biznes

Solo Podróżujących szczegóły doświadczenia w Iranie na kilka tygodni przed zamachem (ekskluzywne)

Muszę wiedzieć

  • 33-letni podróżnik solo, Broussard Donta, podróżował do Iranu przez tydzień zaledwie dziewięć dni przed zbombardowaniem kraju
  • W mediach społecznościowych Broussard dzieli się swoim materiałami z podróży, mówiąc o swoim doświadczeniu w kraju
  • Od czasu powrotu do USA Broussard utrzymywał kontakt ze swoim przewodnikiem, Ali, gdy porusza niepokoje w swoim rodzinnym kraju

Donta Broussard nigdy nie był unikający od nieznanego.

Solo Traveller, który jedzie obok @theBeardedbackPacker Tiktok I Instagrampodróżował przez kraje Bliskiego Wschodu, takie jak Afganistan, Irak, Pakistan i Libia. Potem Iran wzbudził swoje zainteresowanie.

„Chciałem to zobaczyć – spotkać ludzi, poczuć kulturę, zrozumieć historię”, mówi 33 -letni rodowita z Luizjany wyłącznie. „Chciałem własnej opinii”.

Tak więc podczas podróży przez Amman, Jordan, Broussard zarezerwował bilet w jedną stronę do Teheranu, stolicy Iranu-samego.

Według Departamentu Stanu „brutalne grupy ekstremistyczne, w tym organizacje terrorystyczne zaprojektowane przez rząd USA, działają w Iranie”. Grupy te, w tym ISIS, domagały się odpowiedzialności za zamachy zamachowe i akty terroryzmu.

Jednak w miarę zbliżania się daty wyjazdu jego nerwy zaczęły nadrabiać zaległości. Kilka miesięcy wcześniej obserwował Argo -Nagrodzony Oscara thrillera Bena Afflecka o rewolucji irańskiej w 1979 roku i kryzysie zakładników z ambasady USA-a film wywarł trwałe wrażenie.

„Słyszysz te historie, ludzie są zatrzymani, oskarżeni o szpiegostwo” – mówi. „Więc pomyślałem, że to może mi się przydarzyć. I znowu, to był mój pierwszy raz. Nie wiedziałem, czego się spodziewać. Nie wiedziałem, jak zostanę przyjęty jako Amerykanin. Nic nie wiedziałem, więc nie wiedziałem, w co się wciągam”.

Donta 'Broussard ze swoim przewodnikiem w Iranie.

Donta 'Broussard


Jego przyjaciele i rodzina nie ułatwili. Wielu wezwało go do ponownego rozważenia.

Departament Stanu USA zaleca również, aby Amerykanie unikali narodu, ostrzegając na swojej stronie internetowej: „Nie podróżują do Iranu z powodu ryzyka terroryzmu, niepokojów obywatelskich, porwania, arbitralnego aresztowania obywateli USA i bezprawnego zatrzymania”. Mimo to Broussard podszedł do przodu.

„Mówili:„ Dlaczego nie pójdziesz gdzie indziej? Jesteś pewien, że chcesz tam pojechać? To nie jest właściwy czas. Dlaczego po prostu nie czekasz? ” – wspomina. „I ja poczekaj na co? Coś może się wydarzyć”.

Mimo to Broussard podszedł do przodu. Chociaż spotkał się z powikłaniami, zdobywając swoją wizę, 29 maja w końcu podniósł stopę w Iranie. Pomimo napiętego klimatu politycznego i jego własnych obaw, odkrył kraj bogaty w historię i pełen ludzi, którzy wywarli na niego głębokie wrażenie.

Podczas całej siedmiodniowej podróży nigdy nie był bez swojego przewodnika, Ali. Rząd irański musiał zatwierdzić jego plan podróży, co oznaczało, że nie mógł swobodnie odkrywać.

„Dosłownie nie mogą cię opuścić” – wyjaśnia. „To dlatego, że nie ma bezpośredniego związku między naszymi rządami. Więc gdyby coś się wydarzyło – gdybym próbował uciec – byliby odpowiedzialni”.

Donta 'Broussard w Iranie.

Donta 'Broussard


Zaledwie kilka tygodni później Iran zdominowałby globalne nagłówki. 13 czerwca Izrael zbombardował Teheran i inne obszary w Iranie. USA wystrzelił rozległe naloty Kierowanie infrastruktury nuklearnej i rakietowej Iranu osiem dni później. W poniedziałek, 23 czerwca, Iran zemścił się na ostatnie strajki wojskowe w USA, wprowadzając strajk rakietowy przeciwko bazie wojskowej w Kataru.

Wraz z rosnącymi napięciami Broussard dzieli się teraz swoją podróżą w mediach społecznościowych, dzieląc swoje osobiste doświadczenie odwiedzające kraj.

