- 27 -letni Ben Whittaker pokonał Liama Camerona w rewanżu w sobotni wieczór
- Whittaker, który niedawno połączył siły z Andy Lee, wygrał walkę za pośrednictwem TKO
Ben Whittaker wszedł na ring w sobotę wieczorem z nie tylko rewanżą na linii – jego duma, reputacja i przyszłość były do zdobycia. I odpowiedział na każde pytanie, które podążało za nim od dziwacznego i kontrowersyjnego losowania z Liamem Cameronem.
Tym razem nie było znaków pytań. Bez dziwaków. Brak wózków inwalidzkich. Po prostu przekonująca wygrana dla Whittaker – spektakl zbudowany nie tylko na umiejętnościach, ale także o strukturze, sercu i dojrzałości.
Współpracowanie z nowym trenerem Andy Lee wyraźnie wypłacił dywidendy. Wolverhampton Showman wciąż miał swój charakterystyczny swagger, ale był on z ostrzejszymi podstawami, mądrzejszym ruchem i nowo odkrytą odpornością, którą niektórzy wątpili w posiadanie.
W drugiej rundzie zakończył Camerona, aby uciszyć wątpiących i naprawić krzywdy od pierwszej walki w Arabii Saudyjskiej w sobotę wieczorem. Jednak to, co nastąpiło, było brzydkie.
Whittaker pobiegł do rogu Camerona, krzycząc na swoją drużynę z radością, zanim Lee złapał swojego wojownika. Po podekscytowaniu Whittakera on i Cameron wymienili słowa szacunku i podziwu.

27 -letni Ben Whittaker pokonał Liama Camerona w rewanżu w sobotni wieczór w Birmingham

Współpraca z nowym trenerem Andy Lee wyraźnie wypłaciła dywidendy dla Whittaker (po lewej)
Tło rewanżu było niczym gładkim. Ich pierwsze spotkanie zakończyło się chaosem, gdy obaj mężczyźni wyrzucili się z ringu, a Whittaker nie był w stanie kontynuować kontuzji.
Walka trafiła do kart wyników sędziów i choć oficjalnie zdobyła losowanie w ułamku wydobycia, wielu uważało, że Cameron zrobił wystarczająco dużo, aby wygrać.
Gdy Whittaker został wyrzucony z areny, zanim decyzja została nawet przeczytana, krytycy szybko oskarżyli go o rezygnację-dając 27-letniemu pseudonimowi „Ben Quit-Akker”.
Ale Whittaker miał inne pomysły.
„Uważam, że to była najlepsza szansa, aby mnie zdobyć, a on nie”-powiedział w prowadzeniu do rewanżu. I miał rację. Sobotnia noc była odkupieniem, czystym i prostym.
Podczas gdy Cameron był dobrze nagrodzony – zarówno finansowo, jak i promocyjnie – za jego wysiłki w Arabii Saudyjskiej, podpisując się z promocjami Queensberry Franka Warrena, Whittaker po cichu wrócił do tablicy kreślarskiej.
Wejdź do Lee, którego spokojny wpływ i wiedza techniczna pomogły wprowadzić dyscyplinę do obozu Whittakera. Wynik? Bardziej kompletny wojownik, który wciąż oszukał talentem, ale walczył z kontrolą kogoś zdeterminowanego do przepisania narracji.
Sam rewanż nie był pozbawiony własnego dramatu. Pierwotnie ustawione na 12 rund, umowne nieszczęście promotorów Whittaker, Boxxer, doprowadziło do gorących negocjacji.
Cameron ostatecznie zgodził się na 10-rundową walkę-tę samą odległość co pierwsza walka-w zamian za to, co później opisał jako „absolutną fortunę”.
W końcu nic z tego nie miało znaczenia. Od otwierającego dzwonka Whittaker przejął kontrolę. Nie było śladu człowieka oskarżonego o składanie pod presją.
Zamiast tego był Grit. Determinacja. Dowód, że kiedy światła świecą najzwawsze, Ben Whittaker to nie tylko showman z atrakcyjnością-jest prawdziwym wojownikiem.
Wątpiący nazywali go poddaniem się. W sobotę wieczorem Ben Whittaker udowodnił, że wszyscy się mylą.
Więcej, aby śledzić …