłem i było niesamowite. To musiało być północy, kiedy tam dotarłem i byłem przez długi czas. To był zamieszki.

Royle wskazuje na swój wizerunek na Mural of Everton Legends, który z dumą siedzi poza Goodison Park

Royle wskazuje na swój wizerunek na Mural of Everton Legends, który z dumą siedzi poza Goodison Park

Spędził siedem lat w klubie jako zawodnik, zanim przejął ich przez trzy lata

Spędził siedem lat w klubie jako zawodnik, zanim przejął ich przez trzy lata

Jego punkt obserwacyjny w latach 1994–1997, bieg, w którym wygrali Puchar Anglii, był linią w połowie drogi

Jego punkt obserwacyjny w latach 1994–1997, bieg, w którym wygrali Puchar Anglii, był linią w połowie drogi

Być może jest to pocieszenie dla osób na niebieskiej połowie Merseyside, że podczas gdy stadion może odejść, grupa fanów z pewnością nie będzie.

„Zawsze utrzymywałem, że tłum Goodison zmienił wyniki” – wyjaśnia Royle. „Były mecze, kiedy mają drużynę, a potem jest tu późny rajd. To takie miejsce. I wiesz, zawsze nie pamiętam, że kiedykolwiek było puste. Nawet w złych czasach i mieliśmy kilka z nich, wsparcie zawsze było tam. Hałas zawsze był tam.

Siedzieliśmy naprzeciwko końca Gwladys Street, hałaśliwej duszy Goodisona. Royle jest dobrze zakwalifikowany, aby komentować swój wpływ.

„Kiedy byłem wystarczająco dorosły, przeprowadziłem się do pióra chłopców w dalekim rogu” – mówi. – Powiedzmy, że to była edukacja! Było mnóstwo dzieci, wspinające się po balustradzie i wstawanie do psot. To było dla Rascals, ale ładnych sznurków. Gwladys Street zawsze była skąd pochodzi. To zawsze był koniec Gwladys Street.

Jego punkt widzenia w latach 1994–1997, bieg, w którym Everton podnosił Puchar Anglii, był linią w połowie drogi i zawierał różne postacie. „Wszyscy są młodszymi menedżerami wokół ziemianki, prawda?” mówi. „Wiesz, oni wszyscy mają opinię, coś do powiedzenia, co jest świetne”.

Zatrzymuje się, trenował myśl i patrzy na swoją starą tupiącą ziemię. „Wiesz, mrowienie się, rozglądając się na to. Spójrz na boisko na miłość boską. Jeśli nie możesz tego kontrolować, nie możesz tego kontrolować, prawda?

To głupie pytanie, ale pytam, czy będzie tęsknił za miejscem. „Dużo” – odpowiada. „Dużo. Będzie to dziwne, gdy będzie sobota i nie przychodzisz do Goodison. Głupie rzeczy, takie jak wchodzenie. Po tym, jak tu dotrzesz – był to boisko treningowe. Kiedy wielki boisko było niepełnosprawne, poszliśmy tam i otrzymalibyśmy straszne obrażenia! Będę nawet tęsknić za tym.

Trzej synowie Royle’a, Lee, Darren i Mark, którzy dołączyli do nas na poranek, rozmawiają teraz z gruntem obok chwiejnej starej przyczepy, którą, jak sądzisz, może nie przejść na nowy dom. Na swojej stronie motto klubu: Nil Satis Nisi Optimum (nic oprócz najlepszych jest wystarczająco dobre) zostało starannie ręcznie malowane.

Być może jest to pocieszenie dla osób na niebieskiej połowie Merseyside, że podczas gdy stadion może odejść, z pewnością nie będzie

Być może jest to pocieszenie dla osób na niebieskiej połowie Merseyside, że podczas gdy stadion może odejść, z pewnością nie będzie

Royle nie odwiedziła jeszcze nowego stadionu (na zdjęciu, po prawej stronie), ale nie może się doczekać

Royle nie odwiedziła jeszcze nowego stadionu (na zdjęciu, po prawej stronie), ale nie może się doczekać

Będzie w Goodison Park przeciwko Southampton, aby pożegnać się z historycznym stadionem

Będzie w Goodison Park przeciwko Southampton, aby pożegnać się z historycznym stadionem

„Nie wierz ani słowa, które mówią!” Royle krzyczy. „To Groundsman, Bob, kolejna postać Evertonu” – wyjaśnia. „Jest tu od około 1800 roku”.

Właśnie wtedy niepowtarzalna syrena, która oznacza początek samochodów Z brzmi od głośników, rozbijając ciszę. Odbywa się wycieczka po ziemi, a klub odtwarza wrażenia z meczów dla osób na nim.

„Johnny Todd”, mówi Royle, nadając hymnowi Walkout jego oryginalną nazwę. Pytam, jak się poczuje, gdy usłyszy, że grał tutaj po raz ostatni.

„Ach, kochanie” – mówi, biorąc oddech. „Nigdy nie widziałem Dixie Dean, to było przede mną, ale pomyślę o Alexu Younga i Alexa Scotta, Jimmy’ego Gabriela i Briana Labone, wszystkich tych ludzi. Ray Wilson – Ramone Wilson – Alex Parker. Wiesz, wszyscy ludzie, których tu widziałem, Alan Ball, Colin Harvey. Howard Kendall i Fred Pickering, Fred Pickering, jaki był napastnik. Było tak wiele wspomnień.

Royle będzie tutaj na mecz Southampton. „Zawsze strzelałem do nich” – żartuje. „Dostałem cztery raz i nadal dali Alana Ball-of-of-the-of-the-mecz! Całkiem słusznie, muszę dodać. Nie jestem jednym dla pamiątek. Po prostu wezmę wspomnienia.

Nie odwiedził jeszcze nowego stadionu, ale nie może się doczekać. „To postęp” – dodaje. „Jeśli nic więcej nie potrzebują pieniędzy, aby płacić graczom„ płace ”.

Dotaramy do tunelu niewiarygodnie nieobecnych graczy, w którym Royle z radością zmierza z tymi na trasie. Na zewnątrz zatrzymujemy się, aby zrobić jego zdjęcie pod 50 -metrowym muralem w niebieskiej koszuli, białych szortach, kontrolując pomarańczową kulę.

„Legenda” krzyczy mężczyznę przechodzącego na skuter. Niektórzy zatrzymują się i proszą o selfie. Nadal jest czas na zrobienie większej liczby wspomnień.

Royle zrobił selfie z zwolennikiem przechodzącym przez ziemię, tworząc więcej wspomnień

Royle zrobił selfie z zwolennikiem przechodzącym przez ziemię, tworząc więcej wspomnień

Zapytany, co dla niego znaczy Goodison Park, Royle po prostu odpowiedział: „To jest piłka nożna”

Zapytany, co dla niego znaczy Goodison Park, Royle po prostu odpowiedział: „To jest piłka nożna”

Zanim wyruszymy na lunch, jest jedno ostatnie pytanie, które należy zadać i być może najbardziej oczywiste. Co oznacza dla niego Goodison Park?

Royle nie waha się odpowiedzieć. „Piłka nożna” – mówi. „To jest piłka nożna”.

Link źródłowy

Related Articles

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button