„Iran był dla mnie naprawdę nowy, ale nadal czułem się całkiem komfortowo” – mówi. „Poza tym miałem ze sobą (przewodnik). Nie pozwoliłby mi w ogóle nic się mi przydarzyć. Ale poza tym nie czułem, że zostanę okradziony. Nie czułem, że ludzie patrzą na mnie dziwnie, ani nie próbowali skierować do mnie ani nic. W ogóle nie miałem tego uczucia. Całkowicie czułem się bezpiecznie przez cały czas, że tam byłem”.

„Ludzie zrobili wszystko, by mnie powitać, sprawić, żebym poczuł się jak w domu” – dodaje. „Dzielili się historiami o swoich rodzinach i historii. Zaprosili mnie do swoich domów, ugotowali dla mnie – to było po prostu niesamowite”.

Patrząc wstecz, Broussard pamięta jego przybycie na lotnisko jako nic poza prostym. Przechodząc imigrację, nie było to przytłaczające, ale zdecydowanie nie było proste. Został szeroko przesłuchany.

„Mój paszport został przekazany i skanowany wiele razy” – mówi. „Musieli zadzwonić do dodatkowych ludzi i porozmawiać z moim przewodnikiem”.

Po tym, jak w końcu opuścił lotnisko późno w nocy, był zaskoczony, ile osób wciąż było poza domem. Gdy wjechali do miasta, zaczął zrozumieć skalę Teheranu.

„Można było zobaczyć, jak rozciąga się we wszystkich kierunkach – tysiące domów” – mówi. „W moim wąskim umyśle wyobrażałem sobie Teheran jako małe, ograniczone miasto, ale widząc to w prawdziwym życiu, zdałem sobie sprawę, że to naprawdę ogromne”.

Później tej nocy, wędrując po rynku, Broussard zyskał swoje pierwsze wrażenie ludzi i ich ciekawości.

„Kiedy usłyszeli, jak mówię po angielsku, dosłownie odwróciliby się i pytali:„ Co robisz? Skąd jesteś? ” Kiedy im powiedziałem z Ameryki: „O mój Boże, kochaj Amerykę. ”

Jedna chwila szczególnie z nim utknęła. Podczas gdy vlogowanie i przeglądanie owoców z przewodnikiem podszedł młody mężczyzna i przedstawił się.

„Powiedział:„ Witaj ”, ale miałem twarz w drugą stronę, więc powiedziałem:„ Witaj? ” Potem odwróciłem aparat w jego stronę i zaczęliśmy rozmawiać – wspomina Broussard. „Powiedział mi, że nauczył się angielskiego z YouTube”.

„Byłem wysadzony” – mówi. „Powiedziałem mu:„ Stary, mówisz lepiej po angielsku niż ja. Muszę ci to dać – powinieneś nauczyć mnie angielskiego! ” Szczerze mówiąc, był to jedna z najlepszych pierwszych wrażeń, jakie miałem z Iranu.

„Ten moment utknął ze mną” – dodaje. „Facet był tak charyzmatyczny i naprawdę podekscytowany mówieniem po angielsku z rodzimym mówcą. To było fascynujące, że nauczył się mówić tak elokwentnie, obserwując YouTube”.

Zwiedził pałac Golestan, byłej królewskiej rezydencji Shahów, gdzie był świadkiem wielkiej strony imperium perskiego. Pojawiły się dla niego żyrandole, ściany i sufity, jakby były pokryte diamentami.

Spotkał rzemieślników, tworząc misterne perskie rękodzieło i sztukę inspirowaną poezją, badał Persepolis-starożytną stolicę ceremonialną-widział, jak Dariusa był miejsce pochówku Wielkiego, wędrował przez tętniący życiem rynki i zanurzył się w lokalnej kulturze i kuchni.

„Po opuszczeniu Teheranu do innych miast trafia wiele punktów kontrolnych” – mówi. „Nie ma dużo w porównaniu z innymi miejscami, takimi jak Afganistan. Ale są punkty kontrolne prowadzące z miasta, a także prowadzące do miasta”.

Pomimo widocznej obecności bezpieczeństwa nic nie było niepokojące.

„Naprawdę nie było resztek rewolucji (w 1979 r.)” – dodaje. „Budynki-istnieje wiele nowoczesnych, drogich wieżowców-ale jest też mieszanka starszych budynków, wiele z lat 70.. Więc masz poczucie współczesnego Teheranu, ale to również utknęło w latach 70.”.

Donta 'Broussard uchwyci zdjęcie w Iranie.

Donta 'Broussard


Podczas swojej wizyty powstały napięcia polityczne w regionie i był o tym bardzo świadomy. Po wcześniejszej anulowaniu podróży z powodu niepokojów wiedział, jak szybko wszystko może się zmienić.

