Gatunek filmowy superbohaterów spadnie, podobnie jak American Empire | Sztuka i kultura

W zeszłym tygodniu Warner Bros Pictures wydał nowy ponowne uruchomienie serialu filmowego Superman. Film wzrósł na szczyt kasy i zarobił około 122 mln USD w Stanach Zjednoczonych w weekend otwarcia. Chociaż branża świętuje wczesne sumy kasowe filmu, są one znacznie poniżej zarobków porównywalnych hitów sprzed dekady. Na przykład w weekend otwarcia w 2016 r. Batman V Warner Bros Superman: Dawn of Justice zbierał zdrowe 166 mln USD (224 mln USD po skorygowaniu o inflację).
Rzeczywiście, w ciągu ostatnich kilku lat przychody z takich filmów stale spadały, a nowy film Supermana nie jest wyjątkiem. W 2010 roku filmy o superbohaterach regularnie zbierały ponad 500 mln USD na całym świecie w sumach kasowych. W ostatnich latach znacznie mniej osiągnęło ten wysoki znak wodny – fakt, który powoduje niepokój w branży. W ubiegłym roku Hollywood Trade Magazine Variety ostrzegł, że gatunek przeżywa „bezprecedensową suszę kasową”.
Co sprawiło, że filmy superbohaterów spadły? Według Hollywood Bigwigs powodem jest „zmęczenie superbohaterów”, jak ujął to reżyser Superman James Gunn. Dyrektor generalny Disneya, Bob Iger, stwierdził, że płodny wynik filmów o superbohaterach „rozcieńczony (publiczność) i uwaga”.
Ale ich narracja – że konsumenci po prostu „zmęczeni” gatunkiem – jest redukcyjna. Podobnie jak w przypadku wszystkich gatunków artystycznych, istnieją powody, dla których pewna popularność rośnie lub spadają. Powody te są ściśle powiązane z polityką.
Boom superbohaterów i upadek
Superhero Fiction to wyjątkowo amerykański gatunek, prawdopodobnie wynaleziony w 1938 r. Wraz z publikacją pierwszego komiksu Supermana. Pierwsza adaptacja komiksu superbohatera została wydana w 1941 roku pod tytułem Adventures of Captain Marvel. Gatunek ten był popularny wśród Amerykanów przez dziesięciolecia, ale naprawdę wystartował po atakach z 11 września w 2001 roku.
Ataki te przebiły względny spokój (przynajmniej w Stanach Zjednoczonych) postolistej epoki wojny i włożyli amerykańską maszynę propagandową w nadbieg. Amerykanie karmiono kreskówkowym portretem wyglądu „supervillain”, który łatwo pasował do narracji filmowych o superbohaterach. Ci supervillains byli – podobnie jak rzekome wrogowie Ameryki – nastąpili na globalnej dominacji i sprzeciwiali się liberalizmowi i amerykańskiej hegemonii.
Pentagon odegrał znaczącą rolę w kształtowaniu propagandowych narracji w kulturze popularnej. Jako wieloletni partner Hollywood, Departament Obrony od dawna praktykuje wypożyczenie sprzętu wojskowego twórcom filmowym w zamian za prawa do zatwierdzenia scenariusza. W erze po 11 września miała głos w skryptach wielu hitów superbohaterów, w tym Iron Man i Captain America. Kapitan Marvel był nawet używany jako narzędzie rekrutacyjne dla pilotów przez amerykańskie siły powietrzne.
W rezultacie wiele filmów o superbohaterach przedstawia amerykańskie wojsko i superbohaterowie pracujące w parze, aby pokonać supervillainy, wspólnie popychając wizję Pax Americana: świat, w którym dominującą globalną potęgą są Stany Zjednoczone.
Bohaterowie są często przedstawiani jako obrońcy „amerykańskich ideałów”, takich jak demokracja, włączenie i sprawiedliwość. Weź kogoś takiego jak Captain America, który powstał jako dosłowne wcielenie amerykańskiego zwycięstwa kulturowego nad faszyzmem. Inni popularni superbohaterowie ostatnich 20 lat, jak Czarna Pantera, ucieleśniali wielokulturową, pluralistyczne ideały liberalnej Ameryki.
Ale w ostatnich latach rzeczywistość polityczna ci bohaterowie powinni podtrzymywać, zaczęła pękać. W ankiecie września 2024 r. Zapytała Amerykanów, czy zgodzili się z oświadczeniem „przywódca mojego kraju powinien mieć całkowity, niezaznaczony autorytet”. Zadziwiające 57,4 procent respondentów USA zgodziło się.
Kolejna ankieta przeprowadzona rok wcześniej wykazała, że 45 procent Amerykanów „wskazuje na osoby widzące dyskryminację rasową tam, gdzie tak naprawdę nie istnieje jako większy problem”.
Coraz częściej wydaje się, że Ameryka jako liberalne, pluralistyczne społeczeństwo – sposób, w jaki jest przedstawiony w filmach o superbohaterach – nie jest już powszechnym aspiracją dla wielu Amerykanów.
Rośnie sceptycyzm wobec moralnego autorytetu i supermocarstwa na świecie.
Ankieta z Fox News w 2024 r. Stwierdzono, że 62 procent amerykańskich wyborców opisało USA jako „upadek”. Tylko 26 procent uważało, że rośnie. Ankieta w 2023 r. Z Pew Research-na rok przed ponownym wybraniem Donalda Trumpa-poinformowało, że 58 procent ankietowanych stwierdziło, że „życie w Ameryce jest dziś gorsze niż 50 lat temu”.
