Weteran przeżył II wojnę światową, teraz ma kilka dni od 100 (ekskluzywny)

Muszę wiedzieć
- James Thomson zastanawia się nad swoim życiem przed swoimi 100. urodzinami, opowiadając ludziom o swoim czasie podczas II wojny światowej i życiu
- Weteran przypisuje armię Stanów Zjednoczonych za wykształcenie
- Jest dziadkiem 10, pradziadkiem 11 i prapradziadkiem 3
James Thomson kończy 100 lat i wciąż żywo pamięta swój czas służący swojemu krajowi podczas II wojny światowej.
Weteran – który otrzymał purpurowe serce po kontuzji podczas stacjonowania w Bitche we Francji – otwiera się na ludzi przed jego kamieniem milowym 6 lipca, choć mówi, że nie ma żadnych planów w tym roku.
„Wstrząsam głową i zastanawiam się, co czeka” – mówi żartobliwie.
James Kay Thomson
Historia służby Thomsona rozpoczęła się po zdaniu egzaminu wstępnego w Georgia Tech. Chociaż planował od razu rozpocząć studia, ze względu na potrzebę żołnierzy gruntowych, rozpoczął trening od udziału w kursach inżynierskich w Fort Benning w Gruzji.
Zaledwie kilka tygodni po tym, jak dotarł do Francji, był na linii frontu – a jego jednostka, która ostatecznie nazywała się „Sons of Bitche”, przybyła do Bitche 11 grudnia 1944 r.
Następnego dnia nie było nawet południe, kiedy został zastrzelony i „moja strzałka na mojej lewej nodze została rozbita”, mówi.
James Kay Thomson
Thomson spędził następne trzy miesiące w szpitalu polowym, a następnie spędził kilka kolejnych w innym szpitalu w Paryżu. Potem było do Birmingham w Anglii, aby odwykle kontuzję.
Ostatecznie ponownie spotkał się ze swoim „starą drużyną” i był w stanie wrócić do akcji, kontynuując misję, podróżując przez Manheim w Niemczech.
„Znaleźliśmy drogę do ogromnego kościoła katedralnego z XV wieku zwanym św. Gilianem, a wydostanie się stamtąd zajęło nam około trzech dni”, mówi Thomson. „Ciągle infiltrują przez kanały za nami, a potem w końcu przeszliśmy i przeszliśmy przez to miasto”.
„W tym czasie straty były naprawdę ciężkie”, dzieli się. „Mieliśmy tam ciężkie straty”.
Po wyciągnięciu offline z powodu rosnących zgonów Thomson znalazł pracę z innym dywizją, częściowo dzięki swojej zdolności do pisania 60 słów na minutę.
„Więc przez resztę czasu zostałem umieszczony w centrali” – mówi.
Po powrocie do domu Thomson dołączył do rezerw przez trzy lata i ledwo opuścił wojnę koreańską.
Teraz, gdy przygotowuje się do 100 roku życia, mówi ludziom, że kluczem do długowieczności jest „szczęście”.
James Kay Thomson
„Jak wszyscy inni miałem problemy zdrowotne. Miałem raka, wciąż mam problemy” – mówi.
Kilka innych wskazówek, które podniósł po drodze, aby pozostać aktywnym – i uniknąć palenia.
Thomson grał w tenisa do 72 roku życia, a potem dołączył do starszej ligi kręgli, której pozostał częścią do 92 lat. I kontynuował pracę na podwórku do około trzech lub czterech lat temu.
Należy, że nie ma żadnych winnych przyjemności, ale przyznaje, że jest jeden obszar jego życia, który przyciąga więcej uwagi niż powinno.
„Marnuję zbyt dużo czasu w tym Internecie” – wyznaje Thomson. „Czytanie mojej książki naprawdę spadło wraz ze wzrostem czasu Internetu”.
James Kay Thomson
Kiedy nie jest online ani nie ogląda turniejów golfowych, Thomson mówi, że pozostaje aktywny w innych obszarach. Nadal widzi członków swojego kościoła mniej więcej raz w miesiącu i nadal jeździ, ale tylko lokalne wycieczki bardzo blisko domu. „Myślę, że sąsiedzi prawdopodobnie uziemią mnie, kiedy zobaczą”, żartuje.
Nigdy nie przegap historii – zapisz się na Bezpłatny codzienny biuletyn ludzi Aby być na bieżąco z najlepszymi z tego, co ludzie mają do zaoferowania, od sławnych wiadomości po fascynujące ludzkie historie zainteresowania.
Po swoim czasie w armii Thomson mówi, że czuł się wdzięczny za wykształcenie.
„To był prawdziwy plus zdobycie tych czterech lat studiów w armii” – mówi. „To pomogło. I zrobiłem to w trzech, więc nie pozostałem”.
Został także patriarchą dość dużej rodziny.
„Miałem szczęście”, dzieli się, mówiąc, że on i jego żona Mary Beth „Tolerowała się nawzajem przez 55 lat” przed jej śmiercią w 2003 roku w 77.
Z tego przyszło troje dzieci – jedna córka i dwóch synów. Jeśli chodzi o następne pokolenia, Thomson jest dumnym dziadkiem 10, pradziadka 11 i prapradziadek 3 lat.
„To robi nawet dwa tuziny” – mówi, dodając, że „zawsze byli przyjemnością” przez lata.
„Większość z nich ma się naprawdę świetnie” – kontynuuje, zanim żartobliwie dodaje, „niektóre z nich są bardziej interesujące niż inne. Po prostu to ujmijmy”.