„Nie powiedziałbym, że możesz to wyczuć” – zauważa. „Myślę, że dla mnie to wyczułem, ponieważ wiedziałem, co się naprawdę dzieje”.

Mimo to codzienne życie trwało. Widział dzieci grające w piłkę nożną, pary na randkach, zakupy rodzin – ludzie po prostu mieszkają.

„Nie było momentu, w którym poczułem się, jakbym muszę odejść lub chciałem odejść” – mówi. „Właściwie to było odwrotnie. Żałowałem, że nie wydłużyłem mojej podróży dłużej i nie zarezerwowałem dłuższej trasy. To był największy żal”.

„Każde historyczne miejsce, które widzieliśmy, po prostu chciałem tego więcej. Każda osoba, którą spotkałem, zaprosił mnie do ich domu, chciałem więcej, dobre jedzenie, szafran ryż, chciałem tego więcej. Więc nie chciałem wychodzić”.

Zanim się eskalowały napięcia, nawet planował wrócić. „Nie wiem, jak to wygląda w przyszłości, ale zobaczymy” – mówi.

4 czerwca Broussard wyjechał do Iranu do Egiptu, zanim udał się do domu do Houston w Teksasie. Odejście było stresujące. Bezpieczeństwo było bardziej intensywne, a bariery językowe utrudniały.

„Wielu z nich nie mówiło po angielsku, więc byłem również zdezorientowany, co się dzieje” – mówi. „Widzę tylko mój paszport od tej osoby… Potem wzywają Sierżant, a on nadchodzi. Mówię:„ O mój Boże, co się dzieje? ”. ”

„Myślę, że to tylko część ich procesu, aby upewnić się, że wszystko jest legalne, a ludzie są bezpieczni”.

Donta 'Broussard w Iranie.

Donta 'Broussard


Od czasu bycia w domu Broussard obserwował sytuację w Iranie – i było to głęboko emocjonalne. Jednym z najbardziej dotkniętych ludzi jest jego przewodnik, Ali, z którym pozostawał w bliskim kontakcie.

Gdy konflikt wybuchł, Ali przyjął brytyjską parę na wycieczkę i nagle znalazł się odpowiedzialny nie tylko za ich bezpieczeństwo, ale za swoje. Na szczęście był w stanie koordynować lądowy przejście do Turcji, osobiście napędzając parę przez obszary, w których bombardowanie aktywnie miały miejsce, aby bezpiecznie doprowadzić do granicy, według Broussarda.

„Byłem na krawędzi, upewniając się, że wszystko w porządku” – mówi Broussard. „Ale to naprawdę wpłynęło na niego. Wpłynęło to na jego działalność, ponieważ oczywiście nie ma turystyki. Nikt nie wie, kiedy wrócą do zezwolenia obcokrajowcom – jeśli to jeszcze powtórzyło. To wpłynęło na niego finansowo, ale także mentalnie. Po prostu widząc bomby, słysząc bomby w twoim mieście, widząc, że wasze sąsiedztwo bombardowane – to było to emocjonalne.”

Waga tego wszystkiego uderzyła w Broussarda.

„Byłem bardzo zasmucony ludźmi, którzy byli w to zaangażowani, ponieważ nikt nie wygrywa w tego rodzaju sytuacjach” – dodaje. „Byłem bardzo zdezorientowany, w jaki sposób też tu dotarliśmy, i po prostu czułem się tak winny w tym samym czasie, ponieważ dosłownie byłem tam po prostu czas z tymi ludźmi, a teraz jestem tu w Ameryce, wygodnie, a ci ludzie faktycznie muszą sobie z tym poradzić – a ludzie tracą życie”.

„To po prostu było dla mnie niesprawiedliwe” – kontynuuje.

Wraz z Ali Broussard pozostał w kontakcie z wieloma przyjaciółmi, których poznał podczas pobytu w Iranie-nie tylko po to, by sprawdzić ich dobre samopoczucie, ale także wspierać je finansowo. Mówi, że sytuacja zdewastowała lokalne firmy, pozostawiając wiele osób niezdolnych do pracy.

Teraz ma nadzieję, że kontynuując dzielenie się historiami i treściami z jego podróży, może pomóc w zmianie globalnych perspektyw.

„Gram w pośredniku” – mówi. „Mam naprawdę wyjątkową rolę i okazję, kiedy odwiedzam te miejsca. Moją rolą jest zasadniczo przyjęcie tego, co widziałem i przekazać reszcie świata. I tak właśnie wypełniam te luki. I łączę ludzi z całego świata za pośrednictwem tych filmów, i to jest rola, którą gram”.

„Nie chodzi o mnie, chodzi o tych ludzi” – dodaje. „Chodzi o ich historie … to rola, którą odgryam, jeśli chodzi o tworzenie treści – po prostu wypełnianie tych luk od ludzi na całym świecie”.



Link źródłowy

Related Articles

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button