Zakładanie spójności społecznej
Podczas gdy opinia publiczna stopniowo zmieniała się w okresie po 11 września, pojawiły się wydarzenia, które przyspieszyły tę zmianę.
Słynny spadek kas superbohaterów rozpoczął się w 2020 roku. Dlaczego w tym roku? Wtedy pandemia Covid-19 zaostrzyła już rosnące podziały społeczne.
Poczucie spójnej tożsamości narodowej w pełni zniszczyło się wraz z początkiem tego niespotykanego stanu zdrowia publicznego. Powszechna nieufność wobec zdolności rządu do zarządzania kryzysem – w połączeniu z głęboko indywidualistyczną serią Amerykanów, która wykluczała wszelkie zrozumienie obowiązków społecznych, które zapobiegałyby masowej śmierci, takich jak środki dystansowe lub zablokowanie społeczne – sprzyjały wściekłego i splinistego amerykańskiego ciała politycznego.
Szczegłańska wizja liberalnej amerykańskiej prawości zasugerowana przez filmy superbohaterów nie mogła rezonować w tym frakcji krajobraz polityczny.
Rok później nastąpił wycofanie się USA z Afganistanu. Decyzja o wycofaniu się zdenerwowanej pojęcia USA jako „heroicznego” interweniatora – rodzaju globalnego Supermana – mocno rzutowanego po 11 września. W przeciwieństwie do Iraku, Afganistan od dawna był przedstawiony jako potencjalna „historia sukcesu” lub, jak to ujął New York Times w 2005 r.: „Interwencja kierowana przez Amerykę, która może skończyć życie ludzi”.
Oczywiście wszyscy wiemy, jak to się potoczyło: USA weszły do Afganistanu w 2001 roku i opuściły w 2021 r., Po zabiciu ponad 100 000 osób i wydawało 2,3 bln USD, aby zatrzymać rządy talibskie przez 20 lat.
Ponieważ siła militarna zawodzi za granicą, a napięcia rosną w domu, USA nie wydawały się miejscem, w które ktokolwiek – superbohater lub śmiertelnik – w żaden sposób wierzyły. Nieuchronnie krajowe choroby zignorowane przez elity polityczne wysunęły się na pierwszy plan. Rzeczywiste płace spadały przez 30 lat, podczas gdy nierówność dochodów rosła, a infrastruktura – rozkładająca się.
Amerykanie po lewej i prawej zaczęli kwestionować sprawność amerykańskiego systemu politycznego, od dawna przedstawianego jako najlepszy na świecie.
Wielu po lewej uważa teraz, że interesy korporacyjne tak dokładnie schwytały Partię Demokratyczną, że przestali walczyć o prawdziwą redystrybucję bogactwa lub programy społeczne, i spiskują przeciwko postępowym kandydatom, którzy wierzą w te rzeczy. Tymczasem amerykańskie prawo stawało się bardziej żywione, rasistowskie i autorytarne – w wyniku braku zrozumienia prawdziwych powodów kryzysów społeczno -ekonomicznych tego kraju.
Przedstawiając Amerykę jako, ostatecznie, siłę na dobre, gatunek filmu superbohatera nie przemawia do żadnej z tych linii politycznych. Wydaje się jednak, że Hollywood Elites nie rozumieją tego.
Gunn, który wyreżyserował nowy film Supermana, opisał tę funkcję jako metaforę amerykańskich wartości. „Superman to historia Ameryki” – powiedział Gunn w wywiadzie dla The Times of London. „Imigrant, który pochodził z innych miejsc i zaludniał kraj, ale dla mnie jest to głównie historia, która mówi, że podstawowa ludzka dobroć jest wartością i jest czymś, co straciliśmy”.
Jego słowa pobudziły wściekłą reakcję amerykańskiej prawicy. „Nie idziemy do kina, aby zostać wykładanym i sprawić, by ktoś rzucił na nas swoją ideologię” – powiedziała w Fox News, Kellyanne Conway, była starsza doradca prezydenta Trumpa.
Niedawna amerykańska tendencja do hiperpolitycznego filmu i wbijania wszystkich filmów w kategorie „Woke” lub „Anty-Wal” nie wróży dobrze w przypadku tego rodzaju hitów namiotowych, które w ciągu dnia przyciągałyby publiczność wszystkich postaw politycznych.
Filmy superbohaterów są zarówno gatunkiem optymistycznym, jak i nacjonalistycznym – ich głównym przesłaniem jest to, że Ameryka i ogólnie porządek liberalny są warte obrony. Ale Amerykanie nie wydają się już optymistyczni wobec przyszłości, ani szczególnie przywiązani do tych wartości ideologicznych. Mniej Amerykanów wydaje się nawet wierzyć w liberalne filary, takie jak demokracja i wielokulturowość – rodzajów rzeczy, o które superbohaterowie zwykle walczą.
Jeśli wydaje się, że nie możemy zgodzić się co do tego, jakie są wartości amerykańskie, zrozumiałe jest, że nie możemy zgodzić się na to, jaki rodzaj bohatera ucieleśnia ducha narodowego. Biorąc pod uwagę te zniechęcające warunki polityczne, być może nie jest bardzo zrodzone, że Amerykanie nie gromadzą się na gatunku superbohatera, tak jak kiedyś.
Poglądy wyrażone w tym artykule są własne i niekoniecznie odzwierciedlają postawę redakcyjną Al Jazeery.